Reklama

Przykład na to, że nie warto iść w jakość, skoro można w ilość!

redakcja

Autor:redakcja

29 grudnia 2017, 18:02 • 2 min czytania 16 komentarzy

„Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” – taki cytat pozostawił po sobie Heraklit z Efezu. Zastanówmy się… co można zmieniać? Można zmieniać dziewczyny jak rękawiczki.  Można zmieniać trenerów jak kluby ekstraklasy. Można zmieniać buty po każdym meczu jak David Beckham. Można zmieniać poglądy jak Franciszek Smuda. Można zmieniać płeć jak Anna Grodzka. Aha, no i można zmieniać kluby jak Sebastian Abreu.

Przykład na to, że nie warto iść w jakość, skoro można w ilość!

Zrzut ekranu 2017-12-29 o 17.46.26

Pisaliśmy o nim pod koniec 2016 roku, gdy zmieścił się w Księdze Rekordów Guinnessa będąc bohaterem 28. transferu. Wtedy przechodził z salwadorskiego Santa Tecla brazylijskiego trzecioligowca – Bangú. Minął rok, zostało zaledwie kilka dni do otwarcia okienka transferowego… Ciekawe, co u niego słychać! Przed poznaniem odpowiedzi na to pytanie, możecie uważać, że to w końcu 41-latek, może osiadł w tej ciepłej Brazylii i się piłkarsko „ustatkował”. Ale mamy świadomość, że jeśli napiszemy, że doszło do transferu, to pewnie mocno was nie zaskoczymy…

Do transferu nie doszło. Do transferÓW – owszem. Od naszego poprzedniego tekstu Abreu zmienił klub już trzy(!) razy. Najpierw zameldował się właśnie w Brazylii, potem w Urugwaju, gdzie podpisał kontrakt z drugoligowym Central Espana, następnie przeprowadził się do Chile i grał dla Puerto Montt, także w drugiej lidze. A teraz znów mocno wziął sobie do serca hasło „nowy rok, nowy ja” i anno domini 2018 (a raczej jego część) spędzi w Audax Italiano. Patrząc po nazwach jego klubów, pojawia się a to Espana, a to Italiano, więc może tak ciągnie go do Europy, że i w Polsce poszuka przystani. Kto wie, czy po niedawnym treningu na stadionie w Pruszkowie, Edinson Cavani nie wziął dla niego namiarów na prezesa Znicza.

Wiemy o kilku piłkarzach kolekcjonujących koszulki meczowe, jest to hobby chociażby Gianluigiego Buffona. Tyle że on w celu powiększania kolekcji wymienia się z rywalami. Abreu natomiast w garderobie ma masę skarbów piłkarskich, ale każdy z nich śmierdzi jego potem, bo klubów miał juz tak dużo, że wystarczyło mu odkładać do szafy jedynie swoje trykoty. Może jesteśmy uszczypliwi i wcale nie śmierdzą, bo poszły do pralki. Ale to wiąże się z ryzykiem sprania herbu z klatki piersiowej. Jeśli dla Abreu ma to w ogóle jakiekolwiek znaczenie…

Reklama

Abreu ewidentnie idzie w ilość. Szkoda, że nikt nigdzie nie powiedział Sebastianowi, że robienie ciągle tych samych rzeczy w oczekiwaniu różnych rezultatów, to czyste szaleństwo.

Najnowsze

Niemcy

Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Bartek Wylęgała
0
Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie
Polecane

Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata

Sebastian Warzecha
2
Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata
Piłka ręczna

Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

redakcja
0
Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

Komentarze

16 komentarzy

Loading...