Tomasz Hajto ocenia poziom żartu TVP na minus jeden w skali od 0 do 10. Dystans do siebie wielkiej gwiazdy Bundesligi należy ocenić na -100. – Słabe to moim zdaniem, takie malutkie… Poziom żartu od 0 do 10 oceniam na minus 1. Mogliby wymyślić coś swojego, a nie bazować na moich określeniach. No bo praktycznie wszyscy wiedzą, że ta „truskawka na torcie” wyszła ode mnie. Ja już prawie wycofałem wisienkę z obiegu, a oni, można powiedzieć, znów mi ją wciskają – mówi w Super Expressie językoznawca Tomasz Hajto.

Jeśli ktoś nie widział spotu – warto rzucić okiem. Dobra szydera.
🍒 >>> 🍓 pic.twitter.com/dEr9yCgnnx
— TVP Sport (@sport_tvppl) 7 listopada 2017
FAKT
Kadra, kadra, kadra. Najpierw o Lewym, którego zabraknie…
Robert Lewandowski (29 l.) odpocznie i nie zagra w spotkaniu kadry z Urugwajem. Napastnik Bayernu ma problemy mięśniowe. Nie ma sensu ryzykować poważniejszej kontuzji. To nietypowa sytuacja, że kapitan mecz kolegów obejrzy z wysokości trybun PGE Narodowego. Nawałka musi wdrożyć plan B, w którym nie może sprawdzić nowych pomysłów (np. ustawienia z trójką obrońców) w najsilniejszym składzie. Z drugiej strony selekcjoner może przekonać się, jak wygląda życie bez „Lewego” i postawić na innych napastników. Listopadowe mecze to dla Jakuba Świerczoka (25 l.), Kamila Wilczka (29 l.) i Mariusza Stępińskiego (22 l.) okazja, by pokazać, że zasługują na wyjazd na mundial.
Potem o Rybusie, dla którego mundial będzie spełnieniem marzeń. Przygotowania widać w Moskwie na każdym kroku.
– Najbardziej widać to na drogach – wszędzie są remonty. Mieszkam 15 km od bazy treningowej, a czasem jadę tam 100 minut. Jeszcze się nie spóźniłem na zbiórkę, ale paru kolegów miało problemy – tłumaczy zawodnik. (…) – Pamiętam, że było sporo sensacji: na inaugurację Senegal wygrał z Francją, potem Korea była czwarta. Kibicowałem Polakom, a kiedy odpadli, to Brazylii. Turniej z 2006 roku pamiętam lepiej, a najbardziej, rzecz jasna, mecze naszych. Po tym, jak Polacy nie wychodzili z grupy, nie płakałem. Ale to nie oznacza, że tego nie przeżywałem.
GAZETA WYBORCZA
Wyborcza zastanawia się dziś, jak będzie wyglądać życie bez Lewego.
Najważniejsze pytanie brzmi: jak zespół zareaguje na obecność lidera. Gwiazda Bayernu daje bowiem nie tylko gole. Kieruje drużyną z boiska, podpowiada, jak kto ma się zachowywać. I dodaje pewności siebie. Pozostali piłkarze wiedzą, że ubezpiecza ich zawodnik światowej klasy, który sam może rozstrzygnąć o wyniku. – Chwała nam i Lewemu, że zdobywa bramki. Wystarczy, że my przytrzymamy z tyłu, a on, czy ktoś inny strzeli. To zawodnik, który robi mega różnicę – mówił podczas eliminacji Michał Pazdan. Ciężar piątkowego spotkania będzie oczywiście mniejszy, ale to sparing traktowany przez selekcjonera bardzo poważnie, w dodatku z rywalem, który ostatni mundial skończył w 1/8 finału, a przedostatni – na czwartym miejscu. Gdyby na Stadionie Narodowym gospodarzom nie szło, ktoś inny musiałby założyć buty lidera. Selekcjoner uważa jednak, że jego piłkarze powinni przygotować się na to, że Lewandowskiego zabraknie kiedyś także w meczu o punkty. A grozi im szok. Kapitan porzucił ich jak dotąd tylko na 24 minuty – w wygranym 8:1 meczu z Gibraltarem! – z 2250 rozegranych o stawkę w kadencji Nawałki.
