Rymaniak w kadrze Adama Nawałki… Pachnie sporym odlotem, co? I dokładnie tak we wczorajszym wywiadzie w KoronaTV odleciał (nie pierwszy raz zresztą) Krzysztof Zając, prezes kieleckiego klubu. Według niego skądinąd sympatyczny Bartosz jest już tuż tuż reprezentacji…

Oglądamy od 5:25:
Wesoły prezio mówi tak: – Bartek Rymaniak gra bardzo dobry sezon. Nie widziałem go wcześniej, ale być może najlepszy w jego życiu. Super by było, gdyby było to uwieńczone powołaniem do kadry Polski. Z tą grą, którą do tej pory prezentuje, jest bardzo bliski tego.
Wydaje się, że kluczowy dla tej wypowiedzi jest fragment „nie widziałem go wcześniej”, który pozwala prezesowi wierzyć, że sufit dla Rymaniaka jest gdzieś w okolicach poziomu Daniego Alvesa czy Carvajala. Być może też w ubiegłych latach do Niemiec nie docierały głosy, że do niedawna ten piłkarz był synonimem ekstraklasowego dziadostwa. Że miał wielki udział w spuszczeniu z ligi Zagłębia, że współtworzył w Cracovii prekursorski system 0-5-2, wreszcie że kiedy przebywał na boisku, jego drużyny notowały znacznie gorsze rezultaty, niż wtedy, kiedy siedział na ławie czy trybunach. Innymi słowy, kiedy tylko myśleliśmy o ligowej padlinie, przed oczami stawało nam oblicze tego piłkarza.
W tym sezonie Rymaniak oczywiście się ogarnął. Więcej, należy do czołówki ligowych obrońców, jest skuteczny w tyłach i skuteczny pod bramką rywala. Świetne wyniki Korony to również jego zasługa. Ale też to piłkarz z gatunku tych, na których nie można patrzeć wybiórczo, przez pryzmat tylko jednej rundy. Bo mimo wszystko to wciąż piłkarz pełen niedoskonałości, który co prawda akurat jest w gazie, ale też nie daje żadnych gwarancji, że za chwilę czegoś nie odstawi. Przeciwnie, rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że za chwilę ponownie zacznie kopać się po czole.
Myślenie o Rymaniaku w kadrze zwyczajnie boli. Przy porównywaniu go z Piszczkiem czy Bereszyńskim momentalnie wybrzmiewa nam w głowie pewne powiedzenie o czekoladzie. To abstrakcja wyższego stopnia, którą ciężko w ogóle sensownie komentować.
Na prawej obronie u Nawałki mogą grać wspomniani Piszczek i Bereszyński, może otrzaskany w kadrze Jędrzejczyk, grający w Dynamie Kędziora czy ponownie coś tam kopiący w Niemczech Olkowski. Wreszcie na radarze jest też grający w młodzieżówce Gumny, który też gra dobrą rundę, ale – w odróżnieniu od Rymaniaka – wcześniej nie zagrał kilkunastu słabych. No i jest mimo wszystko bardziej perspektywiczny niż 28-letni defensor Korony…
Cóż, wydaje się, że – oprócz poprzednich sezonów Rymaniaka – Krzysztof Zając nie kojarzy także obecnej sytuacji w reprezentacji Polski, a także faktu, że ta nie organizuje już zimą śmieciowych obozów (na którym kiedyś ten obrońca zadebiutował). Można, a nawet trzeba doceniać postęp kapitana Korony, ale upychanie go do kadry – czy twierdzenie, że jest niej bardzo bliski – to jednak wciąż nic więcej, jak wystawanie się na pośmiewisko.
Fakt jest taki, że gdyby Rymaniak grał tak dobrze jak teraz ale w Legii, Lechu bądź w ulubieńcu Nawałki czyli Gróniku już byłby powołany.
Jakby grał w Legi czy Lechu chociaż w połowie tak dobrze jak w Koronie, to już by miał powołanie, patrz Jędrzejczyk, który w tym sezonie nie zagrał dobrego meczu.
Fakt. Jest pod formą delikatnie mówiąc
Ale na EURO dobrze grał, nie? Rozumiecie baranie łby, że Nawałka stawia na sprawdzonych ludzi, którzy go na poziomie reprezentacyjnym nie zawiedli? Jakby się tak popatrzeć na kopanie po czołach w polskiej lidze to co zgrupowanie przyjeżdzałoby po 10 innych zawodników, którzy akurat w danym miesiącu dwa razy piłkę kopnęli.
W tych klubach pewnie by nie zagrał
Kiełb i Golański swoje powołania do kadry dostali akurat wtedy, kiedy odeszli z Korony. Przypadek? 😉
Trochę nie kumam tej szydery. Skoro w reprezentacji cały czas gra taki Mączyński który ostatni i jedyny dobry mecz w kadrze rozegrał jakieś 120 lat temu, czy taki Wilczek który może i chce, ale do kadry kompletnie się nie nadaje to i może tam zagrać Rymaniak. Co prawda znając życie forma w końcu poleci w dół, ale widziałem już większych dziadów w reprezentacji 😛
120 lat temu? Mi się wydaje, że ostatni dobry mecz Mączyńskiego w kadrze to był ten ostatni, decydujący o awansie do MŚ z Czarnogórą gdzie nawet wynik otworzył.
