
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 14.07.2017 13:07 przez
redakcja
Wracamy z cyklem „Weszło z Butami”. Co tydzień, właśnie w piątek, któregoś z piłkarzy weźmiemy na przepytkę – mamy nadzieję, że to będzie fajna lektura przed startem nowej kolejki ekstraklasy, gdzie będziecie mieli okazję poznać piłkarzy też z innej strony. Jak zobaczycie, trochę odświeżyliśmy format, a na pierwszy ogień potrzebowaliśmy kogoś, kto rozrusza nam tę imprezę. Wybór nie mógł być inny: przed wami Gerard Badia.
RUNDA PIERWSZA – ŻYCIE PRYWATNE
Ulubiony film?
Gladiator.
Koncert Zenka Martyniuka, Woodstock czy bal wiedeński?
Mam dwa ulubione zespoły. Bardzo lubię Coldplay, ale też Andreę Bocellego.
Ulubiona gra komputerowa?
Mario Kart.
Pierwsza gra komputerowa?
FIFA.
Ostatnio czytana książka?
Ostatnio było „Co musisz zrobić, by być lepszym tatą”
Jakie sporty śledzisz poza piłką?
Moto GP, oglądam też tenis.
Ile masz punktów karnych na koncie?
Wszystkie!
(śmiech) Ale wszystkie, że zabrali ci prawo jazdy, czy wszystkie, że zero?
Zero, bo dostałem kiedyś karę, ale bez punktów. Musiałem zapłacić 50 złotych, jechałem 60 km/h, a powinienem 50 – głupia sytuacja.
Jakie było twoje pierwsze auto, a jakie najlepsze?
Volkswagen Golf, a najlepsze to, jakie mam teraz, czyli Volvo X3.
Finanse: Sknerus McKwacz czy carpe diem?
Inwestuję. Miesiąc temu skończyłem budować dom w Hiszpanii.
Na co wydałeś pierwszą grubszą premię?
Na samochód, Audi A3.
Gdybyś nie był piłkarzem, byłbyś…?
Bardzo podoba mi się praca aktora i nauczyciela sportowego.
Gdzie na urlop?
Ibiza.
Do you speak English?
Yes.
W szkole najgorzej szło ci z…?
Matematyką.
Największy wybryk szkolny?
Kurczę, nie pamiętam, nie wiem. Ja nie byłem taki diabełek, jak byłem młody to byłem grzeczny. Może nie byłem dobrym uczniem i nauczyciele nie byli ze mnie zadowoleni, ale zachowywałem się grzecznie.
Alkohol w sezonie?
Tak, piję.
Najlepsza rada, jaką dostałeś?
Kiedy miałem 15 lat paliłem papierosy. Moja mama była wkurwiona i spytała co ja robię, przecież to niezdrowe i tak dalej. Rzuciłem!
RUNDA DRUGA – FUTBOL
Jakie są twoje rytuały przedmeczowe?
Słucham muzyki i oglądam funny shows, funny movies. Cały czas musi lecieć coś funny.
Czego nie robisz w dniu meczu?
Nie oglądam żadnych meczów i nie mogę uprawiać seksu przez cały dzień.
Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?
Z Hebertem.
Największy jajcarz w szatni?
Ja, Muraś.
Najlepszy żart jaki zrobiłeś?
Ten, który powiedziałem w Canal +, co podłożyłem dildo do plecaka jednemu z młodych zawodników Piasta.
Najlepszy żart jaki tobie zrobiono?
W Hiszpanii, gdy byłem młodszy, zadzwonił do mnie kolega i podał się za dziennikarza AS-a, powiedział, że będą ze mną robić bardzo ważny wywiad. Mówił: „wiemy o zainteresowaniu tobą Barcelony, Realu Madryt” i tak dalej, a ja mówiłem: no, jestem spokojny, myślę tylko o następnym meczu. A na kolejny dzień pokazywał mi ten wywiad przez godzinę.
Czyj plakat miałeś nad łóżkiem?