SUPER EXPRESS
Hajto chce wycofywać wisienkę z języka polskiego. Niezły odlot.
W związku z tym, że kadra przechodzi na najbliższe lata z Polsatu do TVP, Telewizja Publiczna przygotowała specjalny spot. Widziałeś go? Podobało się?
Widziałem, bo ktoś wrzucił na Twittera. Nie, nie podobało mi się. Słabe to moim zdaniem, takie malutkie… Poziom żartu od 0 do 10 oceniam na minus 1. Mogliby wymyślić coś swojego, a nie bazować na moich określeniach. No bo praktycznie wszyscy wiedzą, że ta „truskawka na torcie” wyszła ode mnie. Ja już prawie wycofałem wisienkę z obiegu, a oni, można powiedzieć, znów mi ją wciskają.
To bardzo surowa ocena… Wielu internautom ten spot się spodobał. Że może trochę złośliwy, ale lekki, na poziomie…
Ja tu wysokiego poziomu nie widzę. A że innym się podoba? Ja zawsze miałem swoje zdanie. A poza tym co to za hasło, że wszystko wraca na swoje miejsce? A co, do tej pory piłka nie była na swoim miejscu? Przecież była w telewizji, a nigdzie nie jest napisane, że ma być w takiej telewizji, a nie innej!
Lewy nie zamierza kończyć edukacji. Według Superaka celuje w magistra.
Z naszych informacji wynika, że najlepszy polski napastnik postanowił dokończyć edukację. Uczelnia zaproponowała mu już nawet wstępnie temat pracy magisterskiej. O ile ta licencjacka polegała na tym, że Lewandowski opisał własną karierę klubową, od początków do Bayernu, o tyle druga praca może dotyczyć funkcjonowania akademii monachijskiego klubu. Lewandowski jest najbardziej wykształconym piłkarzem mistrza Niemiec, a kończąc studia magisterskie, jeszcze powiększy przewagę nad kolegami. A kwestia jego studiów zaciekawiła nawet. Japończyków. Największy sportowy tygodnik w tym kraju przygotowuje duży artykuł o Lewandowskim, który w dużej mierze będzie poświęcony właśnie edukacyjnym ambicjom kapitana polskiej kadry.
PRZEGLĄD SPORTOWY
W tekście z okładki czytamy o absencji Lewego.
Piłkarz nie czuł się jednak w stu procentach komfortowo. Nie było więc sensu ryzykować jego zdrowia, faszerować go lekami przeciwbólowymi, wstrzykiwać tzw. blokady skoro to tylko mecze kontrolny. Gdybyśmy grali na przykład ostatni mecz el. MŚ z Czarnogórą i sytuacja byłaby podobna, Lewandowski na pewno by zagrał. „Lewy” w przeszłości nie raz pokazywał, że mimo urazów (twarz, bark, kolano) wychodził w ważnych spotkaniach na boisko. Teraz z jego zdrowiem nie dzieje się nic poważnego. To bardziej profilaktyka.
Lepiej mądrze odpoczywać niż głupio grać. Odzyskać siły, świeżość, głód zdobywania bramek. Lewandowski uczy się odpuszczać mniej ważne mecze. Być może zabrakło tego podczas EURO 2016, gdy nie był w najwyższej dyspozycji fizycznej. Teraz wyciąga wnioski i spuszcza z tonu, kiedy tylko może. A zdobycz bramkowa i tak jest imponująca, bo przecież Polak jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi, w 2017 roku zdobył już 47 goli i do wyrównania swojego rekordu brakuje mu tylko dwóch. Sytuacja jest na tyle komfortowa, że Adam Nawałka może sobie pozwolić na oszczędzanie swojego najlepszego snajpera. Kapitan ma być gotowy na mundial, a kadra i tak musi się też nauczyć grać bez niego. Kiedy próbować jak nie teraz?
Rozmówka z Maciejem Rybusem.
Pana koledzy wrócili z Francji zadowoleni, ale z poczuciem niedosytu. Gdzie jest pułap możliwości reprezentacji?
