Reklama

Typowy „finisher”, mądrzejsza wersja Teodorczyka. Oto Ołeksij Chobłenko, nowy nabytek Lecha

redakcja

Autor:redakcja

13 stycznia 2018, 12:52 • 5 min czytania 72 komentarzy

Jesienią wyliczaliśmy od ilu minut, dni i tygodni do bramki nie trafiali napastnicy Lecha, aż w końcu przebudził się Christian Gytkjaer. Duńczyk zapracował na pochwały, ale wcale nie jest pewne, że będzie to podstawowy napastnik Kolejorza wiosną. Nie, wcale nie ma on opuścić drużyny Bjelicy. Natomiast działacze Lecha ściągnęli faceta, który może posadzić go na ławce. Jesienią był wiceliderem strzelców w lidze ukraińskiej, miał ofertę z Anży, przypomina Łukasza Teodorczyka, ale sprawia wrażenie dużo bardziej ogarniętego i jest wychwalany przez speców od rynku ukraińskiego. Wydaje nam się, że na żadnej innej polskiej stronie nie znajdziecie tylu informacji o nowym napastniku Lecha, więc zapraszamy!

Typowy „finisher”, mądrzejsza wersja Teodorczyka. Oto Ołeksij Chobłenko, nowy nabytek Lecha

Na początku krótkie streszczenie jego CV. Przez wiele lat bronił barw Dynama Kijów, jednak mowa o juniorach i rezerwach tego klubu. Stamtąd wypożyczały go FK Połtawa, Howerła Użhorod, a potem Czornomoreć, do którego półtora roku temu trafił już na zasadzie transferu definitywnego. W pierwszej drużynie Dynama nie udało mu się zadebiutować, ale w minionym półroczu zdołał strzelić zwycięskiego gola swojej byłej drużynie.

Jakim zawodnikiem jest Chobłenko? Pytamy mądrzejszego. – Był w kręgu zainteresować Wisły. Nie wiem, czy z miejsce wejdzie do pierwszego składu, ale będzie bardzo mocno naciskał na Gytkjaera, ma o wiele lepsze wykończenie od obecnych napastników Lecha. Swój wzrost 184 centymetrów wykorzystuje podwójnie, bo jest dobrze zbudowany, mocno stoi na nogach i potrafi się zastawić z piłką, ale jednocześnie jest bardzo mobilny i ma dobrą koordynację. Ma dobre wykończenie, poprawił grę jeden na jednego, operowanie piłki prawą nogą. To typowy „finisher” z mocnym uderzeniem. Bardzo dobrze gra głową, to zdecydowanie jego atut. Chobłenko to nie sprinter, ale jest wystarczająco szybki, żeby odnaleźć się na szpicy w ekstraklasie. Za to raczej nie ma co się po nim spodziewać strzałów z dystansu czy brania się za stałe fragmenty – analizuje jego grę Łukasz Stupka, szef skautingu międzynarodowego w Wiśle Kraków, specjalizujący się w rynku ukraińskim.

Reprezentuje go niejaki Konstantin Nesterenko, człowiek uznany i szanowany w branży. Wzbudzał zainteresowanie wielu klubów, ale do Odessy zostały wysłane dwie konkretne oferty. Pierwsza z Anży Machaczkała, jeszcze na przełomie grudnia i stycznia, ale z nie doszło do porozumienia z Rosjanami, a druga z Lecha.

