FC Barcelona zaprezentowała swój najnowszy nabytek, Paulinho. Motywem przewodnim tego transferu jest nieporadność, a w działaniach katalońskiego klubu jest ona od jakiegoś czasu tak widoczna, że idealną puentą byłby np. wypisany długopis, którym Brazylijczyk miał podpisać kontrakt i brak zapasowego na sali. Albo błąd w nazwisku na koszulce, którą dumnie prezentował były piłkarz ŁKS-u, ewentualnie przedstawiciel klubowych władz pozujący do zdjęć w porwanych portkach. Może was zaskoczymy, ale wyobraźcie sobie, że nic takiego nie miało miejsca.

Nie oznacza to jednak, że wszystko poszło jak po maśle, ludzie tylko bili brawo, a flesze fotoreporterów błyskały radośniej niż zazwyczaj. Tym razem okazji do szydery dostarczył już sam piłkarz, który nie błysnął techniką w trakcie prezentacji.
Jasne, to nic wielkiego, gdyby to było w jakiś sposób istotne, to kluby zgłaszałyby się do Chomontka czy innego Golonki. W wielu krajach nikt nawet nie myśli o tym, by dawać piłkarzowi w takim dniu futbolówkę do ręki – pierwszą okazją, by pokazać techniczne umiejętności są debiutanckie mecze. Ale akurat Hiszpanie lubią tego rodzaju show. Na prezentację Neymara w Barcelonie przyszło 50 tysięcy kibiców Dumy Katalonii, Ronaldo witało 80 tysięcy fanów Królewskich, ale te mniejsze transfery również wzbudzają tam jakieś zainteresowanie.
Wypada więc – jak sama nazwa wskazuje – jakoś się zaprezentować. Paulinho wyszło średniawo, ale postanowiliśmy przygotować dla niego kilka pocieszających informacji. Po pierwsze, nie jest jednym graczem, który tak przywitał się z nowym klubem. Po drugie, na pewno nie jest najgorszym z wpadkowiczów. Po trzecie, nierzadko takie wtopy szybko szły w niepamięć za sprawą kozackich wyczynów na boisku.
Na potwierdzenie naszych słów kilka klasyków. Na początek dobrze znamy nam magik po podpisaniu kontraktu z Recreativo Huelva.
Dalej Theo Hernandez, który niedawno zamienił Atletico Madryt na Real. U niego podział ról jest klarowny – to piłka jest szefem, ona prowadzi.
Kilka lat temu Marco Perez po przejściu do Realu Saragossa postanowił błysnąć czymś zdecydowanie przydatniejszym w warunkach meczowych niż żonglerka.
U Mariano, który przechodził do Sevilli, najbardziej zachwyciła nas gra głową. Wcale nie wykluczamy, że pobił wtedy jakiś swój rekord podbić piłki tą częścią ciała.
Ale Mariano przynajmniej utrzymał równowagę. Marcelo Sosie występującemu przed laty w Atletico ta sztuka się nie udała i to z tej wywrotki został głównie zapamiętany.
Transfer Douglasa do Barcelony od początku zapowiadał się na katastrofę.
Delikatny problem z koordynacją miał Danilo.
Wyjątkowo spięty był również Gareth Bale, który uparł się, by zatrzymać piłkę na stopie, ale odpuścił już po drugiej próbie.
Z futbolówką na „ty” tego dnia nie był też Yaya Toure.
Oczywiście naszym faworytem pozostaje ktoś, kto nie dostał do ręki piłki. Dostał koszulkę. Tadeusz Pawłowski.
Ogólna beka z wpadki Paulinho mnie nie dziwi, aczkolwiek, w kontekście tego, co się dzieje teraz wokół FCB, zwyczajnie mi go szkoda. Za dużo tego gówna na niego leci, a czy można mieć do niego pretensje, że przeszedł do Blaugrany, gdy ta go chciała? Nie spodziewam się, by zrobił różnicę, ale z pewnością źle mu nie życzę, a gość na dzień dobry ma pod górę.
Chuj z Paulinho, muslimy ubogacają lewaków, brawo kurwa !!!!!!!!!
Dawno nie było tak debilnego komentarza.
Treść usunięta
Dobrze rozumiesz gnido !!!!! Hahahaha w Cambrils zabawa trwa hahahaha uroczo !!!!!
Treść usunięta
Kurwa cię 9 miesięcy w brzuchu nosiła, żal mi cię śmieciu !!!!!!!
Treść usunięta
Spoko dzieciaku.!!!
Treść usunięta
Jak widzisz, można…
ciężko bawić się piłką gdy setka januszy gapi się na ciebie jak sroka w gnat i napierdala fleszami po oczach
Paulinho ponoć podbił piłkę kilkadziesiąt razy, wyżej zamieszczony filmik to wycięte ostatnie sekundy
Ten Marco Perez to niezły cwaniaczek, nawet na prezentacji symulował że go piłka sfaulowała.
co za poziom, wypadlbym lepiej nawet po siedmiu piwach i w butach na obcasach zony.
Treść usunięta
Nie masz gdzie obejrzeć?
Treść usunięta
redtube =====>
Treść usunięta
I weszło kolejne geniusze, przecież Paulinho tylko raz spadła piłka przy żonglerce. Ten filmik jest obcięty i pokazane tylko ostatnie żonglerki.
Kogo, kurwa, obchodzi żonglerka? Do cyrku idzie?
Na foki sobie popatrzcie – zajebiście żonglują.
Nie strzela cię chuj jak gość, który gorzej od ciebie kapkuje ma zarabiać miliony? 😀
Akurat za żonglerkę nie płacą mu pensji.
Beka z Paulinho jest, przy okazji beka z Brożka (zasłużona), a kiedy bekowy artykuł o wczorajszym remisie Legii?
A sory, zapomniałem, że potem piłkarze na mieście nie mówili by wam cześć i nie moglibyście szpanować przed lambadziarami, że ich znacie.