

Opublikowane 18.06.2017 12:32 przez
redakcja
Dieter Burdenski rozpoczyna transferową ofensywę. Nowy właściciel Korony Kielce postanowił otworzyć nowe rynki i poszukiwania wzmocnień rozpoczął od dość egzotycznego kierunku – własnego mieszkania podczas niedzielnego obiadu. Do Kielc na testy trafił Fabian Burdenski, którego – co za niespodzianka – z Dieterem łączy nie tylko nazwisko, ale też geny.
Oczywiście mamy delikatne deja vu, bo Dieter Burdeński znajomości ma od… metra i dzięki temu jego syn już zaliczył swój debiut w Ekstraklasie. Zapominalskim przypominamy:
Pierwszego transferu nasz kochany „Franz” właśnie dokonał – ściągnął Fabiana Burdenskiego, syna swojego kumpla z Niemiec. 22-letniego chłopaka z czwartej ligi niemieckiej, pomocnika, który w poprzednim sezonie nie zaliczył ani gola, ani asysty. Ostatni raz taką prywatę widzieliśmy… A nie, całkiem niedawno – kiedy Dariusz Kubicki do Rosji sprowadził swojego syna, ostatnio występującego bez specjalnego powodzenia w Zniczu Pruszków. (…)
Nie wiemy, ilu Smuda ma jeszcze kumpli i ilu synów ci kumple spłodzili, ale przy Reymonta radzilibyśmy zachować ostrożność. Od Fabiana Burdenskiego lepszy byłby nawet jego stary, na dziś nic nie wskazuje, że 22-latek w ogóle potrafi grać w piłkę”.
Czy Burdenski od tamtego czasu zrobił cokolwiek, by udowodnić, że jest materiałem na chociaż przeciętnego piłkarza? Sprawdźmy.
Sezon 16/17: 369 minut w trzeciej lidze niemieckiej. FSV Frankfurt zleciało z ligi z ostatniego miejsca, tracąc dwadzieścia punktów do bezpiecznego miejsca. Wyłączając jeden mecz w sierpniu zeszłego roku, Fabian zaczął grać, jak spadek był już pewny.
Sezon 15/16: 6 minut w trzeciej lidze niemieckiej w barwach Erfurtu.
Sezon 14/15: trybuny FSV Frankfurt. Zero rozegranych meczów.
Sezon 13/14: Wisła u wujka Smudy. Fabian był specjalistą od jednominutowych występów – wchodził w ten sposób aż cztery razy.
Sezon 12/13: czwarta liga, Magdeburg. Ostatni, kiedy chociaż regularnie pojawiał się na boisku. Jak poszło? Zacytujmy nasz ówczesny tekst:
Po lekturze forum Magdeburga trudno odnieść wrażenie, by nowa 10-tka Wisły była Zidanem Regionalligi. Opinie takie jak „Pfft. Burdenski blockiert trotzdem einen Platz im Kader, im Training, im Zeitplan der Betreuer” pokazują, że kibice najchętniej dopłaciliby byleby tylko Fabian przestał zajmować miejsce w kadrze, bowiem wprowadzanie go na boisko to jak wprowadzanie na boisko pachołka treningowego.
W sumie to wszystko nawet dość urocze. Czy może być piękniejszy przejaw ojcowskiej miłości, niż kupno klubu, byle młody miał gdzie grać? Jakkolwiek spojrzeć, Fabian Burdenski wciąż ma szansę nawet na grę w Realu Madryt, jeśli oczywiście jego ojciec przejmie „Królewskich”. Jesteśmy pewni, że jeśli Fabian zechciałby robić karierę w przemyśle muzycznym, to sympatyczny Dieter nakazałby swoim współpracownikom (temu prezesowi-marionetce?), by dowiedzieli się, jacy ludzie odpowiadają za listy przebojów. I porozmawiali z nimi po swojemu.
Ale żarty na bok. Jesteśmy pewni, że to akurat zrządzenie losu, a skauci Korony widzieli na żywo wszystkie tegoroczne mecze Fabiana. Sprowadziliby go nawet bez Dietera w Koronie, zresztą już kilka miesięcy temu planowali pogonić Bartoszka i Aankoura, by na ich miejsce obsadzić Lettieriego i młodego Burdenskiego. Zauważyli perełkę, która za chwilę rozwinie skrzydła i…
Nie, nie damy rady dokończyć tego zdania z choćby cieniem powagi, zaraz pękniemy ze śmiechu. Fabian, chłopie, masz dwadzieścia sześć lat.
A to skoro miasto nadal posiada część akcji, to nie można do prokuratury zgłosić nepotyzmu w spółce przy współudziale skarbu państwa?
Można, ale przy współudziale nie Skarbu Państwa, a jednostki samorządu terytorialnego (gminy miejskiej Kielce).
