Na początku nowego sezonu Zagłębie Lubin naprawdę może się podobać. Kilka transferów już wypaliło (Kopacz, Czerwiński, Świerczok), kilku piłkarzy wraca do wysokiej dyspozycji (Starzyński, Dziwniel), a młodzi robią systematyczne postępy (Jach, Kubicki, Jagiełło). Jasne, styl gry mógłby być lepszy, najlepiej taki, jak w wygranym 3:0 meczu z Pogonią, ale wyniki i tak się bronią. Obok Arki Gdynia Miedzowi są jedyną ekipą, która nie przegrała jeszcze meczu. Obecnie zajmują trzecie miejsce w tabeli, a mogliby być pierwsi, gdyby tylko fatalnego błędu w ostatniej akcji meczu w Niecieczy nie popełnił Martin Polacek.

Tak jak ostatnio chwalimy Zagłębie, tak od jakiegoś czasu ponawiamy jeden konkretny apel do tamtejszych działaczy – sprawcie sobie jakiegoś sensownego bramkarza. Polacek do obecnej ekipy nie pasuje i to nawet nie dlatego, że obecnie o sile drużyny stanowią względnie młodzi Polacy. On zwyczajnie odstaje pod względem umiejętności, ma problemy z najprostszymi interwencjami czy – o zgrozo – z łapaniem piłki. Za to specjalizuje się w babolach, o których niedawno popełniliśmy specjalny tekst (KLIK). W skrócie – w ostatnim czasie Polacek spektakularnie dał ciała w meczach z Wisłą Kraków, Śląskiem, Jagiellonią, Ruchem i Bruk-Betem, czym załatwił swojej drużynie jakieś osiem punktów. Co gorsze, wielki Słowak wygląda jak tykająca bomba zegarowa, która w każdej chwili może wybuchnąć i ponownie narobić lubinianom mnóstwo kłopotów.
Regularne występy Polacka w ekstraklasie tłumaczymy sobie faktem, że Piotr Stokowiec musi go wystawiać, bo w odwodzie ma równie elektrycznego Forenca i zupełnie nieopierzonego Hładuna. A potem jesteśmy zaskakiwani takimi informacjami, jak ta dzisiejsza: Martin Polacek powołany do szerokiej kadry Słowacji. I to drugi raz z rzędu, bo w czerwcu znalazł się nawet na ławce rezerwowych w meczu z Litwą. Tak naprawdę zupełnie nie wiemy, co o tym myśleć. Jedno wydaje się pewne – selekcjoner Jan Kozak niezbyt regularnie siada przed telewizorem, by oglądać naszą ekstraklasę.
Już nawet nieważne, że w naszej lidze gra przynajmniej czterech słowackich bramkarzy, którzy są dużo lepsi od Polacka – Kuciak, Putnocky, Kelemen i Mucha. Nieważne też, że kiedy o golkiperze lubinian robi się głośno, to nie po jego świetnych interwencjach, a wręcz przeciwnie. Jak rozumiemy, Słowak ze swoją ekstraklasową konkurencją wygrywa tylko pod jednym względem – jest młodszy. Ma 27 lat, podczas gdy przykładowi Kuciak i Putnocky już 32. Jeśli dobrze rozumiemy, Jan Kozak analizuje nasze ligowe składy właśnie pod kątem wieku i powołuje tego, który jest najmłodszy spośród regularnie grających. Innego rozwiązania po prostu nie ma.
No ale dobra, niech sobie ten Polacek robi karierę reprezentacyjną, życzymy mu wszystkiego najlepszego. Jego powołania mogą jednak stanowić pewien problem dla lubinian, bo niejako usypiają czujność lokalnych działaczy. No bo skoro Polacek jest reprezentantem kraju, a Putnocky czy Kuciak nie, to przecież z bramką lubinian nie może być aż tak źle, prawda? Jaki jest więc sens na wydawanie pieniędzy na innego bramkarza, skoro między słupkami stoi słowacki kadrowicz?
Rzecz jasna może też być tak, że Polacek ma atuty, których absolutnie nie potrafimy dostrzec. Być może jest duszą towarzystwa i robi kapitalną atmosferę w drużynie narodowej, ewentualnie jego obecność w kadrze pozwala federacji zredukować środki przeznaczane na ochronę. A może Słowak jest na tyle duży, że przydaje się na treningach do formowania muru przy stałych fragmentach gry?
Tak czy inaczej, na miejscu kibiców Zagłębia wcale nie cieszylibyśmy się z tych powołań, bo z pewnością nie zwiastują one rychłej zmiany w lubińskiej bramce.
Fot. FotoPyK
Treść usunięta
To jest prawdziwa klątwa Weszło – ledwo po kimś pojechali (zresztą słusznie), a już dostał powołanie do kadry…
Mieli nadzieję że Jak Kozak czyta weszło a tu dupa.
