Reklama

Neuer piłki ręcznej zagra w Vive. Kielecki klub znowu chce być najlepszy w Europie

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

02 października 2017, 17:38 • 4 min czytania 6 komentarzy

Pozyskują zawodników ze światowego topu. Mają strategię opracowaną na sześć lat do przodu. Ich celem jest ponowne wygranie Ligi Mistrzów. Bez wątpienia PGE Vive Kielce to najbardziej profesjonalny klub w Polsce, z którym nasze siatkarskie, piłkarskie i koszykarskie drużyny w tej chwili nie mają szans się równać. Mistrzowie kraju udowodnili to po raz kolejny dziś, podczas konferencji prasowej w warszawskim Courtyard by Marriott.

Neuer piłki ręcznej zagra w Vive. Kielecki klub znowu chce być najlepszy w Europie

Szefowie Vive od kilku dni obiecywali, że dadzą w stolicy fajny show. Jak powiedzieli, tak zrobili. Przede wszystkim: kielczanie przyklepali w poniedziałkowe popołudnie prawdziwą bombę transferową. Na oczach kilkudziesięciu dziennikarzy ważny od 1 lipca 2019 roku czteroletni kontrakt z klubem podpisał Andreas Wolff, zwany w Niemczech Manuelem Neurem piłki ręcznej. W tym określeniu nie ma krzty przesady – mówimy o najlepszym bramkarzu Euro 2016, który dzięki swojej kapitalnej grze zapewnił reprezentacji wygraną w finałowym spotkaniu z Hiszpanią. Obecnie jest jednym z dwóch bramkarzy – obok Niklasa Landina – THW Kiel, czyli 20-krotnego mistrza kraju. Ambitny zawodnik od jakiegoś czasu uważał jednak, że otrzymuje za mało minut na boisku, dlatego zaczął się rozglądać za nowym pracodawcą. Gdy w Kielcach o tym usłyszeli, od razu się nim zainteresowali.

– Veszprem „przeszkadzał” nam w przeprowadzeniu tego transferu. O tym, że Andreas wybrał mój klub, a nie Węgrów, zadecydowały nie tylko finanse, ale i nasze plany na przyszłość, i jakość pracy, jaką wykonujemy. Jestem niezwykle szczęśliwy, mieć takiego zawodnika w swojej drużynie to marzenie każdego zarządu na świecie – mówił szef Vive Bertus Servaas. Dodajmy że zrealizowanie tego marzenia nie będzie tanią sprawą – mówi się, że Wolff zarobi w Kielcach 40 tys. euro miesięcznie! Naszym zdaniem wart jest takich pieniędzy, bo to zawodnik, który może w pojedynkę wygrywać mecze, dodatkowo jak na handballowego bramkarza dosyć młody. Kiedy przyjdzie do Vive, będzie miał 28 lat, więc – o ile obie strony będą zadowolone ze współpracy – spokojnie może pograć w polskim klubie i dekadę.

Niemieckich kibiców bardzo zabolało, iż jeden z ich najlepszych graczy opuszcza Bundesligę, co w sumie pokazuje też siłę klubu z Kielc. Wyciągnąć topowego bramkarza świata z jego ojczyzny – to naprawdę coś. Jeszcze kilka lat temu to czołowe zespoły Bundesligi sprowadzały do siebie polskie gwiazdy, takie jak Karol Bielecki, Sławomir Szmal czy Marcin Lijewski. Panowie wyjeżdżali na zachód, bo w Polsce nie mogli liczyć na pensje wyższe niż 10-15 tys. złotych miesięcznie. Teraz sytuacja uległa zmianie, mistrzowie kraju są w stanie rywalizować finansowo z najlepszymi drużynami Europy. 

Reklama

Wolff nie był jedynym nowym zawodnikiem, którego Vive pokazało w poniedziałek światu. Poza Niemcem i Hiszpanem Angelem Fernandezem – jego transfer ogłoszono już jakiś czas temu – przedstawiono trzech kolejnych szczypiornistów, którzy pojawią się w niedalekiej przyszłości w Kielcach. Latem 2018 do drużyny dołączy 20-letni Arkadiusz Moryto. Uważany za najzdolniejszego polskiego skrzydłowego zawodnik Zagłębia Lubin ma już na swoim koncie występy w reprezentacji. Z Vive podpisał trzyletni kontrakt. O rok dłuższą umowę, także ważną od przyszłego roku, parafował Artsem Karalek. To silny jak tur obrotowy z Białorusi, grający na co dzień we francuskim St. Raphael. Eksperci nie mają wątpliwości – przed 21-letnim zawodnikiem rysuje się wspaniała przyszłość. Dobrze wróży też Nicolas Tournat, kolejny z przedstawionych dziś nabytków Vive. To zawodnik Nantes, mający już za sobą debiut w reprezentacji Francji, będącej absolutnym numerem 1 na świecie. 23-latek jako jedyny z zaklepanych już piłkarzy ręcznych nie pojawił się w stolicy, wszystko dlatego, że jego klub gra pojutrze ważny ligowy mecz z Montpellier. Kielczanie poinformowali, że Tournat podpisał kontrakt ważny od 2020 przez cztery kolejne sezony, ale zrobią wszystko, by trafił do ich zespołu rok wcześniej.

Vive było ostatnio mocno krytykowane, i słusznie, bo przegrało właśnie szósty wyjazdowy mecz w Lidze Mistrzów z rzędu, tym razem ze słoweńskim zespołem Celje Lasko. W tym spotkaniu średnia wieku polskiego zespołu wynosiła aż 30,3. Sporo, czego świadomość miał od dawna Servaas, dlatego też w klubie jakiś czas temu wdrożono długofalowy plan, którego celem jest znaczne odmłodzenie drużyny, a co za tym idzie zwiększenie szans na powtórzenie sukcesu z 2016, kiedy to Vive wygrało Ligę Mistrzów.

Do kolejnego triumfu w tych rozgrywkach klub poprowadzić ma ten sam trener co półtora roku temu, czyli Tałant Dujszebajew. Ekspresyjny Kirgiz przedłużył właśnie swoją umowę z kielczanami do końca rozgrywek 2022/23. Nowe kontrakty dostało też dwóch ważnych dla drużyny zawodników: obrotowy Julen Aguinagalde (do 30.6.2019) i rozgrywający Dejan Bombac (30.6.2022). Cała trójka opowiadała dziś o swoich wrażeniach w języku polskim. Komunikacja jest bowiem tym, na co w kieleckim klubie mocno zwraca się uwagę. Servaas poinformował na konferencji, że szczypiorniści, którzy pojawią się w Vive w kolejnych sezonach, wcześniej będą… uczyć się naszego języka przez Skype’a po to, żeby od razu po przybyciu nad Wisłę płynnie porozumiewać się z kolegami z drużyny. Jak widać, w Kielcach nie pozostawia się niczego przypadkowi. I pewnie dlatego świętokrzyski klub wyprzedza całą resztę polskich drużyn o kilka długości.

KG

Fot. FotoPyk

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Liga Mistrzów

Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

AbsurDB
34
Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...