No cóż, to było raczej spodziewane i nieuniknione. Tak czy siak jestem pewny, że sezon skończy się dla nas tak samo jak zawsze, czyli spokojne utrzymanie mimo przedsezonowych drwin. Tak było rok temu, dwa, tak będzie i teraz. Drugim nowym zawodnikiem, który pojawił się dzisiaj na treningu i jest znany z imienia i nazwiska, to Nika Kaczarawa. 16 bramek i 7 asyst w zeszłym sezonie na Cyprze, gol w reprezentacji przeciwko Serbii. Statystyki ma lepsze niż dajmy na to Airam Cabrera, który również kopie piłkę na tej wyspie.
Treść usunięta
Treść usunięta
Kaczarawa wygląda ciekawie co nie zmienia wymowy i kabaretowego charakteru ściągnięcia Burdenskiego. Trzeba piętnować i wyśmiewać takie nadużycia. I mówię to jako kibic Wisły bo też przerabiałem tego i kilku innych parodystów w swoim klubie.
Treść usunięta
Ostatni raz byłem tak zaskoczony kiedy Jarosław pojawił się na Krakowskim 10-go.
Czemu tacy zdziwieni? Toż syn właściciela to najzwyczajniej w świecie nieszlifowany, nieodkryty diament, który szybko wyszlifuję i już się nie będziecie śmiać. Szczęki wam opadną na ziemię, gdy zaorze ekstraklasę! Gole, asysty, kluczowe podania, dryblingi jak Messi, dynamika jak Ronaldo, prezencja jak Chiellini!
A tak serio… Naprawdę ktoś jest zdziwiony? Dziwne tylko, że tak późno.
Ja jestem, bo tak od razu cały klub kupować żeby syn miał gdzie pograć? Są tańsze sposoby. Wszak trenerzy i menago też ludzie i muszą za coś żyć muszą. No chyba, że w Kielcach rodzi się coś większego…
Największy kabaret ever… Ewentualnie wielka scena dramatyczna. Gino Lettieri wystawi Dziady w Kielcach!
Ale razem z nim przyjechał Niko Kaczarawa, a to patrząc po CV bardzo ciekawy zawodnik. 23 lata, 198 cm wzrostu, w lidze gruzińskiej 23 mecze, 17 goli. W lidze cypryjskiej 27 meczów, 16 goli, 7 asyst. Wywalczył sobie pierwszy skład w reprezentacji w tym roku i w dwóch meczach eliminacjach gol z Serbią i dwie asysty z Mołdawią. Grajek wydaje się ciekawszy niż ci co do Lecha trafili.
Mam ksywę – kielecki Jan Koller, albo kielecki Crouch.
a na pewno nie „Biały Lukaku”?! 😉
to chyba nie jest liga dla Gruzinów – Dwaliszwili (poza gra w KSP),Vako, Dwali, Dzalamidze (oczywiscie mial chyba jedna niezla runde)… moze to tylko takie wypadki
Coż… Necid też miał niezłe i miejsce w jeszcze silniejszej reprezentacji, niż gruzińska. Poza tym te 198 cm… Nie chcę być złym prorokiem, ale w Ekstraklasie większość drużyn gra głównie z kontry. Jeśli Korona nie przeobrazi się w ekipę atakującą dobrze pozycyjnie, to jakoś nie widzę piłkarza o takich warunkach na szpicy. Już widzę te dynamiczne sprinty do piłek z głębi pola. Potrzebne też są dobre skrzydła… No ale, cóż. Ja się nie znam, Ja tylko jestem wuefistą z Niemiec.
Laga na wieżowca i zbiórki w polu karnym oraz okolicach. Trzeba jeszcze tylko kieleckiego Barosa znaleźć.
Gino a nie mówiłem że bedziesz miałby środku pola Fabiana?
A myślisz, że ja nie wiedziałem? A myślisz, że jaki warunek mi postawił właściciel, gdy mnie zatrudniał?
Teraz tylko przypilnuj jego kontraktu! Niech gra za wikt i opierunek! No może jeszcze kieszonkowe – na lody i cukierki.
Gino a nie mówiłem że bedziesz miał środku pola Fabiana?
Gino a nie mówiłem że bedziesz miał w środku pola Fabiana?
#japierdole
Fabian od 3 lat ogląda codziennie Eurosport, to na początek wystarczy.
Kurwa, nie wierzyłem że oni znowu to zrobią. Wszyscy drwili z zatrudnienia go w Wiśle, a oni jeszcze raz ten sam numer.
Treść usunięta
Dialog w szatni Korony:
Fabian Burdenski: Trenerze, gram w podstawowym składzie…
Gino Lettieri: Pytasz, czy stwierdzasz?
FB: Stwierdzam!
GL: A skąd ta pewność?
FB Tata mi mówił!
Będzie się działo w przeciągu sezonu, oj będzie się działo.To jest dopiero początek.
Burdenski to jeden z 200 najlepszych bramkarzy w historii futbolu na świecie, ale on chyba ma taki dryg do właścicielskiego zarządzania klubem jak Mlynarczyk do szkolenia (i selekcji) bramkarzy