Reklama

Jego jesienny bilans wygląda świetnie, zważając na to, w jak słabej drużynie grał Chobłenko. 19 meczów (z czego 17 w pierwszym składzie), a nich 8 bramek i asysta. Ma za sobą fantastyczną końcówkę roku, bo w ostatnich trzech kolejkach trafił aż cztery razy. Dzięki temu klasyfikacja strzelców na koniec roku wygląda tak:

Facundo Ferreyra (Szachtar) – 13 goli, 2 asysty
Marlos (Szachtar) – 8 goli, 4 asysty
Ołeksij Chobłenko (Czornomoreć) – 8 goli, 1 asysta
Dieumerci Mbokani (Dynamo Kijów) – 8 goli, 1 asysta

W oczy od razu rzucają się dwie wielkie marki – Szachtar, czyli obecnie pierwsza drużyna w tabeli i Dynamo, które jest wiceliderem. A wśród nich Chobłenko z walczącym o spadek utrzymanie i będącym w tarapatach finansowych Czornomorcem, co – patrząc indywidualnie – trzeba uznać za sukces. Obecnie jego klub w dwunastoklubowej lidze jest dziesiąty. Czyli mocno zagrożony spadkiem, bo na Ukrainie ostatnia drużyna spada, a te z lokat 10. i 11. grają w play-offach o utrzymanie.

O ile drużyny na Ukrainie są dobrze przygotowane taktycznie, to w Czornomorcu organizacja była godna określania jej cyrkiem. Paczka, którą udało się zebrać w Odessie przed sezonem była byle jaka, wręcz upośledzona taktycznie. Chobłenko wygrał dla siebie rundę walecznością. Można go porównać do Łukasza Teodorczyka. Najczęściej działa w polu karnym, ale walczy o piłkę poza nim, dużo biega, dobrze układa się jego współpraca z pomocnikami. Oprócz wymienionych wcześniej atutów czysto piłkarskich, jest boiskowym „chamidłem”, rozpycha się łokciami i – co bardzo ważne i różniące go od „Teo” – nie głupieje pod presją. Sytuacje potrafi nie tylko wykańczać, a też wcześniej samodzielnie je sobie wykreować:

Wszystko brzmi pięknie, ale wątpliwości może budzić jedna kwestia. Czemu puszczono go na wypożyczenie do Poznania? W Odessie nie mieli wyjścia. Komornik puka do drzwi, zatrudniono nowy, tańszy sztab, a część piłkarzy odchodzi za darmo. Zespół opierał się na dwóch piłkarzach – Chobłenko i Wasinie, który zwiał już do Połtawy. Wiosną będzie trwała walka, żeby ci, którzy wyjechali jeszcze chcieli wrócić. Kwota, za którą Lech może go wykupić, nie jest znana, ale według naszych rozmówców nie powinna przekraczać pół miliona euro. Czornomorec nie jest w tym układzie podmiotem, który może stawiać warunki. Żeby oceniać ten ruch pod kątem biznesowym, trzeba znać kulisy. Działacze Lecha świetnie wykorzystali problemy Ukraińców, a do tego zabezpieczyli się półrocznym okresem wypożyczenia, na wypadek gdyby jednak nowy nabytek nie wypalił.

Reklama

I jeszcze słowo o grze w drużynie narodowej. Rozegrał ponad 50 meczów w młodzieżowych reprezentacjach, strzelił kilkanaście goli, ale na razie o debiucie w kadrze „A” nie było mowy. Jednak zrobienie kariery w lepszym klubie może go tylko do tego przybliżyć. – Widać, że w ostatnim czasie dużo pracował nad sobą i trenował indywidualnie. Przeczuwał, że w liga ukraińska podupadnie ekonomicznie, a na Ukrainie jest trochę perełek i zachodnie kluby będą je wyławiać – mówi Łukasz Stupka.

Czy Chobłenko będzie nową gwiazdą ekstraklasy? Pewności nie ma, ale prędzej postawilibyśmy pieniądze na takie efekty jego transferu niż na to, że będzie niewypałem pokroju Nickiego Bille Nielsena. Biznesowo świetny deal Lecha, z niewielkim ryzykiem. Czekamy na występy „finishera” i przeczuwamy, że końca jego przygody w Poznaniu wcale nie należy spodziewać się latem.

Samuel Szczygielski

Za pomoc przy tekście dziękuję Kamilowi Rogólskiemu, tu jego Twitter.

Najnowsze

Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
2
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

72 komentarzy

Loading...