Chyba sami nie wiemy, gdzie znajduje się granice. Na EURO byliśmy blisko czegoś wielkiego. Portugalia nie była od nas lepsza w ćwierćfinale, wygrała po karnych, a potem zdobyła tytuł. Mundial to inna bajka i półka, poziom jest wyższy.
Wielu osobom marzy się medal.
Spokojnie, jaki medal? Zagrajmy pierwszy mecz i zobaczymy co dalej. O medalu mówią osoby, które nie znają się na sporcie. Zdajemy sobie sprawę, że jest wiele do poprawy. Gdybyśmy nie mieli słabych punktów, to np. nie tracilibyśmy tylu goli.
Przeklęty rocznik 1993. Rafał Kurzawa może stać się pierwszym reprezentantem Polski urodzonym w tym roku.
Takiego rocznika nie było w polskiej piłce równo 100 lat. Poprzednim, którego żaden przedstawiciel nie zagrał nawet minuty w pierwszej reprezentacji, był rocznik 1893. To jeszcze można jakoś wytłumaczyć, bo przed wojną rozgrywano dużo mniej meczów międzypaństwowych. A dzisiejsi 24-latkowie? Kiedy przychodzili na świat, nie było głośno o żadnej przelatującej komecie czy klątwie Nostradamusa, ale kto wie, może akurat w Polsce w drodze na trening każdy spotykał czarnego kota. Rocznik 1993 dał europejskiej piłce m. in. Romelu Lukaku, Harry’ego Kane’a czy Juliana Draxlera. Polskiej – na razie nikogo. Dopóki Adam Nawałka nie wezwał na zgrupowanie Rafała Kurzawy, żaden zawodnik nie był nawet powołany do dorosłej kadry. A można śmiało zaryzykować tezę, że nikt się o to nawet nie otarł. W drużynie zadomowili się piłkarze ze wszystkich starszych, a nawet trzech młodszych roczników (a i Dawid Kownacki, urodzony w 1997 roku, był już raz powołany). Debiutowali jeszcze przed ukończeniem wieku młodzieżowca.
PS szeroko pisze o sytuacji Kamila Jóźwiaka. Większość faktów pokrywa się z tym, o czym pisaliśmy my.
– Rozmowy z agentem rozpoczęliśmy latem, jak zresztą w wielu przypadkach naszych młodych zawodników, choćby Roberta Gumnego, Pawła Tomczyka, czy wcześniej Dawida Kownackiego. Trwały jednak krótko, a odpowiedzi były często odwlekane w czasie i jednoznacznie wskazywały na to, że do porozumienia nie dojdzie – twierdzi wiceprezes Rutkowski. Inne zdanie na ten temat ma Pańtak. Tłumaczy, że już w połowie lipca, po sfinalizowaniu transferu Tomasza Kędziory do Dynama Kijów, prosił o spotkanie w sprawie Jóźwiaka. Na odpowiedź nie mógł się jednak doczekać. „Pod koniec sierpnia, Kamilowi Jóźwiakowi wygasała umowa z pośrednikiem – menadżerem, czyli agencją F-MG.com. Zawodnik lojalnie poinformował nas o tym co jest mu bezpośrednio sugerowane w klubowym otoczeniu w sprawie dalszej współpracy z pośrednikiem” – czytamy w oświadczeniu menedżera. To sugestia, że 19-latek był nakłaniany do związania się z inną agencją. Kolejorz jednak zdecydowanie zaprzecza, że posuwał się właśnie do takich praktyk.
