To uczucie, gdy apelujesz o wykluczenie reprezentacji Niemiec z turnieju, a potem to ona gładko wyklucza kolejnych rywali i wtarabania się z hukiem do finału. Jeden z największych przegranych Pucharu Konfederacji – Jan Tomaszewski.

Wiedzieliśmy już wtedy, że się wydurnił, ale skoro Niemcy są już o jeden mecz od wygranej, to zaraz może być ekspertem za słabym na Studio Plaża czy Fabrykę Wedla – chcemy wierzyć, że nawet oni znają przynajmniej jednego członka drużyny triumfatora.
Przypomnijmy tę złotą myśl:
Ja tutaj skreśliłem nazwiska wszystkim niemieckim piłkarzom i mam tylko numerki. Bo ja ich nie znam! Dla mnie to jest kpina co zrobił Joachim Loew.
A Loew taką odstawił kpinę, że dał odpocząć najlepszym, przejrzał stan wojsk, za chwilę może przywieźć też do domu całkiem okazały puchar. Po gładziutkim jak pupa niemowlęcia 4:1 z Meksykiem w półfinale nie ma powodu by uważać, że nie są w stanie sięgnąć po pełną pulę.
To był mecz trochę skupiający w soczewce problem trwającego turnieju. Niby fajne drużyny, fajni piłkarze, fajne areny, a termin sprzyja. Ale jednak więcej emocji dostarczało Dinamo – Jagiellonia oglądane na streamie z końca świata, gdzie transmisja była tak wyraźna jak mimika zawodników w Sensible Soccer. Niemcy mecz zabili w siedem minut, bo tyle potrzebował Goretzka, by dwa razy ustrzelić Meksykanów. Potwierdzili tym samym, że mają na nich patent, bo o stawkę jeszcze nigdy nie przegrali.
Dzisiaj tą porażką nie pachniało ani przez sekundę. Nie powiemy, że Meksykanie nie próbowali odrobić strat – to byłaby duża przesada. Giovanni Dos Santos jeszcze w pierwszej połowie próbował z ostrego kąta, dobijał potem głową całkiem groźnie jego brat. Chicharito wyszedł sam na sam i przestrzelił, ale:
– po pierwsze, była to sytuacja trudna, intuicyjna,
– po drugie, stworzył ją błędem Kimmich, bo piłka zaplątała mu się między nogami.
Kwadrans po zmianie stron Timo Werner podwyższył na 3:0 i zaczęła się plaża. Draxler momentami włączał taki tryb, że nie wiadomo było czy bawi się w piłkę w ogródku z psem czy gra mecz piłkarski. To było naprawdę fajne, bo ryzykował, a przez to widzieliśmy na co go stać, gdy puszczają taktyczne hamulce, ale mimo takich pojedynczych popisów emocji było za grosz. I nawet, gdyby główka Jimeneza z 75. minuty wpadła do siatki, wiele więcej ich by nie było, bo Niemcy panowali nad sytuacją. W końcówce zasłużona honorowa bramka Fabiana, bo za ambicję Meksykanie zasłużyli na gola, ale potem znowu cios pokazujący kto tu dzisiaj był krupierem, miał asy w rękawie i fulla z ręki – na 4:1 Younes.
Niemcy, choć młodzi, choć niedoświadczeni, choć – co najgorsze – nieznani przez bohatera Wembley, tak mają wszystkie cechy swoich poprzedników. Mogą się zagrzać w meczu, ale jednak znacznie częściej niż inni zachowują w kluczowym momencie zimną krew. Tę samą umiejętność wykończenia rywali widzieliśmy w półfinale Euro U-21 z Anglikami. Aż przerażające.
Dajcie już spokój temu Tomaszewskiemu. Jak Hajto się wydurnia jeszcze bardziej na antenie Polsatu to jakoś nic nie piszecie. Tyle wpadek Hajty ostatnio a tutaj cisza. Za to ledwie coś Tomaszewski chlapnie to już 20 artykułów o tym. Nieobiektywność od was aż poraża. TVP zawsze be a Polsat cacy. I wszystko jasne.
Ale pan Tomaszewski jest nie do przebicia w kretyńskich opiniach. Polsat jest tuz za nim. Ten dobór ekspertów Polsatu i ich wykruszanie się mówi wiele o ich jakosci. Kiedys królowali Świerczewski, Kowalczyk i Hajto pod wodzą Borka i Kołtonia. Borek jest inteligentny więc się wymiksował, Kowal i Świerczewski odpadli umysłowo a Hajto się trzyma tylko dzięki Borkowi.
Kołtoń to wszystko rozpierdoli z powodów umysłowych (brak umysłu) a Hajto w końcu polegnie językowo i umysłowo.