Nikt w Lubinie euforii z tego powodu nie przeżywa, a klub prowadzi rozmowy w pozyskaniu Piotra Leciejewskiego co byłoby dużym wzmocnieniem dla drużyny (przy obecnych bramkarzach prawie każdy transfer nim będzie).
Właśnie, co z tym Leciejewskim, jeszcze chyba w lipcu słyszałem że go chcą, załatwią to w tym okienku transferowym?
Bardzo fajnie, może uda się go opierdolić z zyskiem jeszcze w tym okienku
Ta, a najlepszy wynik to wymęczony remis z „tylko ośmieszającym się od początku sezonu Lechem”. Szczególnie Czerwiński wypalił, zaraz zrobicie z niego kolejnego Piszczka, a facet nie umie bronić.
Ciekawe czy Zagłębie wejdzie do ósemki.
Tak to już u nas jest, że skrzydłowi przeważnie potrafią tylko szybko biegać i mieć niezłą wytrzymałość. Z techniką, dryblingiem, dośrodkowaniem, strzałem jest już problem. Wtedy uczy się go trochę taktyki i gry w obronie i już mamy bocznego obrońcę, który po prostu jest za słaby na grę w ofensywie. Taką właśnie drogę przeszedł np. Bereszyński, taką drogę jak trafi na zachód przejdzie pewnie Frankowski, który ma szybkość, ma świetną wydolność, ale średnio piłkę potrafi kopać.
Tylko patrzeć, jak po 10 meczach w Ekstraklapie, nasi szanowani pseudoeksperci, a po nich mało kumaci kibice, będą domagać się powołania do kadry dla Czerwińskiego.
Polacek jest w kadrze Słowacji z jednego prostego powodu – ma wyrzut lepszy niż wykop, a przy dobrych wiatrach rzucając piłkę ręką mógłby nawet pokusić się o bramkę.
Gdzie jest Wołoszański jak go potrzeba?
Jest tez inna opcja – jego menadzer dobrze zna sie z selekcjonerem reprezentacji Slowacji. Jak wiadomo latwiej jest sprzedac reprezentanta Slowacji niz jakiegos slowackiego bramkarza z przecietnej ligi w Europie. Gra i tak kto inny , a powolanie jest , czyli jest dobry. Pozniej selekcjoner dostanie swoja dole. Tylko zeby to sie zgadzalo to musi byc tutaj transfer…ktorego poki co niema
Właśnie. Często u nas tak bywało. Słynne zgrupowania zimowe plus letnie wojaże i masowi debiutanci w reprezentacji. Całe lata 90 i w XXI wieku tak robiono. Pełno jest zawodników z 1A. Przez to nasza kadra zawsze nisko była w rankingach, bo jak grali składem piątej kategorii, to wyniki tragiczne.
Treść usunięta
Kuciak rzeczywiście ma w sobie coś odpychającego. W Legii pograł ładnych parę lat, swoje wybronił, sukcesy odniósł, a ogół kibiców w ogóle za nim nie tęskni i go nie wspomina, w odróżnieniu od wielu innych piłkarzy. Nawet Dickson Choto czy „Tejksiur” Chinyama są bardziej wspominani, nawet Orlando Sa (choć nie żył dobrze z trenerem, a pod względem osiągnięć przebił go Nikolić). O takim Lewczuku też się mówi ciepło, choć był obrońcą i nieco w cieniu Pazdana. A Kuciak? Był i nie ma. Nikt nie wspomina, nikt nie tęskni, czasem sobie na niego co najwyżej pogwiżdżą przy okazji gry z Lechią. A przecież sportowo sporo dla Legii zrobił. Serio zastanawiało mnie zawsze, co ten gość w sobie ma, że wywołuje obojętność przemieszaną z lekkim wkurwem.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
A ja słyszałem o zainteresowaniu Polackiem aktualnego mistrza naszego kraju. Dotychczasowy bramkarz swoje lata już ma i przydałby się w miarę ogarnięty następca. Także drwiny z formy bramkarza Polacka mogą już niedługo się zakończyć.
A mnie już denerwuje dopierdzielanie się Weszło na siłę do Polacka. Zdarza mu się głupi babol jak każdemu, ale tylko w tym sezonie jego interwencje zostały wybrane interwencjami 2. i 3. kolejki. Bramkarz powiedziałbym mimo wszystko przeciętny, a tak o nim tu jest pisane jakby odwalał rzeczy na miarę Gliwy z czasów Lubin shore.
Zdarzy mu się babol jak każdemu, ale nie dramatyzujcie, że jest taki beznadziejny. A Kuciak? Kuciak na nasze realia to bardzo dobry bramkarz, na linii. Nie potrafi grać na przedpolu i nie potrafi grać nogami także nie dziwne, że nawet od I ligi angielskiej odbił się z hukiem.
A tymczasem Zagłębie ściągnęło Tuszyńskiego…
http://fixedbull.blogspot.nl/ – KUPONY Z KURSAMI PO 500-600. NA DZIS MAJA PROMOCJE NA TE KUPONY! Wchodzą i dają zdjęcia kuponów. POLECAM