Rivaldo, dużo jego plakatów miałem.
Ulubiony klub zagraniczny?
Barcelona.
Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?
Jestem taki, że jak pojawi się o mnie artykuł w gazecie, to zatrzymuję go potem dla siebie. Może wskażę przykład, jak po meczu – chyba – z Górnikiem Zabrze, było moje bardzo ładne zdjęcie na pierwszej stronie gazety. Bardzo byłem z tego zadowolony
Największa impreza po wygranym meczu?
Zawsze kiedy idę na imprezę, to impreza jest super! Każdą imprezę pamiętam, nawet jak piję dużo, choć dla mnie dużo to trzy piwa, ale wszystko pamiętam. (śmiech) Była taka w Hiszpanii, kiedy w jednej sali była moja drużyna, a w drugiej drużyna Espanyolu. Kolację zacząłem u siebie, a skończyłem tam! To było fajne, bo myśmy musieli płacić za wszystko, za alkohol też, a u nich było wszystko za darmo. Nie zapłaciłem nic, bo mówiłem, że jestem piłkarzem Espanyolu.
Najbardziej pamiętny mecz, jaki obejrzałeś?
Kiedy Barcelona wygrała z Chelsea, Iniesta strzelił w ostatnich sekundach. To było naprawdę zajebiste.
Ulubiony komentator piłkarski?
Joan Maria Pou, ale też Carlos Martinez z hiszpańskiego Canal+.
Które ligi oglądasz poza Ekstraklasą?
La Liga i angielską też lubię.
Największy komplement, jaki usłyszałeś?
Gdy grałem w drugiej lidze hiszpańskiej, byłem bardzo nerwowy. Mój trener powiedział mi: ”graj jak na treningu, to będziesz grał w pierwszej lidze. Jesteś mega dobrym zawodnikiem”. To było dla mnie ważne, potrzebowałem tego. Tak samo koledzy mi mówili: „Gerard, graj jak trenujesz, bo jak trenujesz to jesteś 10 razy lepszy od nas.”
Największa bura, jaką zebrałeś?
W Guadalajarze, rok później, trener powiedział mi, że jestem zbyt słaby na tamtą drużynę, że jestem na niższym poziomie niż koledzy.
Twój najlepszy mecz?
Hattrick ze Śląskiem.
Najważniejsza cecha do poprawy w grze?
Moja głowa – gra nią, psychika jest już okej.
Największa zaleta?
Lewa noga.
Kolega z juniorów, który miał największe papiery na granie?
Ja!
RUNDA TRZECIA – EKSTRAKLASA
Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Nie wiem, bardzo mi się podoba Starzyński, ale przecież wszyscy mówią, że jest dobry.
Najbardziej przereklamowany?
Kapustka. Nie jest słaby, jest dobry, ale ma bardzo dużą reklamę i to mu pomaga.
Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
Dla mnie właśnie ten Starzyński ma duży talent. Problem jest, że czasem jest za spokojny, jakby nie chciał. A gdy ma swój dzień, to jest inny poziom.
Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?
Głowacki.
Największy symulant?
Nie wiem.
Reforma ESA37 – za czy przeciw?
Tak, podoba mi się.
Jak karać za padolina?
Żółtą kartką.
VAR – tak czy nie?
Jak będzie szybko – tak. Jak każda akcja będzie analizowana pięć minut – nie.
Kogo z Piasta wysłałbyś do… MMA?
Heberta.
… Jeden z dziesięciu?
Pietrowskiego.
… Trudnych spraw?
Naprawdę, nie wiem.
… Masterchefa?
Mnie.
… Warsaw Shore?
Tego młodego, Gojko.
Stęskniłeś się za ligą czy przerwa była za krótka?
Za krótka.
Czujesz się jakoś inaczej z opaską kapitana?
Nie, nie.
Piast – wicemistrzostwo czy walka o utrzymanie?
Pierwsza ósemka.
*
Gdzie widzisz siebie za dwa lata?
W Piaście.
Za dziesięć?
