Pierwsze skojarzenia z Johnem Carew? Facet umiał powalczyć w powietrzu, wygrać głowę, zgrać piłkę kolegom, zrobić miejsce, zresztą trudno, by było inaczej – gość ma blisko dwa metry, ze swoich warunków musiał robić użytek. Jednak nie zamykajmy się tylko w takich obrazkach, bo Carew potrafił też… zaczarować.
Mecz z Realem Madryt, sezon 05/06. Lyon jechał na Santiago Bernabeu w znakomitych nastrojach, bo wygrał cztery poprzednie spotkania grupowe w Lidze Mistrzów, w tym z Los Blancos 3:0 u siebie. Długo wydawało się jednak, że Królewscy wezmą rewanż i w piątej serii gier Francuzi w końcu doznają porażki. Nic z tych rzeczy, bo stan meczu wyrównał Carew, a wynik już nie drgnął i OL wywiozło cenny remis 1:1. Cała kampania była dla nich zresztą bardzo udana, polegli dopiero w ćwierćfinale z Milanem.