Warto dodać, że byli lechici zaangażowali się w namawianie Jóźwiaka. Byli wśród nich na pewno Jan Bednarek i Karol Linetty, a także Tomasz Kędziora, choć w tym przypadku Pańtak zaprzecza. Nie udało im się jednak zmienić stanowiska. Zresztą „Józiu”, jak nazywają go koledzy, początkowo był mocno podłamany zamieszaniem i w ogóle nie chciał wypowiadać się o tej sprawie w mediach. Wraz z ojcem zaufał jednak w stu procentach menedżerowi, bo kilkanaście dni temu zaczepiony przez Rutkowskiego na korytarzu klubowym nie chciał w ogóle rozmawiać. Wyrecytował tylko trzy zdania, które przekazał mu Pańtak. Klęskę negocjacyjną poniósł także „Pan Geniu”, czyli klubowa legenda – Eugeniusz Głoziński, związany z Kolejorzem od ponad pół wieku, obecnie odpowiadający za sprzęt pierwszego zespołu. On ma świetny kontakt z piłkarzami, jest wręcz ich „spowiednikiem”. Także zaangażował się w sprawę namawiania Kamila. I również bez skutku…
Fot. FotoPyK
Dobry żart. Hajto, gdzie twoje poczucie humoru? Nie kaleczmy języka polskiego truskawkami… Komentarz ma rozwijać, a nie uwsteczniać.
Żart bardzo dobry, mogli spróbować jeszcze nawiązać do fety reklamowej po awansie (może w innym spocie?)
„Poziom żartu od 0 do 10 oceniam na minus 1.”
Nie dość, że językoznawca, to jeszcze wybitny matematyk.
fajny spot
Treść usunięta
Chyba już czas poszukać innego portalu.
Proszę nie odpisywać
Treść usunięta
Fajnie było, pośmialiśmy się z duetem Borek & Hajto, ale czas zejść na ziemię i przyznać kilka faktów. O ile Mati to klasa sama w sobie, mieszanka profesjonalizmu i wiedzy z odpowiednią dozą dystansu i poczucia humoru, tak Hajto… no jaki jest każdy widzi. Bucowaty, nie znoszący krytyki dyletant, który na komentatora na dłuższą metę nadaje się jak Szymkowiak na galę stand-upu. Kiedy chce byś poważny wychodzi śmiesznie, a kiedy zajebie żartem to robi się smutno/żałośnie choć czasem – trzeba przyznać – wyjdzie mu jakaś truskawka na torcie. Do tej ostatniej nawiązując, to ta reklama TVP naprawdę klasa, przy okazji pięknie ukazała zerowy dystans Hajty do samego siebie. Jak wyzywać Mandżukiciów od typowych Jugoli to nie ma problemu, jak zaśmiać się z siebie to już wielka spina. Dobra, kończę bo mi wjedzie na kwadrat HejtStop. Miłego czwartku 😉
Dodać jeszcze trzeba, że ta truskawka nie wynikła z elokwencji i błyskotliwości Hajty, tylko jego debilizmu i nieuctwa. Gdzieś słyszał jakieś powiedzenie, chciał się popisać frazeologizmem, a wyszło co wyszło. Ludzie się z tego śmiali, tak samo jak śmieją się z takiego Kononowicza, a Hajto nagle poczuł się jak jakiś wieszcz narodowy, który wytycza nowe standardy j. polskiego. Żałosny typ, jak gość odpowiedzialny za największą kompromitację w tym stuleciu na piłkarskiej imprezie mistrzowskiej, do tego mający wyroki skazujące w dwóch różnych krajach może robić za autorytet?
W tym wszystkim szkoda tylko Borka, który firmuję tą grandę swoim nazwiskiem.
Z dużym szacunkiem do Borka jako fachowca i komentatora, to chyba sam sobie winien bo ciągnie kolegę za uszy.
Za uszy to ciągnie stano gapinskiego
dlaczego szkoda Borka ? to Hajto mu sam na plecy wlazł ? To towarzystwo wzajemnej adoracji jest , tak samo żenujący jest Borek , bo od tępego piłkarza ciężko czegoś wymagać , ale dziennikarz powinien sam używać poprawnej polszczyzny i zwracać uwagę koledze ,że debila z siebie robi , tymczasem jest odwrotnie , sam kaleczy i przez to taki debil Hajto potem naśladuje i banda debili przed tv później również ( chodzi mi głównie o nadużywanie tego przeklętego „tak” o czym osobno napisałem)
Nie no zdarza mu się korygować Tomasza na wizji. Kiedyś też w jakimś wywiadzie mówił, że rozkłada Hajcie kartki z poprawną wymową niektórych słów. Tak czy siak to trochę dziwne, że do komentowania meczów bierze się gościa który ma problem z językiem polskim choćby nie wiem jakim był ekspertem.
