Reklama

Pół roku w Warcie Poznań u Bogusława Baniaka było jedną wielką burą

redakcja

Autor:redakcja

03 listopada 2017, 15:09 • 6 min czytania 17 komentarzy

Dziś z butami wchodzimy w zupełnie inne realia, bo przepytaliśmy zawodnika z pierwszoligowej Chojniczanki, Piotra Kieruzela – jak się okazało fana kina Wojciecha Smarzowskiego i Quentina Tarantino. Obrońca wicelidera 1. ligi opowiedział nam m.in. o tym na co wydałby premię, gdyby Ruch poczuł się do tego, aby wreszcie ją wypłacić. 

Pół roku w Warcie Poznań u Bogusława Baniaka było jedną wielką burą

RUNDA PIERWSZA – ŻYCIE PRYWATNE

Ulubiony film?

Jeśli chodzi o kino polskie, to bardzo lubię Wojciecha Smarzowskiego. Numerem jeden niech będzie ,,Wesele”. Z zagranicznych uwielbiam Tarantino z ,,Bękartami Wojny” na czele.

Koncert Zenka Martyniuka, Woodstock czy bal wiedeński?

Reklama

Zdecydowanie Woodstock.

Pierwsza gra komputerowa?

FIFA 98.

Ulubiona książka?

Dzień Szakala, Fredericka Forsytha.

Jakie sporty śledzisz poza piłką?

Reklama

Ostatnio zmieniłem trochę postrzeganie co do sportów. W przeszłości liczyły się dla mnie tylko sporty drużynowe. Jednak pod wpływem brata zacząłem wkręcać się w bieganie, a dokładniej maratony.

Ile masz punktów karnych na koncie?

Zero.

Jakim cudem?

Było kilka wcześniej, ale skasowały się ostatnio.

Jakie było twoje pierwsze auto, a jakie najlepsze?

Muszę przyznać, że nigdy nie kręciły mnie auta. Jestem zadowolony z samochodów, które przede wszystkim są bezpieczne. Pierwszy samochód jaki miałem to zwykły Passat. Aktualnie Opel Signum.

Finanse: Sknerus McKwacz czy carpe diem?

Nie tyle co sknerus, ale jeśli mam wydać większą kwotę albo zainwestować, to zastanawiam się bardzo długo. Więc chyba bliżej mi do sknerusa.

Na co wydałeś pierwszą grubszą premię?

Grając w 1. lidze większych premii się nie dostaje. No a to, co mogłem dostać w innych klubach, to ostatecznie mi nie wypłacano. Po odejściu z Ruchu nie dostałem należnych mi pieniędzy. Po odejściu z Warty ta sama historia, a jak odchodziłem z Floty Świnoujście, to akurat klub się rozpadł.

Gdyby kasa jednak przyszła, to na co byś wydał?

W czasach chorzowskich na pewno skończyłoby się wydaniem na głupoty. Teraz bym w coś zainwestował

Gdybyś nie był piłkarzem, byłbyś…?

Jakiś czas temu myślałem nad tym i pewnie poszedłbym w sektor ekonomiczny, bo zawsze miałem smykałkę do tych tematów.

Gdzie na urlop?

Wyznaję zasadę, że miejsce nie jest istotne. Najważniejsze z kim udam się na ten urlop.

Do you speak English?

Sześć lat w klasach z rozszerzonym angielskim zrobiło swoje, a do tego mama nauczycielka języka angielskiego, więc byłem skazany na ten język.

W szkole najgorzej szło ci z…?

Z czasów licealnych najgorsze wspomnienia mam z językiem polskim. Nie wiem, czy jest to powodem tego, że tak słabo mi szło, czy może nauczycielki, z którą nie było mi po drodze.

Największy wybryk szkolny?

Szczerze mówiąc nie byłem chłopakiem, który stwarzał problemy. Choć jeśli wybryk, to może długie wagary z podrabianiem zwolnień lekarskich. Postanowiliśmy z kolegą z innej szkoły nie chodzić przez tydzień na lekcje. Jak wpadliśmy i rodzice kazali nam pójść, to i tak nie poszliśmy. Dopiero interwencja trenera klubowego zmusiła nas do powrotu.

Alkohol w sezonie?

Wyznaję zasadę, że każdy zna swój organizm. Zdarza się, że piję w sezonie.

Gej w szatni?

Nie spotkałem.

Najlepsza rada, jaką dostałeś?

Na pewno te wyniesione z domu. Przede wszystkim zawsze postępować fair. Choć nie wszyscy tak czynią i już niejednokrotnie się na tym przejechałem.

A taka piłkarska rada?

Lubię słuchać mądrzejszych, czy bardziej doświadczonych zawodników lub trenerów. Wszelkie mądre rady biorę do siebie, wychodzę z założenia, że na każdym etapie piłkarskiej przygody można się czegoś nauczyć.

Największe marzenie pozasportowe?

Kurs pilotażu.

RUNDA DRUGA – FUTBOL

Jakie są twoje rytuały przedmeczowe?

Przed zaśnięciem zawsze staram sobie zwizualizować spotkanie. Co do samego dnia meczowego, zawsze jem ten sam posiłek, przekraczam linię w określony sposób oraz całuję tatuaż.

Czego nie robisz w dniu meczu?

