Jesteśmy optymistami przed rosyjskim mundialem, ale fakty są takie, że z Kolumbią nie wygraliśmy od 32 lat. Czasy Andrzeja Pałasza pokazują, że można, ale łatwe to nigdy nie było. Czasami brakowało… szczęścia. Rok 2006 i pamiętna wpadka Tomasza Kuszczaka, którego zaskoczyła piłka posłana przez golkipera Latynosów. Ciężko było podnieść się po dwóch trafieniach w plecy, jednak Irkowi Jeleniowi udało się trafić bramkę niby kontaktową, ale tak naprawdę na otarcie łez. Przypominamy to trafienie.
Sam gol to nic specjalnego – zwykłe dobicie wyplutego strzału golkipera drużyny przeciwnej. Jeśli jednak po takim wepchnięciu futbolówki wygramy w czerwcu z Jamesem i spółką, to nikt nie będzie marudził. Niech ten Telstar tylko znajdzie się w siatce Latynosów. Tylko tyle i aż tyle nam wystarczy.