Lubię język polski i śmiem powiedzieć, że znam więcej niż 500 słów.
Nie uwiera mnie słownictwo Hajty, a wręcz się podoba. Może dlatego bo ma swój oryginalny styl? Właśnie przez taką truskawkę na torcie, właśnie przez boiskowe tekściki. Dla mnie Hajto fajnie się wczuwa w to co na boisku i o wiele lepiej to brzmi, niż długaśne wykłady na temat statystyk. Do tego potrafi tez przywalić, a nie tylko sypać ochami oraz achami.
A kwestie pozasportowe pozostawiam na boku, gdyż każdy ma swój krzyż, a przykre incydenty przykrył już kurz. Więc takie czepiania się odbieram jako wypowiedź zabarwioną emocjami.
Zasadniczo tak jak nie przepadałem za Hajtą, tak od kilku lat moja sympatia do niego rośnie – chyba właśnie za sprawą potyczek Reprezentacji.
A oglądałeś coś więcej niż mecze Reprezentacji? Jak ktoś śledził Bundesligę na ES to wie, że Hajto ma ten sam ton komentarza na każdym meczu. Ciągle mówi o tym samym, używa tych samych określeń i sformułowań. Na dłuższą metę jest zwyczajnie nudny.
Matiego Borka mi szkoda, jego komentarz to klasa, szczególnie jeśli teraz mecze będzie robić Szpakowski. Jednak brak Tomasza Hajty w ogóle mnie nie smuci, ba nawet mnie cieszy.
na początku Hajto&Borek to była fajna odmiana, trochę świeżości. Ale na dłuższą metę Hajto to taki sam poziom specjalisty co inni, jest męczący. A do tego jak po raz kolejny udowodnił burak. Można nie lubić aktualnego TVP, ale spot z tortem mistrzowski. Będzie brakowało Borka bo to wg mnie najlepszy komentator, a z całą sympatią i sentymentem do Dariusza Szpakowskiego, ale niestety on się już dobrych kilka lat temu wypalił, wiek daje znać w pomyłkach, problemy z wymowa nazwisk, truizmy zamiast rzetelnego przedstawiania i analizowania faktów. Na szczęście jest też Laskowski.
To co boli najbardziej to tzw. specjaliści zarówno z TVP jak i Polsatu, Żewłaki, Ziobery, Gilewicze czy Juskowiaki… Może mają jakąś wiedzę, ale nie potrafią jej przekazywać, po pierwsze rzucają oklepanymi hasłami, a po drugie przynudzają. Tu jest problem.
Byłoby super gdyby na Mundial była tak jak przy Euro 2012 – możliwość przełączenia na angielski komentarz
Nie rozumiem tej mody zapraszania do komentowania byłych piłkarzy. Fakt, znają piłkę z innej strony, ale gdyby znaleźć dwóch kompetentnych dziennikarzy i dać im pokomentować wyszłoby w naszych warunkach lepiej.
Na co dowodem jest program Misja Futbol, Pola, Smokowskiego i Borka w jednym miejscu miło się słucha. Szpaku niestety odlatuje zbyt często.
Nahorny – Rudzki. Dwóch dziennikarzy.
A ja tak nie uważam. Takie praktyki są w Eleven i w ogóle mi to nie podchodzi. Zamiast analizować mecz to chłopaki się prześcigają kto więcej wie o danym zawodniku, meczu, ciągle rzucane są cytaty z biografii itd itd. Mecze są zdecydowanie za bardzo przeładowane wiedzą. A piłkarz co by nie mówić zna się na piłce lepiej niż każdy kibic. Potrafią dostrzec to czego zwykły kibic czy dziennikarz nie zauważy. Janusze z piwem przed TV mogą sobie narzekać na Mielcarskiego, Węgrzyna, Żewłakowa itd ale jak ktoś rozegrał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym kilkanaście lat, to musi mieć pojęcie o piłce.
Zresztą po takim czasie codziennych treningów, zgrupowań, taktyki itp to pewnie i fizjoterapeuci klubowi mają sporą wiedzę.
