Do gry w piłkę Nouri już nie wróci. Teraz cały piłkarski świat mocno trzyma kciuki, żeby jego życie zostało jak najmniej ograniczone i nie ograniczyło się już tylko do leżenia na łóżku.
Do sytuacji z nagrania doszło podczas sparingu Ajaxu z Werderem Brema. Nieatakowany przez nikogo Nouri nagle osunął się na murawę, zrobił się chaos, po chwili na boisku wylądował helikopter, który zabrał piłkarza do szpitala. Utrata przytomności była spowodowana arytmią serca. Holender cały czas jest w śpiączce farmakologicznej, jeszcze parę dni temu rokowania były dobre, wydawało się, że Nouri nie ma uszkodzonego mózgu. Niestety dziś doszła do nas straszna informacja. Postawiono diagnozę, że część jego mózgu nie funkcjonuje i szanse za odzyskanie jej sprawności są zerowe.
W zeszłym sezonie został najlepszym piłkarzem Jupiler League, w której występował w Ajaxie U-21. Dostawał też szanse w dorosłej drużynie wicemistrzów Holandii. Zagrał nawet kilka minut z Legią w Lidze Europy. Jest, a raczej niestety – był młodzieżowym reprezentantem Holandii.
Obecnie jest w szpitalu w Innsbrucku. Oczywiście do Austrii przyjechała rodzina Nouriego i stale z nim przebywa. Na oficjalnej stronie Ajaksu umieściła podziękowania za wsparcie: „Nie mamy jak zareagować na liczne wsparcie, które różnymi środkami do nas docierają. Dziękujemy, to dodaje nam sił, aby wytrwać w tym trudnym czasie”. Zespół jest roztrzęsiony, klub odwołał dwa treningi i wtorkowy sparing. Na ten moment w Amsterdamie piłka nożna całkowicie zeszła na drugi plan, a w Ajaksie – czemu nie sposób się dziwić – nikt teraz nie funkcjonuje normalnie.