Zawsze staram się pomagać żonie w obowiązkach domowych, ale w dniu meczu absolutnie nie może na mnie liczyć.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?

Tomek Mikołajczak.

Największy jajcarz w szatni?

Tomek Mikołajczak potrafi wykręcić niezły numer.

Największy żart, który tobie wykręcono?

To było za czasów gry w Ruchu Chorzów. Padłem ofiarą grubszej akcji, bo poszkodowanych było znacznie więcej. Mianowicie po jednej ze wspólnych kolacji wróciłem do domu i z kieszeni kurtki wyciągnąłem dwa dewolaje. Jednak dzień później w szatni okazało się, że chłopaki wyciągali jeszcze gorsze rzeczy.

Czyj plakat miałeś nad łóżkiem?

Ronaldo Luís Nazário de Lima.

Ulubiony klub zagraniczny?

Chelsea.

Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?

Pamiętam dwa, które niestety były negatywne. Oba miały miejsce za czasów gry we Flocie. Pierwszy może nie wchodząc w szczegóły, to nie poprosiłem o autoryzację i dziennikarz napisał to tak, że później musiałem tłumaczyć się kolegom z drużyny. Natomiast drugi to już tylko moja wina. Przed meczem w 1. lidze z Zawiszą poczułem się na tyle mocny, że stwierdziłem, iż oni są przereklamowani i na pewno sobie z nimi poradzimy. Efekt był taki, że przegraliśmy z nimi u siebie 0:3. Od tego czasu zawsze wypowiadam się już z szacunkiem o rywalach. Z perspektywy czasu to była na pewno dobra lekcja pokory.

Największa impreza po wygranym meczu?

Najbardziej zapadła mi impreza po zakończeniu sezonu w Świnoujściu, ale szczegóły zostawię dla siebie.

Najbardziej pamiętny mecz, jaki obejrzałeś?

Manchester – Bayern w 1999 roku. Wtedy miałem fazę na Bayern i z wiadomych powodów później przepłakałem całą noc.

Ulubiony komentator piłkarski?

Duet Marcin Grzywacz i Tomek Zieliński.

Którego z kolei nie lubisz słuchać?

Coraz rzadziej oglądam mecze z włączonym komentarzem na nc+.

Największy komplement, jaki usłyszałeś?

Bardzo miło mi się zrobiło, gdy jeden z dziennikarzy powiedział mi, że bardzo fajnie mu się ze mną rozmawiało, że zdołałem zainteresować go swoim spojrzeniem na mecz, a sama rozmowa była inna od większości przez niego przeprowadzanych. Niby błahostka, a utkwiła w pamięci.

Największa bura, jaką zebrałeś?

Pół roku w Warcie Poznań u Bogusława Baniaka było jedną wielką burą. Codziennie za wszystko i o wszystko.

Twój najlepszy mecz?

Rzadko strzelam bramki, dlatego najbardziej pamiętam takie, w których strzeliłem zwycięską bramkę.

Najważniejsza cecha do poprawy w grze?

Wyprowadzanie piłki.

Największa zaleta?

Gra głową i odpowiednie mentalne podejście do meczu.

TRZECIA – 1. Liga

Kto z czasów juniorskich miał najlepsze papiery na granie?

Grzesiek Krychowiak i Adam Frączczak.

Najbardziej niedoceniany ligowiec?

Rafał Grzelak.

Najbardziej przereklamowany?

Tak jak wcześniej mówiłem. Nie wypowiadam się już negatywnie o drużynach i kolegach po fachu.

Najlepszy piłkarz 1. ligi?

Przemek Pietruszka. Naprawdę dziwię się, że nie gra obecnie w ekstraklasie. Tym bardziej, że mamy deficyt lewych obrońców.

Przeciwnik, który dał ci się najbardziej we znaki?

Najcięższe boje toczę z Jankiem Surdykowskim z Bytovii.

Tęsknisz za ligą w przerwie zimowej?

Raczej tak. Wolałbym mieć krótszą przerwę.

W tym sezonie awans z Chojniczanką?

Mam taką nadzieję.

Z którym sędzią na piwo?

Był okres, że miałem na pieńku ze sporą grupą sędziów, głównie przez kłótnie w trakcie meczu. Musiałbym więc kupić więcej piwa i zaprosić szersze grono arbitrów, aby wyjaśnić niektóre kwestie.

Zasada z młodzieżowcem za czy przeciw?

Przeciw.

Całowanie herbu – za czy przeciw?

Jedna z najgorszych manier wśród piłkarzy. Zdecydowanie nie.

 VAR – za czy przeciw?

Jestem tradycjonalistą, ale rozumiem, że trzeba go stosować.

Kogo z Chojniczanki wysłałbyś do… MMA?

Chętnie sprawdziłbym się z jakimś przeciwnikiem.

… Jeden z dziesięciu?

Andrzej Rybski.

… Trudnych spraw?

Zdecydowanie nasz masażysta Jakub Bahyrycz.

… Masterchefa?

Paweł Zawistowski robi dobre sushi, więc mógłby się sprawdzić.

… Warsaw Shore?

Wojtek Lisowski.

*

Gdzie widzisz siebie za dwa lata?

W klubie ambitnym, który się rozwija.

Za dziesięć?

Na ławce trenerskiej jako pierwszy trener.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Komentarze

17 komentarzy

Loading...