Choć końcówka meczu Szkocja-Anglia wyglądała jak z amerykańskiego filmu, nas oczywiście najbardziej interesowała grupa E i niestety nasi najgroźniejsi rywale grupowi zgarnęli komplet punktów. Rozczarował zwłaszcza Kazachstan, bo poza chamstwem Islamkhana nie pokazali zadziorności i wygrać z Danią dzisiaj po prostu nie mogli. No, a Czarnogóra pyknęła Armenię i nadal pozostaje w grze o bilety do Rosji. W pozostałych spotkaniach bez większych niespodzianek.
Biorąc pod uwagę dzisiejszy repertuar, większość kibiców zdecydowało się na oglądanie 114 derby wyspiarzy. Jak się okazuje, był to jak najbardziej słuszny wybór. Co ciekawe, jest to najstarsza międzynarodowa rywalizacja i nie da się ukryć, że mecz Szkocja-Anglia zawsze będzie miał w sobie coś wyjątkowego. Oczywiście w ostatnim czasie było nudno, bo praktycznie wszystko wygrywała Anglia (siedem wygranych na osiem ostatnich spotkań), ale tym razem nie mogliśmy poczuć się jak na rybach.
Od samego początku to Anglia przeważała i gołym okiem było widać, kto lepiej gra w piłkę. Piłkarze Southgate’a próbowali strzelić pierwszą bramkę w przeróżny sposób, a najbliżej był Harry Kane, który przeżył dzisiaj swój pierwszy raz jako kapitan Synów Albionu. Z drugiej strony była Szkocja, która wówczas miała tylko jeden pomysł na strzelenie bramki – rzuty rożne. Ale nawet to nie wychodziło im najlepiej, a właściwie wcale nie wychodziło. Zdecydowanie bliżej napoczęcia rywala była Anglia, ale zrobili to dopiero w drugiej połowie po wejściu Chamberlaina, który zrobił niezły rajdzik zakończony szczęśliwym strzałem. Cóż, po tym golu wydawało się, że Anglia po raz kolejny zachowa czyste konto i zgarnie kolejne trzy punkty. Jednak show miało dopiero nadejść, a w rolę gwiazdy tego przedstawienia wcielił się Leigh Griffiths, który w przeciągu trzech minut załadował dwie piękne bramki po rzutach wolnych. Serio, to nie żart!Gdyby Kane nie wyrównał w doliczonym czasie gry, to napastnik Celticu miałby wieczór idealny.
Szkocja – Anglia 2:2 Griffiths 87’, 90’
Chamberlain 0:1 70’
Griffiths 1:1 87’
Griffiths 2:1 90’
Kane 2:2 93’
W innym meczu tej grupy, Słowenia skromnie wygrała z Maltą 2:0 i nadal liczy się w walce o awans. Po sześciu kolejkach zajmują trzecie miejsce i do liderującej Anglii tracą trzy punkty. Na drugiej lokacie z jednym punktem więcej plasuje się Słowacja, która wygrała dzisiaj z Litwą na wyjeździe. W Wilnie jak się można było spodziewać przeważała drużyna Hamsika. Słowacy od objęcia prowadzenia po pięknej bramce Weissa, ani na moment nie oddali już kontroli w tym meczu. W drugiej połowie podwyższył jeszcze sam Hamsik i dopiero w doliczonym czasie gry, nasz stary znajomy Sernas strzelił bramkę kontaktową. Jednak było już za późno na myślenie o czymkolwiek więcej, niż minimalnej przegranej.
*
Kazachstan mógł i miał urwać punkty Duńczykom, ale Isłamchan już w pierwszej połowie ukrócił nam emocje. Nie dość, że Kazachowie przegrywali po trafieniu Jorgensena, to chwilę później ich kapitan postanowił skasować łokciem Williama Kvista. Sędzia był tuż obok, więc nie mogło się skończyć inaczej jak czerwoną kartką. Po przerwie z karnego podwyższył Eriksen i wydawało się już, że mamy pozamiatane. Po pięciu minutach Dolberg podwyższył na 1:3 i wtedy to już serio, nie było mowy o jakimkolwiek powrocie gospodarzy.
W Podgoricy również bez większych emocji, ale chyba mało kto spodziewał się, że Czarnogóra aż tak rozjedzie Armenię. Przede wszystkim świetny mecz rozegrał Jovetic, który nie chciał być gorszy od Lewandowskiego i również ustrzelił hattricka. Zwłaszcza trzecia bramka była nietuzinkowej urody, bo jak inaczej nazwać trafienie przewrotką?
*
Zgodnie z planem Niemcy rozgromili San Marino i nie stracili bramki. Dużo ciekawszy pojedynek w grupie C odbył się w Baku, bo tam rzutem na taśmę Irlandia wygrała z Azerbejdżanem. W doliczonym czasie gry na 0:1 strzelił Dallas i dzięki tej bramce, jego reprezentacja może jeszcze myśleć o wygraniu swojej grupy. Chociaż będąc zupełnie poważnym, ich szanse na dogonienie Niemców, do których tracą pięć punktów są prawie zerowe. No, a jeśli ich są zerowe, to Czechów czy Norwegów muszą być minusowe. W tym spotkaniu ,,na szczycie” nie wydarzyło się dzisiaj nic ciekawego i właściwie to można by o tym spotkaniu nie pisać, ale należy odnotować, że ten remis niemal definitywnie zakończył ich marzenia o mundialu.
Pozostałe wyniki:
Azerbejdżan – Irlandia Północna 0:1 (Dallas 92’)
Kazachstan – Dania 1:3 (Kuat 76’ – Jorgensen 27’, Eriksen 50’, Dolberg 81)
Słowenia – Malta 2:0 (Ilicic 45’, Novakovic 84’)
Czarnogóra – Armenia 4:1 (Beciraj 2’, Jovetic 28’, 54’, 82’ – Koryan 89’)
Litwa – Słowacja 1:2 (Sernas 93’ – Weiss 32’, Hamsik 58’)
Niemcy – San Marino 7:0 (Draxler 11’, Wagner 16’, 29’, 85, Younse 38’, Mustafi 47’, Brandt 72’)
Norwegia – Czechy 1:1 (Soderlund 55’ – GebreSelassie 36’)