Swoją drogą to Polsat poza Borkiem i Iwanowem to nie ma lepszych specjalistów niż TVP, a niektórzy ludzie płaczą nad tym powrotem praw do TVP jakby wcześniej kadrę robił SkySport z Carragherem i Nevillem, a nie Kołtoń z Kowalczykiem.
Treść usunięta
Gilewicz akurat jest spoko i jako jedyny z tych, których wymieniłeś nie opowiada tylko i wyłącznie banałów.
Może i masz rację. Nie ukrywam, że większość ekspertów mi się zlewa w jedno i mogłem go niesprawiedliwie ocenić.
natomiast podczas Euro najbardziej cierpiałem jak słuchałem Ziobera. Facet nic się nie zna, nie dość że rzuca banałami to jeszcze w złym kontekście.
,
Ciekawi mnie, jaki temat doktoratu zaproponują „Lewemu”. Acz pisanie o akademii Bayernu jest już na pewno trudniejsze…
no, pewnie będzie musiał podejść do Salihamidzica, żeby mu wyjął z piwnicy jakieś kolorowe materiały reklamowe akademii. Na szczęście na tych studiach to powinno już wystarczyć.
Zapienił się jakby wyciągnęli aferę z fajkami albo zabiciem pieszego , a nie truskawkę , oburzać się o taki żart to żenujące jest. Hajto to dno , ale nie tylko z jego powodu dobrze ,że nie będzie mundialu na polsacie , wyobraźmy sobie np ,że zdobywamy brązowy medal i co obejrzymy zamiast wręczania medali : pierdolone reklamy na 100% , nawet gdybyśmy mistrzostwo świata zdobyli to skurwysyny od razu jebnęliby blok reklam , tak jak po awansie od razu 20 minut reklam i chuj z kibicami , wolę już śmiać się ze Szpaka niż męczyć się z nażelowanymi Borkami i Hajtami i to ciągłe” tak” , po co drugim zdaniu , albo po samym czasowniku. Jak to możliwe ,że nikt im nie zakazał tej żenady , Hajto się nauczył od Borka i Kołtuna i pierdoli po co drugim zdaniu ” tak” kiedy nie jest to poprawne , zamiast nieprawdaż można powiedzieć samo nie , ale nie” tak” kurwa , banda jebanych debili.
Treść usunięta
W następnym spocie powinni wrzucić fragmenty meczu z Portugalią i wesołego Pauletę. No i karton szlugów na koniec.
przydałby się jeszcze głos Hajty do tego: zdarza się , tak ? czy coś równie głupiego zakończone „tak”
Treść usunięta
Hajto i Grosicki sa siebie warci, ego w kosmosie, poziom zaś niebywale infantylny.
Grosicki ma chyba kompleks bycia szanowanym, przez co z tym ciągłym powtarzaniem o „turbo” i że nie chce być odbierany jako klaun wypada trochę jak swego czasu Kuba Kosecki mówiący w każdym wywiadzie że „chcę być bezczelny, będę bezczelny, itd.” Z drugiej strony to chyba motywuje Grosika do zasówania więc wszyscy na tym zyskują.
Tomek Hajto to wielki atleta. Pokonał go w Korei Pedro Pauleta.
Albo, jak kiedys śpiewali na ekstraklasowych stadionach kibice przeciwnych drużyn : „Hajto kutasie! Zabiłeś babkę na pasie!”
Jeszcze troche i Lewy zostanie biskupem.
Z reklamami w takim momencie, to dramat zrobili w Polsacie. Ale a propos Szpakowskiego, to:
https://youtu.be/hj4lNg8wiB0?t=2m28s
Gość jest kurwa komentatorem, który powinien żyć meczem, a jest najbardziej zaskoczony na całym stadionie, że Sobolewski dostaję drugą żółtą. Nawet kurwa nie wiedział, że Sobol miał już żółtą kartkę i zdziwko. Był wtedy o 11 lat młodszy. W dupie mam taki komentarz.
Jeśli oglądacie Misję Futbol, to pewnie zauważyliście, że on już nawet nie jest w stanie dyskutować o Futbolu, bo cały czas gada od rzeczy, albo o Bayernie.