W Hiszpanii. Będę pracował z moją żoną – ona ma firmę z oponami, więc będę zmieniał opony.
PP
Opublikowane 14.07.2017 13:07 przez
Bez geja w szatni to już nie to samo…
Treść usunięta
Powiesz cos wiecej, bo juz wspominasz o tym drugi raz?
Treść usunięta
No to w sumie zdarzyło się prawie każdemu. Na jego nieszczęście akurat w takim towarzystwie i przy takiej okazji. Nie wiem po co robić z tego jakieś wielkie halo, ale widzę, że dla pawła k to historia nie z tej ziemii!
Treść usunięta
Treść usunięta
To znaczy jak?
Treść usunięta
Unieważnione powinno być twoje konto na weszło, bo pierdolisz głupoty. 😀
Treść usunięta
A czego w tym meczu należy się wstydzić? Strzelili bramkę w ostatnich sekundach i tyle. Po prostu jesteś przepełniony nienawiścią do fc barcelony, nie ma innej możliwości. Każda topowa drużyna, miała lepsze i gorsze momenty, czasami wygrywali chociaż grali frajersko. W tamtym meczu nie było moim zdaniem żadnych kontrowersji. Co ciekawe w tamtych czasach barcelona dosyć często mierzyła się z chelsea i sędziowie mylili się w różnych edycjach na korzyść obu drużyn, przy czym te pomyłki miały wpływ na awans do kolejnych rund. Ale co tam jebać barce, trzeba się wstydzić!
Nie o bramkę w ostatniej minucie chodzi, a o to, że minute wczesniej obrońca Barcelony zablokował strzał ręką w polu karnym co zostało olane przez sędziego. Wcześniej w meczu taka sytuacja już nastąpiła. Tak więc CFC nie dostała dwóch karnych, które nawet ślepy przez lornetkę z księżyca by wypatrzył.
Co więcej za siatkarskie triki obrony FCB M. Ballack dostał żółtą kartkę za dyskusje z sędzią.
Chwile później Iniesta strzelił piękną i prawidłowa bramkę, ale niesmak pozostał…
Przecież to jakaś komedia, sędziowie nieprzerwanie od początków piłki nożnej podejmują złe decyzje, popełniają błędy i nie zauważają rzeczy oczywistych dla obserwatorów tych widowisk, a ty mi będziesz mówić, że jakiś niesmak pozostał. Niesmak po czym, iniesta zesrał się na boisko przez nogawkę wiążąc sobie buty? Jak już masz jakieś obiekcje to możesz mieć do sędziego, przecież nikt z barcelony mylić mu się nie kazał. Poza tym ta dyskusja nie ma sensu, nawet jeżeli w tym meczu był sytuacje, o których mówisz, to przecież w piłce miały miejsce nie takie pomyłki. Sędziowie mylili się w meczach barcelony na jej niekorzyść również i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ale mówienie o jakimś niesmaku, czy wstydzie za drużynę to jakaś komedia. Piłkarze wykonali swoją robotę jak najlepiej umieli, dali dużo emocji i z tego się trzeba cieszyć. Niesmak to może być wywołany przez mecze ustawione, mistrzostwa wygrane pod stołem, które np. w Polsce miały miejsce, a nie przez fajne mecze z dużą dawką emocji. Przecież nikt z was wprost tego nie mówi, ale ewidentnie z waszych komentarzy można wywnioskować, że ktoś przy tym meczu majstrował, a przecież to gówna prawda. Doszukiwanie się w takich historiach drugiego dna albo szukanie jakiś teorii spiskowych wskazuje tylko na symptomy choroby psychicznej. Nie wiem, przeglądając internet co rusz można trafić na tych „uświadomionych”, dla których istnieje jakiś porządek świata, iluminati i inne bzdury, ale to tylko bzdury, a to był TYLKO mecz ligi mistrzów. 🙂
Ale nie ma takiego samochodu jak Volvo X3?
Może chodzi o BMW X3? Albo Audi A3? Albo Volvo C30?
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta