Z jednej strony naszpikowany gwiazdami wicemistrz Europy, którego druga jedenastka na papierze byłaby pewniakiem do awansu na mundial. Z drugiej strony Luksemburg, którego druga jedenastka nie zdobyłaby nawet wicemistrzostwa Luksemburga. A jednak, pierwszy raz od 1914, Francuzi nie dali rady zajmującym 136 miejsce w rankingu FIFA sąsiadom.
Nawet Francuzi przekonali się więc, że w Europie nie ma już słabych drużyn.
Porównajmy wyjściowe jedenastki, podając również przynależność klubową.
Lloris (Tottenham) – Koscielny (Arsenal), Kurzawa (PSG), Sidibe (Monaco), Umtiti (Barcelona) – Kante (Chelsea), Pogba (Manchester United) – Giroud (Arsenal), Griezmann (Atletico), Lemar (Monaco), Mbappe (PSG).
Joubert (Dudelange) – Jans (Beveren), Janisch (Differdange), Malget (Dudelange), Skenderović (Petange) – Pereira (Lyon II), Philips (Metz), V. Thill (Metz), O.Thill (Niederkorn) – Turpel (Dudelange), De Mota (Union).
Z jednej strony gwiazdy światowego futbolu na każdej pozycji, bo Francja ma fenomenalne pokolenie graczy. Przecież nie zmieścili się z różnych przyczyn Benzema, Martial czy Dembele. Z drugiej strony w większości gracze rodzimej ligi luksemburskiej.
A mimo to było tak. 34 strzały gospodarzy, poprzeczka, ale ostatecznie 38-letni Joubert ma prawo tytułować się mianem księcia Paryża. Francja poprzednio tej skali wpadkę zaliczyła podczas eliminacji Euro 2000, gdy zremisowała na wyjeździe z Islandią, wówczas dużo słabszą niż dziś. Szokiem, ale nie tej skali, była też porażka z Białorusią u siebie 0:1 w eliminacjach Euro 2012.
Dla Luksemburga to jeden z największych sukcesów w historii, ale też konsekwencja ich rozwoju. Przecież podczas tej przerwy na reprezentację wygrali z Białorusią, a w czerwcu pokonali Albanię 2:1. Z eliminacji na eliminacje są coraz mocniejsi i kto wie, może przy nowym formacie Euro będą w stanie pewnego dnia iść drogą Islandii. Zespół mają młody.
#Luxembourg players celebrating with their supporters in a bar last night after their “victory” against #France! 😅👏🎶 pic.twitter.com/93YOxDNOUW
— DW Sports (@dw_sports) 4 września 2017
Czy dla Francuzów, którzy dopiero co zbili Holandię 4:0, to tylko wypadek przy pracy? Niekoniecznie. Ten zespół, choć piekielnie utalentowany, tak nie jest monolitem. Francuzi w tym roku przegrali u siebie 0:2 z Hiszpanią, a w eliminacjach ulegli Szwedom. W zeszłym roku nie dali rady Wybrzeżu Kości Słoniowej (0:0), na wyjeździe Białorusinom. Być może w FIFA rozkładaliby wszystkich po kątach, ale w rzeczywistości mają problemy. Na mundialu wciąż będą jednym z faworytów, ale zarazem będąc wielką zagadką, która jeśli odpali, może sięgnąć po złoto, ale może też rozczarować jak w 2002 czy 2010.
Na razie jednak do Rosji trzeba awansować. Szwedzi są na ogonie, a skoro udało się Luksemburgowi, dlaczego miałoby się nie udać Białorusinom czy Bułgarom…