Wolę mylącego się Hajtę, bo przynajmniej wiem, że on ogląda ten mecz i nim żyje.
Szpakowski zawsze był pojebany i niezainteresowany piłką to jest właśnie warszawskie medialne towarzystwo wzajemnej adoracji nie liczą się umiejętności pracowitość inteligencja a raczej czy tatuś/dziadek był komisarzem pzpr kto komu obciągnął albo z kim pije wódkę
Widzę, że jesteś zorientowany jak tata zdobywał pracę.
Treść usunięta
W Brzyduli była chyba taka, która też powiedzenia przekręcała.
Przy poziomie Hajty mozna sie cieszyc, ze jest „truskawka na torcie”, a nie „chuj w torcie”.
Treść usunięta
Treść usunięta
Hajto to troglodyta.Powinien zniknąć bo żaden z niego ekspert.Ciekawe czy ktoś napisze jak wygląda edukacja na tej „prestiżowej” uczelni którą kończy Lewy.Zaliczenia egzaminów online…parodia ale papier jest.
Treść usunięta
Największym plusem reprezentacji w TVP jest to że nie trzeba będzie słuchać Hajty. Nie ma co ukrywać, ty śmieszkowaniem z niego i gloryfikowaniem głupot które wygadywał stworzyliście zadufanego w sobie bufona. Troglodyta mający się za wyrocznię w polskiej piłce…
Treść usunięta
Spot moim zdaniem średni ale -1 to poziom dystansu do siebie Hajty.
Reakcja Hajty jest dowodem na to, że spot został wymierzony idealnie. Cóż, odezwały się kompleksy.
Treść usunięta
Pan Tomasz to ma poczucie humoru typowego Jugola…
Co do Hajty, to zawsze mi się przypomina anegdota:
Szatnia reprezentacji, siedzi Hajto i pierdoli w swoim stylu o tym, że wszystko ma najlepsze. Najlepsze auto, najlepszy telefon, zna każdego i grał z każdym najlepszym piłkarzem. Wszyscy siedzą cicho i słuchają.
Nagle Żewłak nie wytrzymuje i pyta:
– Gianni, powiedz mi, jak to jest być we wszystkim najlepszy, a mieć tak małego kutasa?
Z której książki to było? „Szamo”?
Tak
Zasadniczo Szamo, ale to było jednak nie w szatni, tylko w autokarze:
„Kiedyś w autokarze Michał Żewłakow nie mógł już wytrzymać tych ciągłych
przechwałek, więc nagle zagaił:
– Tomek, powiedz, jak to jest być takim zajebistym i mieć takiego małego kutasa?
To był nokautujący cios, chociaż… poniżej pasa.”
Nosił wilk razy kilka…
Jak przeczytałem to z Hajto to jebłem. Już prawie wycofał wisienkę z obiegu haha Jak widać TVP wycofało z obiegu tego „znawcę”. Czy jak ktoś powie „miszcz” to też dzięki temu, że mówi tak Hajto? Widać, że gość jeszcze się kręci po tym jak go Pauleta zakręcił, a to już 15 lat…
Tomasza Hajto to nawet w pewnym sensie polubiłem, ale było na samym początku jego komentowania kadry. Wtedy zwyczajnie mnie śmieszył tym swoim gadaniem truizmów, tekstów rodem z „bojska” itd. Jednak po pewnym czasie zrobił się z niego celebryta, facet który uważa siebie za giganta mikrofonu i jeżeli ktoś tylko powie złe słowo to od razu ma ból pewnej części ciała.
Tak samo nie lubię TVP, pod żadnym względem nie jest mi z nimi po drodze, ale akcja reklamowa jest zrobiona naprawdę ze smakiem i dużym poczuciem humoru.
Treść usunięta
Hajto nie należy do zbyt bystrych gości i nawet nie zdaje sobie zapewne sprawy że wisienkę (kwaskowy nieco owoce) się kładzie na torcie po to, aby nieco zbalansować smak słodkiego kremu i pierdzieli o truskawkach 😀 SPOT TVP jest mistrzowski 😀