Wow, strzelił bramkę! :O Szkoda tylko, że to jest jego jedyny przebłysk podczas meczu. Nie wiem co takiego widzi Nawałka w Mączyńskim, ale uważam go za piłkarza przeciętnego nawet jak na naszą Ekstraklasę.
Przyznaję, miewa czasem niezłe momenty, tylko problem w tym, że po takim dobrym momencie przychodzi długi czas zwykłego człapania i błędów w defensywie.
Jeszcze parę lat temu Rymaniak w takiej formie w jakiej jest teraz miałby pewne miejsce w kadrze.
Żebyście nie musieli czasami tego ze wstydem odszczekiwać, jak ze spadkiem Korony w tym sezonie.
Kto lepszy?
Rymaniak w obecnej formie, czy Jędrzejczyk w obecnej formie? Rymaniak, czy „uwielbiany” przez weszło Cionek?
Rozumiem, że prezes Korony nie zawsze wypowiadał się do rzeczy, ale tym razem czepnięto się do niego zupełnie bez powodu.
Mówienie, że Gumny jest bardziej odpowiedni do kadry, bo nie zagrał wcześniej kilku słabych sezonów to argument tak absurdalny, że ciężko się do niego odnosić…
Dodam tylko, że nie mam nic przeciwko Gumnemu, zastrzelił mnie tylko ten lotny wywód.
Spora konkurencja, mój ranking:
1. Piszczek
2. Bereszyński
3. Kędziora
4. Gumny
5. Olkowski
Oczywiście, że spora, wcale temu nie zaprzeczam. Twierdzę tylko, że nie ma podstaw, by robić, po tej wypowiedzi, z Zająca idiotę! A już argumentacja taka, że ręce opadają…
Po tej wypowiedzi nie ale po wczesniejszych to juz kazdy subietywnie oceni sam
Odnoszę się do tej wypowiedzi, tak samo, jak do tej wypowiedzi odnosi się omawiany artykuł.
Bardzo rozsądnie.
Olkowski to z księżyca wzięty.
Treść usunięta
Prezes Korony może nieco przesadził, ale na pewno nie na tyle, by sugerować mu kaftan z przydługimi rękawami. Co do Jędzy, to może grać w zasadzie na każdej pozycji w obronie, a co do Cionka, to teza może jest i śmiała, ale czy Cionek grając w ESA pokazywał jakiś mega poziom? Poszedł do Włoch i gra nieźle, więc czy Rymaniak też by nie mógł?
Treść usunięta
Zgadza się. Rymaniak za tyle nie pójdzie, zresztą myślę, że raczej nigdzie, poza Polskę, się nie ruszy, a co do jego przydatności dla reprezentacji, to też się z tobą zgadzam. Cały czas tylko podkreślać będę tylko jedną rzecz: prezes klubu pochwalił publicznie swego zawodnika, co jest rzeczą zupełnie normalną,. często czynioną pod publiczkę i zaszeregował, że mógłby zostać powołany. Powiedział to o zawodniku będącym z życiowej formie i będący podporą rewelacji ligi, a weszlo pisze o nim, jakby chciał powołania do kadry dla Grzegorza Laty.
Treść usunięta
A czemu to aż taki absurd? Sami ostatnio pisaliście, ze wg WASZYCH ocen to w tej chwili najlepszy obrońca ligi. Nie powinno być tak ze do kadry są powoływani piłkarze, którzy aktualnie prezentują najlepszą formę? Bo wedlug mnie to lepsze kryterium niz zaslugi (patrz Mączyński, Jędrzejczyk, którzy w sporej części tego sezonu grali tragicznie, a powołania i tak dostawali). Wiadomo, że Rymaniaka z Piszczkiem nie ma co nawet porównywać, Bereszyński to też wyższa półka, ale rozpatrywanie go jako jakiejś alternatywy w kontekście zmiennika to chyba nie aż taki absurd, jeśli Nawałka miałby sprawdzać kogoś z polskiej ligi na tę pozycję to uważam, że właśnie Rymaniaka.
Mączyński środkowy pomocnik Jędrzejczyk na lewej a gdzie Rymaniak za Piszczka czy za Bereszyńskiego no proszę
Rymaniakowi w obecnej formie mniej brakuje do bereszynskiego, niż bereszynskiemu do Piszczka.
Co musi zrobić Rymaniak? to samo co Mączyński – obiecać prowizję od transferu zagranicznego, ale Rymaniak już raczej nigdzie nie pójdzie więc i Nawałce nie jest „potrzebny”.
Skąd wiesz o prowizji?
Hehe, weszlaki rymaniaki znów się obudziły! 😀
Podawałem w wątpliwość umiejętności Bartka, na tą chwilę szacunek. Gra świetnie!
O ile sobie przypominam, to Bartek już był powoływany do reprezentacji, jak grał w Zagłębiu Lubin. Także ponowne powołanie nie powinno byc dla nikogo zaskoczeniem.
„Był powoływany” w kontekście gościa, który zagrał jeden smutny sparing z Macedonią wchodząc za Rzeźniczaka, to jednak trochę nadużycie.
Pytanie nie jest takie czy Rymaniak zasługuje na powołanie tylko kogo miałby z tej kadry wygryść?
Piszczka, Bereszyńskiego, Kędziorę?Czy nawet Jędrzejczyka albo Olkowskiego?Ta pierwsza trójka jest dla niego nie do ruszenia,a pamiętajmy że na prawej obronie może spokojnie zagrać jeszcze Błaszczykowski i Wszołek.