Polsat wyrósł na disco polo (umysłowym) i dalej na nim jedzie chociaż TVP robi mu wielką konkurencję panem Jankiem. Uwielbiałem go jako bramkarza ale nie moge go słuchać.
Kołtonia jeszcze bardziej nie mogę słuchać bo ma zwykłą sraczkę umysłową, jak zaczyna wypowiedź to jej koniec nie ma nic wspólnego z początkiem a środek z sensem.
No proszę cię, Hajto potrafi walnąć babola językowego, gada do piłkarzy, jakby ci go słyszeli, nie na raz, ale podejdź bliżej, idź za nim, nie odpuszczaj, itd. Niektórych to drażni, niektórych śmieszy. Ja to nawet lubię, deczko przaśnie, ale wesoło. Ale jakbyś spytał Hajtę o piłkarzy drużyny niemieckiej z tego pucharu konfederacji, to on by powiedział o nich wszystko – kto w jakiej formie, z jakiego klubu, za ile i skąd, ile bramek w sezonie, ile asyst, meczów itp. A dla Tomaszewskiego to są nieznani zawodnicy, nazwiska sobie poskreślał. Weź nie porównuj gówna z twarogiem.
szkoda, że zbyt dobrze nie zna swoich statystyk takich jak :
1.liczba występów w meczach Motorze z Lublinem-a prawdziwa to zero ,
2. data debiutu w Ekstraklasie- prawdziwa to 1991 a mecz z Motorem miał być w 1990
To , że w 1990 Jacek Bąk tez nie wystąpił w meczu z Hutnikiem u siebie , to już prawie pomijam
Taa, Hajto ”ten Savić to chyba gra w championship”, taki research zrobił przed meczem z Czarnogórą, że nie kojarzył drugiego najdroższego gracza na boisku (za transfermarktem) czyli gościa co kilka miesięcy wczesniej zagrał sto dwadzieścia minut w finale Ligi Mistrzów, on był dla Hajty kompletnie anonimowy. Tak samo majaczył w tamtym spotkaniu, że Vucinić grał w Milanie. To nie tlyko świadczy o jego marnej wiedzy, ale o zwykłym braku przygotowania do meczu, a wystarczyło zapamiętać trzy nazwiska na krzyż. Więc może piłkarzy z bundesligi zna, ale z dużymi nazwiskami z pozostałych lig ma ogromne problemy.
kibicu! Hajto świruje pawiańca za pieniądze prywatnego Polsatu. Spocony Janek odstawia kabarecik w telewizji publicznej finansowanej z moich podatków i z abonamentu. Taka różnica. Dlatego jednak to Pan przy kości mnie bardziej mierzi. Poza tym Hajcie zdarza się czasem trafić w sedno, na przykład ostatnia jego opinia o Dawidowiczu. Jasne. Gościu potrafi być irytujący, ale te jego dialogi z Borkiem, to nieraz lepsza rozrywka niż sam mecz. Pomiędzy pieprzeniem głupot potrafią zapodać jakąś ciekawą rozkminę, bo czują temat. Po ekipie z TVP nie spodziewam się nigdy żadnej interesującej dyskusji. To jest odkrywkowa kopalnia banału i żenady. A jak któryś miszcz wpadnie na oryginalną myśl, to wygląda ona właśnie tak jak to co powiedział Janek o Niemcach.
Treść usunięta
też nie znam żadnego , Włodku kojarzysz tych gnoi z hitlerjugen?
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
pierwsze słyszę , nie znam się na żadnej fifie , a meczów ,które razem komentowali było masę , nie mogę uwierzyć ,że ostatni raz 6 lat temu . Rozumiem wasze argumenty i przyznaje rację ale ile razy można pisać to samo ?
niezłe , ja się już wypaliłem bo pisałem jako każdy chyba ,mogę ci oddać nick jeśli to technicznie możliwe
tak było na starym weszlo , każdy był podobny do oryginału bo mogłem zmieniać nicki, tu zacząłem od Szpaka i tak zostało bo nie da się zmienić ,tzn da się ale zmieniają się nicki w poprzednich wpisach . Można założyć więcej kont ale to gra niewarta świeczki , można też postarać się bardziej jak wujo ale nie czuję tego nowego klimatu , chujowiej jest niż kiedyś , więc na nowym weszlo Szpaku też jest chujowy
Treść usunięta
Druga drużyna pojechała? Za rok pewne pierwsza pojedzie. Ciekawe, czy będzie co zbierać z grupowych, ćwierć- i półfinałowych przeciwników? W finale na pewno Nawałka coś wymyśli
I pomyśleć, że to jest de facto kadra C. Niesamowite.
A dzisiaj jeszcze finał młodych Niemców z Hiszpanami.
