Reklama

Czyżby w Porto mieli kolejnego Mourinho?

redakcja

Autor:redakcja

27 lipca 2017, 17:45 • 4 min czytania 11 komentarzy

Ostatnie laty pokazały, że każdy młody trener powinien marzyć o pracy w Porto. Przecież właśnie stamtąd wybił się przed laty Jose Mourinho, Andre Villas-Boas, czy niedawno Julen Lopetegui, który rok temu został selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii. Teraz przyszedł czas na kolejnego geniusza taktyki, za jakiego uznawany jest Sérgio Conceição. Zresztą nie bez powodu, bo nie każdy przechowuje na swoim dysku twardym 2000 rodzajów treningów, które mają pomóc w rozpracowywaniu poszczególnych przeciwników. 

Czyżby w Porto mieli kolejnego Mourinho?

Jako trener działa dopiero od pięciu lat, a dał się już poznać z kilku stron, które jasno mówią, że to może być wybitny gość w swoim fachu. W końcu nie każdy idzie do Nantes i wyciąga ich z 19. miejsca na ostatecznie siódmą lokatę. Co więcej dokonuje tego bez żadnych transferów, bo najgłośniejszym nazwiskiem, które pozyskał był Prejuce Nakoulma. Dodatkowo nasz stary znajomy był wtedy bez klubu, a więc transfer bezgotówkowy. Skąd więc tak duży sukces? Ano może dlatego, że Sérgio Conceição jest maniakiem taktyki, który przygotowuje się do każdego meczu długimi godzinami. Każdy trening ma sens, bo jest prowadzony według specjalnego planu, na który akurat zdecyduje się 43-latek. Oczywiście wszystko jest robione pod danego przeciwnika. Wygląda to mniej więcej tak, że jeśli dzisiaj gramy z Benficą, to trenujemy zgodnie z zajęciami 456 i 783. Natomiast, jeśli z Rio Ave, to skupimy się na zajęciach 145 i 1756 itd.

Poza tym Sérgio Conceição dał się poznać z zamiłowania do długich spacerów. Jako trener Bragi, przed półfinałowym meczem z Rio Ave w pucharze krajowym, obiecał, że jeśli jego drużyna awansuje do półfinału, to on wraz z całym sztabem szkoleniowym do domu wróci pieszo. Braga wygrała, a trener spełnił obietnicę i przemaszerował z Vila do Conde do Bragi. Warto dodać, że trasa ta liczyła ,,jedynie” 49 kilometrów. Co ciekawe miesiąc po tym spacerze został zwolniony, a powodem tego miało być zbyt agresywne zachowanie i brak szacunku. Portugalskie media uważają jednak, że Braga zmyśliła to, ponieważ szukała byle jakiego pretekstu do zwolnienia Sérgio Conceição, którego zastąpił wówczas znany i lubiany Paulo Fonseca (dzisiaj Szachtar Donieck). Sprawa zwolnienia z Bragi nie była jednak najdziwniejszą historią, która przydarzyła mu się w ostatnich latach, gdyż do Porto mógł trafić już rok temu, ale paradoksalnie nie stało się tak, ponieważ spuścił im manto, jako szkoleniowiec Vitori Guimaraes. No dość dziwna historia, bo w styczniu miał zastąpić Lopeteguiego, ale temat ucichł po zwycięstwie V. Guimaraes z Porto. Cóż, trzeba przyznać, że Porto zachowało się wtedy co najmniej bez sensu, ale na szczęście zrozumieli swój błąd.

Aby nieco bliżej poznać Sérgio Conceição przekręciliśmy jeszcze do eksperta od portugalskiej piłki, Jana Hagena, któremu zadaliśmy parę pytań.

Co sądzisz o Sérgio Conceição?

Reklama

Lubię tego gościa, ponieważ odpowiada mi jego surowa dyscyplina. Odwalił naprawdę dobrą robotę w Bradze i V. Guimaraes, a później pokazał klasę w Nantes. Myślę, że sprawdzi się w Porto, bo on doskonale zna ten klub. W końcu grał tam przez kilka lat, jako piłkarz.

Myślisz, że może powtórzyć sukcesy Mourinho albo Andre Villasa-Boasa? Którego z tej dwójki bardziej przypomina?

Bardzo dużo zależy od wyników, jakie osiągnie w Porto. Jednak wydaje mi się, że może potrzebować trochę czasu na poukładanie drużyny. Być może to potrwa jeden sezon. Zdecydowanie bardziej przypomina mi Mourinho, bo ma wiele podobnych cech.

Dlaczego uważasz, że pierwszy sezon może być dla niego trudny? Myślisz, że dostanie aż tyle czasu?
Myślę tak, ponieważ Porto zamiast kupować, to sprzedaje zawodników. Wystarczy spojrzeć na ich transfery z tego okienka i już wiesz, że to drużyna, która się osłabia, a nie wzmacnia. To mówi wiele o ich obecnej sytuacji finansowej, która bez wątpienia nie jest najlepsza. Wydaje mi się jednak, że Conceição dostanie więcej czasu od Nuno E. Santo, ponieważ Porto bardzo na niego liczy.
Skąd te problemy finansowe?
Reklama
Złożyło się na to wiele czynników. Od czterech lat nie wygrali mistrzostwa, a co za tym idzie jest niższa frekwencja na meczach. Przy transferach tracą bardzo dużo na prowizjach, które zgarnia trzecia strona. Poza tym w zeszłym sezonie mieli problem z finansowym fair play. Do tego zaczęli wydawać więcej na pensje, a kredyty same się nie spłacą.
Porto ma jakiekolwiek szanse na mistrzostwo w tym sezonie?
Moim zdaniem Benfica i Sporting mają nieco lepsze kadry, ale przy odrobinie szczęścia Porto może się włączyć do walki o mistrzostwo kraju, choć to będzie bardzo trudne zadanie. Natomiast jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to wątpię, żeby doszli do ćwierćfinału.
BB

Najnowsze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...