Reklama

Bednarek za 6,5 miliona w Southampton? Możliwy rekord ligi!

redakcja

Autor:redakcja

21 czerwca 2017, 17:45 • 3 min czytania 163 komentarzy

Wygląda na to, że wkrótce zostanie przeprowadzony największy transfer w historii ligi. Po tym jak Lech Poznań odrzucił ofertę pięciu milionów euro za Jana Bednarka, przyszła kolejna, opiewająca na 6,5 miliona euro (plus bonusy). I coś nam się wydaje, że przed taką sumą w Poznaniu już się ugną.

Bednarek za 6,5 miliona w Southampton? Możliwy rekord ligi!

Co to będzie oznaczać dla Lecha? Oczywiście odejście Bednarka byłoby dużą stratą sportową, ale nie ma w polskich realiach takiej straty, której nie zrekompensuje sześć i pół baniek w europejskiej walucie. Niektórych z was może dziwić tak wysoka suma, ale zupełnie niepotrzebnie – tak się teraz po prostu na Wyspach płaci. Natomiast nic szczególnego, że kwota w wciąż robi wrażenie, skoro najdrożej sprzedanym obrońcą w historii Ekstraklasy jest ciągle Marcelo. Suma odstępnego? 3,8 miliona euro (za transfermarkt.de). Kolejni to Tamas Kadar, Paweł Dawidowicz i… Dariusz Dudka. Wszyscy poszli za równe 2,5 miliona euro.

W Poznaniu mogą zarobić więc na swoim obrońcy kwotę, do jakiej w historii tej ligi nikt się nawet jeszcze nie zbliżył. A to ciekawe tym bardziej, że Bednarek ma za sobą na dobrą sprawę tylko 1,5 sezonu w dorosłej piłce, z czego pierwsze pół w Górniku Łęczna. Żyjemy zatem w ciekawych czasach i wcale się nie dziwimy Lechowi, że nie skusił się na pierwszą lepszą propozycję. Wystarczyło poczekać kilka dni (kilka dni!) i w Poznaniu już są dzięki temu do przodu równowartość – powiedzmy – Macieja Gajosa.

Co ten ruch będzie oznaczać dla Bednarka? Z pewnością dołączyłby do klubu w najlepszym możliwym momencie. Lada moment dojdzie w Southampton do nowego rozdania. Na ławce trenerskiej (w tamtym tygodniu robotę stracił Claude Puel, nowego szkoleniowca jeszcze w klubie nie ma) i być może w bloku obronnym. Angielska prasa przebąkuje, że odejść z klubu może jego filar, pewniak na stoperze, Virgil van Dijk. A wtedy – jeśli wszystko ułożyłoby się dobrze, przede wszystkim jeśli Bednarek nie odbiłby się w brutalny sposób od wyspiarskich metod treningowych – byłoby możliwe nawet wzięcie Premier League szturmem.

Southampton wcale nie narzeka na brak klasowych stoperów w pierwszym składzie, w zasadzie dwóch z trzech najlepszych piłkarzy drużyny (wg not whoscored) to środkowi obrońcy właśnie (van Dijk, Yoshida), ale jeśli spojrzymy w kadrę głębiej – szału nie ma. Zmiennicy to raczej średnia ligowa. Trzeci w hierarchii jest Jack Stephens, który jeszcze w tamtym sezonie grał dla Coventry City, oprócz niego jest jeszcze Rumun Florin Gardos, mający za sobą zawrotne 572 minuty w lidze przez trzy sezony. Martina Caceresa nawet nie liczymy – został odpalony, właśnie szuka sobie nowego pracodawcy.

Reklama

Bednarek musi się liczyć z tym, że do Southampton absolutnie nie musi przychodzić jako gracz na tu i teraz. W ostatnim sezonie angielski klub dokonywał wzmocnień za 18,7 miliona euro (Sofiane Boufal), 17 milionów euro (Manolo Giabbiadini), 15 milionów euro (Pierre-Emile Höjbjerg), 13,5 miliona euro (Nathan Redmond) i 4,7 miliona euro (Alex McCarthy). Konkluzja jest zatem dość oczywista – mimo że na naszych warunkach to wielki transfer, Bednarek przyjdzie do Southampton wyłącznie jako jeden z wielu. Horrendalne sumy przetaczające się przez angielskie kluby to już norma i – jakkolwiek brutalnie to zabrzmi – Southampton stać na to, by potraktować Bednarka jako inwestycję i w razie niepowodzenia specjalnie nie rozpaczać.

Jeśli jednak Bednarkowi się powiedzie – ciężko o lepszą trampolinę do klubów z absolutnego topu. Z Southampton w ostatnich latach wybijali się Sadio Mane, Morgan Schneiderlin, Luke Shaw, Adam Lallana, Dejan Lovren czy Calum Chambers. Czyli kolejno: Liverpool, Manchester United, Manchester United, Liverpool, Liverpool, Arsenal. Wszyscy odchodzili rzecz jasna za bardzo pokaźne sumy. Ale to na razie wciąż sfera znajdująca się daleko od ziemi.

Klei nam się ten transfer. Pasuje nam jakoś ten Bednarek do Premier League, moment na transfer jest idealny, kwota więcej niż pokaźna. Pamiętajmy, że to posunięcie miałoby też inny smaczek – tak duży zastrzyk forsy dla Lecha może okazać się zbawienny w pogoni za uciekającą dzięki wpływom z Ligi Mistrzów Legią.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

163 komentarzy

Loading...