Oni są niesamowici. Trzeba ten kraj – mimo wszystko chociaż pod kątem czysto piłkarskim, po prostu docenić.
Pod każdym względem trzeba ich doceniać, nie tylko piłkarskim. W czasie wojny nasz kraj z taką dokładnością zniszczyli, ogołocili i wymordowali mieszkańców, że jeszcze z 200 lat będziemy dochodzić do siebie.
Fakt, też zwróciłem uwagę, że mają w tym samym czasie dwa finały. W Rosji w sumie kadra C. Trzeba też przyznać, że tego typu turnieje są beznadziejne.
Ty o rybie… Ja o grzybie…
Przecież wyraźnie napisałem że chodzi mi o kopana.
a ja Ci dodałem, że oni we wszystkim byli zawsze zorganizowani, mordowanie, niszczenie, rabowanie, to też na najwyższym poziomie.
Zacznijmy od tego, że 9 piłkarzy z Pucharu Konfederacji mogło grać na ME U21. Nie wysłali 9 najlepszych a mimo to są w finale U21. +5/6 kolejnych jak np. Sane, Tah, Weigl, Geis, Havert, Baumgartl.
Niemcom w obronie tytułu mistrza świata może w przyszłym roku przeszkodzić jedynie odradzająca się Brazylia. Może jeszcze Hiszpania. Co oni mają za zaplecze to jest nie do ogarnięcia.Na luzaku, w teorii drugim składem, grając na półgwizdka 4:1 z Meksykiem.
Jeszcze Francja, ci mają i dobry pierwszy skład i zaplecze, może nawet lepsze niż Niemcy, choć nie było ich na młodzieżowym Euro.
Dzisiaj grał de facto trzeci skład, nawet nie drugi.
Treść usunięta
A Portugalia, mistrz Europy, w pierszym składzie nie potrafi nawet karnego trzy razy z rzędu strzelić. Niewykluczone, że i Ronaldo by nie trafił gdyby podszedł, życie. Wychodzi więc, że trzeci skład Niemiec jest lepszy od ME, zobaczymy czy od mistrza Ameryki Południowej też. Po co na tych kelnerów ciągnąć pierwszy garnitur? Pograją sobie u ruskich i zdobędą piątą gwiazdkę.
A my generalnie orłami komentarzu sportowego możemy sie pochwalić.
Tomaszewski wiadomo plus jw., Szpakowski podsumowanie w 80 minucie, Żewlakow zdominowany, Kowalczyk jesień średniowiecza, Hajto akurat ogarnia – prostak, ale z jajem, całe ekipy gości TVP, Jagoda, brazilejro . Ale są i perełki- dla mnie niezmiennie Twarowski/Skokowski. Borek.
nie przesadzajcie z tym Jankiem przecież z tym skreśleniem składu to była ewidentna prowokacja a wy się grzejecie jak dzieci w podstawówce, które pierwszy raz obejrzały słoneczny patrol, lepiej skomentujcie Szpaka według którego Claudio Bravo bronił zarówno w Portugalii jak i w Chile, mało tego obronił 2ie sam na sam w ciągu minuty po przeciwnych stronach boiska
Treść usunięta
To chyba trochę inny mecz oglądaliśmy. Niby Meksyk popełniał błędy w defensywie i nie stwarzał aż takiego zagrożenia pod bramką Niemców, ale przez drugą część pierwszej połowy wyraźnie dominował.
Dominować to on sobie mógł, jak miał 0-2 w plecy. O czym ty mówisz?
Po fakcie to można łatwo mówić, że Niemcy sobie poradzili, ale nie było to spotkanie aż tak jednostronne, jak przedstawia to artykuł.
Spocony Janek, to ogólnie dramat. Nigdy nie zapomnę, jak w dawnych czasach jechał na Listkiewicza i PZPN o wszystko, nawet o złą pogodę. Jak tylko Listek dał mu funkcje w związku, to raptem Michał i PZPN cacy i najlepsze. Z Bońkiem też troszkę jechał, ale w dużo mniejszej skali.
Po co napisaliście to wszystko? Naprawdę nie zrozumieliście ekspresyjnej wypowiedzi Tomaszewskiego, czy może nas za tumanów macie i myślicie, że wszystko łykniemy?
Jedyne co można teraz wytknąć Tomaszewskiemu to napisać, że srogo się pomylił skreślając kadrę B czy tam C sąsiadów zza Odry.
Tylko tyle, zdanie pojedyncze wystarczy. Nawet nie musi być złożone. Tyle że, taki artykulik z jednym zdaniem nie ukazałby się na portalu i tu jest pies pogrzebany.
Treść usunięta
mogłem wczoraj ukłuć ze 4, to Janek nie wyszedłby na takiego ignoranta 🙂