Reklama

Oj, Gareth… Przypomnij sobie jak to się robi!

redakcja

Autor:redakcja

29 sierpnia 2017, 10:46 • 1 min czytania 2 komentarze

Gareth Bale ostatnio, delikatnie rzecz ujmując, nie jest w najlepszej formie. W hierarchii Zidane’a jest coraz niżej i jeśli tylko Cristiano będzie w pełni sił, a Asensio w takim tempie będzie umacniał swoją pozycję, to Walijczyk siłą rzeczy przyzwyczai się wkrótce do zajmowania miejsca na ławce. Ale też twierdzenie, że nie miał w Realu swoich wielkich momentów, byłoby mocno krzywdzące.

Oj, Gareth… Przypomnij sobie jak to się robi!

Miał. Na przykład w Lizbonie, w finale Champions League. Niektórzy z was powiedzą: ale przecież on tylko dobił do pustej bramki. Ciężar spotkania robi jednak swoje i mimo wszystko Walijczykowi za tamtego gola trzeba oddać należne honory. Szczególnie, że oprócz strzelonej bramki, obok Angela Di Marii był bodaj najlepszym zawodnikiem, jakiego tego dnia oglądaliśmy na boisku w stolicy Portugalii.

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...