Reklama

Kadra bramkarzami stoi? Niestety siedzi

redakcja

Autor:redakcja

21 sierpnia 2017, 19:31 • 4 min czytania 43 komentarzy

Od lat uważa się, że polska reprezentacja zawodników z pola ma różnych, czasem lepszych, czasem gorszych, ale bramkarzy zawsze mieliśmy na najwyższym poziomie. Niejeden krzyczał, że Polska bramkarzami stoi! I tutaj musimy nanieść poprawkę na ostatnie zdanie. Otóż, na ten moment, Polska bramkarzami siedzi…

Kadra bramkarzami stoi? Niestety siedzi

Wojciech Szczęsny – ława
Łukasz Skorupski – ława
Przemysław Tytoń – ława
Rafał Gikiewicz – ława
Tomasz Kuszczak – ława
Bartłomiej Drągowski – ława

Sięgamy już naprawdę głęboko… Paweł Kieszek – ława. To tego ławkę rezerwowych grzeje też Artur Boruc, choć wiadomo, że on już z gry w reprezentacji zrezygnował.

Można zastanawiać się, co jest grane? Przecież wspomniany właśnie Boruc został wybrany najlepszym piłkarzem Bournemouth poprzedniego sezonu. Przecież Wojciech Szczęsny zachował najwięcej czystych kont w Serie A i jest w życiowej formie, zalicza się do ścisłej czołówki najlepszych bramkarzy na świecie. „Skorup” cały sezon ratował dupę kolegom parodystom z Empoli, a zespół spadł z ligi dopiero w ostatniej kolejce, w której Polaka zabrakło, bo był na pogrzebie ojca. Przecież Rafała Gikiewicza dopiero co wychwalano w Niemczech, przeżywał największy hype podczas swojej kariery. Teraz wszyscy wymienieni są w stanie spoczynku, jedynie na ławkach swoich klubów. Oczywiście Juventus, Roma, Freiburg, Fiorentina czy Deportivo to uznane marki, ale jednak lepiej jeździć BMW, niż siedzieć w Ferrari bez silnika.

Regularnie gra tylko Łukasz Fabiański. On stuprocentowego zaufania i pewnego miejsca w składzie od Nawałki nigdy nie dostał, ale jak wchodził do bramki, to właściwie nigdy nie zawiódł, a kilka razy ratował nam tyłek, choćby na Euro 2016 ze Szwajcarią. Inna sprawa, że poprzedniego sezonu w Premier League nie może zaliczyć do udanych, bo ze Swansea ledwo utrzymał się w lidze, więcej bramek straciło tylko Hull City, a Fabiański został pierwszym bramkarzem z lig TOP 5, który puścił 50 goli. Ten sezon Swansea zaczęło fatalnie i eksperci od ligi angielskiej zgodnie mówią, że to zespół do spadku. Sam „Fabian” popełnił w ostatnim meczu trzy spore błędy, całe szczęście bez przełożenia na bramki. Ale na dziś to jedyny liczący się polski bramkarz mogący liczyć na regularną grę przez cały sezon.

Reklama

Bo rozglądamy się na lewo, prawo i… no, pustynia. Ale wyskakuje nam „11” minionej kolejki Championship na WhoScored.com… A w niej Bartosz Białkowski, nieco zapomniany przez polskich kibiców bramkarz. Przez dwa ostatnie sezony był wybierany najlepszym piłkarzem Ipswich Town. W Anglii robi prawdziwą furorę. Problem w tym, że na drugim poziomie rozgrywkowym. Białkowskiemu najlepiej zrobiłaby zmiana klubu. Białkowski już przed rokiem w wywiadzie dla nas mówił: „Czego chcieć więcej? Tylko Premier League!”. Jednak ostatnio rozmawiałem z Bartkiem i spytałem, czy jest taka możliwość.

– Są zapytania z Premier League, ale Ipswich chce sporo pieniędzy.
– Bańkę w funtach?
– Żeby tylko… Raczej cztery.

A transfermarkt wycenia go zaledwie na 400 tysięcy euro, czyli ponad 10 razy mniej, niż od potencjalnego kupca oczekuje Ipswich. W takiej sytuacji Białkowski musi zadowalać się Championship, która nie przekonuje na razie Adama Nawałki. Choć po Pawła Wszołka czy – co oczywiste – Kamila Grosickiego stamtąd sięga.

Na dziś jedynką w reprezentacji Polski jest Wojtek Szczęsny i nie mamy nic przeciwko, żeby nią pozostał, bo to gość wybitny w swoim fachu. Jeśli faktycznie zagra minimum 25 meczów i zapewnia mu to zapis w kontrakcie – okej, wierzymy, że na mundial będzie w formie. Głupio by było, gdyby stracił kolejny turniej. Wcześniej przez czerwoną kartkę, potem przez kontuzję, teraz pokierować może do tego decyzja o transferze do Starej Damy (z aneksem, że przez pierwszy rok w zasadzie na ławkę Starej Damy).

Mamy nadzieję, że:
– Wojciech Szczęsny rozegra chociaż te 25 spotkań
– Łukasz Skorupski znajdzie nowy klub do końca okienka
– Przemysław Tytoń wygryzie Rubena z bramki Deportivo…
– … i to samo ze swoimi rywalami zrobią Gikiewicz, Kuszczak i Drągowski
– Albo chociaż Adam Nawałka wreszcie odpali sobie mecz Ipswich

Ale wszyscy wiemy, że nadzieja matką głupich i lepiej przewidywać może nie czarne, ale ciemniejsze scenariusze, żeby zbytnio się nie zawieść. W teorii mamy rewelacyjnych bramkarzy, w praktyce tylko na ławce. Dlatego na dziś głos rozsądku jest jeden – postawić na Fabiana. Bo teoria przenigdy nie zastąpi praktyki. Praktyka teorię – już owszem.

Reklama

SS

fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

43 komentarzy

Loading...