Reklama

Żeby strzelać dziś gole, PSG musiało poprosić o pomoc rywali

redakcja

Autor:redakcja

17 września 2017, 23:23 • 3 min czytania 5 komentarzy

Neymar we Francji do tej pory się bawił i wykręcał kosmiczne liczby, w czterech meczach trzeba było mu zapisać po cztery punkty w rubryczkach goli i asyst. To jest niezaprzeczalny fakt, ale warto też zwrócić uwagę, że rywale do przesadnie mocnych nie należeli – Guingamp, Metz, Tuluza czy nawet Saint-Etienne to nie są potwory z dziecięcych koszmarów. Dzisiejszy przeciwnik, Olympique Lyon, stanowił pewien test zarówno dla Neymara, jak i całego PSG. Jego wynik jest dla paryżan ostatecznie pozytywny, ale zdecydowanie nie była to kartkówka z ulubionego przedmiotu, którą gospodarze wzięli z marszu.

Żeby strzelać dziś gole, PSG musiało poprosić o pomoc rywali

Męczył się Neymar. Gdy zaprezentował efektowne elastico, został najzwyczajniej świecie skasowany przez Tete. Gdy Brazylijczyk dostał rzut wolny to albo kopał w mur, albo jego uderzenie w świetnym stylu wyjął Lopes. Kiedy spróbował wkręcić z rożnego, znów Lopes był czujny i piłkę zdołał wypiąstkować.

Razem z Neymarem męczyło się PSG, bo OL naprawdę dawało dzisiaj radę. W obronie długo dobry dzień mieli wspomnieni Lopes, Tete, czy też Morel. Jeśli dodać do tego niedokładność paryżan, jak w sytuacji Rabiota, kiedy ten fantastycznie przejął piłkę na środku pola, ale potem niedokładnie zgrał do Mbappe, wychodził nam bezbramkowy remis. Albo lepiej – sensacja i wygrana gości. Przecież to nie był jakiś scenariusz sci-fi, PSG do indolencji z przodu dołożyło sobie szczęście z tyłu. W poprzeczkę uderzał Ndombele. Gdy Areola opuścił posterunek, piłkę sprzed bramki musiał wybijać Silva. Kiedy trochę wolnego miejsca miał Depay, bramkarz również nie mógł spać tylko dobrze się ustawić i złapać piłkę.

No, patrząc z perspektywy PSG nie wyglądało to dobrze. Budowany za horrendalne pieniądze zespół niezbyt radził sobie z ekipą, której przed sezonem zabrano dwa kluczowe ogniwa – Lacazette’a i Tolisso. Wiadomo, drużyna Genesio punktuje dobrze, ale od PSG można oczekiwać czegoś więcej.

Bo gospodarze wygrali, ale… stało się to po dwóch samobójach rywala. W 75. minucie poszło dośrodkowanie z lewej strony, które niefortunnie zamienił na bramkę Marcelo. Paręnaście chwil później olbrzymiego pecha miał Morel – sam na sam z Lopesem wyszedł Mbappe, strzał zawodnika PSG obronił bramkarz, ale piłka nabiła obrońcę OL i wpadła do siatki. Potrzebowali więc gospodarze pomocnej dłoni od rywala, ponieważ sami nie byli w stanie wiele zdziałać. Nawet gdy dostali karnego między pierwszą a drugą bramką. Cavani uderzył przyzwoicie, ale świetnie zachował się Lopes, który zbił piłkę na poprzeczkę – futbolówka odbiła się jeszcze przed linią i wyszła w pole.

Reklama

Szkoda nam gości. Prezentowali się dobrze, ale mieli sporo pecha pod własną bramką i tą rywala, nie wytrzymali też chyba kondycyjnie – grali mecz Ligi Europy w czwartek, PSG odpoczywało dwa dni dłużej. Wiemy natomiast po tym spotkaniu na pewno, że nawet taki gwiazdozbiór nie będzie wygrywał na stojąco – dziś jeszcze się udało, ale w przyszłości może ekipa Emery’ego nie mieć tyle szczęścia.

Komplet wyników:

Amiens – Marsylia 0:2

N’Jie 52′ 55′

Angers – Metz 0:1

Roux 55′

Reklama

Rennes – Nice 0:1

Balotelli 79′

PSG – Lyon 2:0

Marcelo (s) 75′ Morel (s) 86′

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
1
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Francja

Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
5
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
4
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
21
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Komentarze

5 komentarzy

Loading...