„Agent będzie dążył do podpisania kontraktu z Juventusem, który już leży na stole: 4-letnia umowa warta 4 miliony euro rocznie, jak informowano we Włoszech. Co prawda w Turynie Szczęsny musiałby dzielić bramkę z legendarnym Gianluigim Buffonem, ale ten po mistrzostwach świata w Rosji zakończy karierę. Polak i tak już teraz miałby więcej możliwości gry niż w Arsenalu. W minionym sezonie Neto zastępował Buffona 14 razy. Szczęsny pewnie rozegrałby jeszcze więcej spotkań” – pisze o już niemal przesądzonym transferze Wojciecha Szczęsnego do Juventusu dzisiejszy „Przegląd Sportowy”.
FAKT
Lechowi oferowana jest fortuna za Bednarka.
Transfer Bednarka do Southampton jest negocjowany. Ósmy zespół Premier League jest gotów zapłacić nawet sześć milionów euro za obrońcę Lecha Poznań. Ile dokładnie, jeszcze nie wiadomo, bo na razie Anglicy tylko zadeklarowali kwotę. Szczegółowe negocjacje mają odbyć się w ten weekend.
Jeśli dojdzie do transakcji, będzie to rekordowy transfer z polskiej ligi. Do tej pory najdrożej sprzedany został Adrian Mierzejewski (31 l.), który w 2011 r. przeszedł z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za 5,25 mln euro.
Vadis Odjidja-Ofoe ma od Legii dostać 5 milionów złotych, jeśli zostanie w Warszawie.
Mioduskiego czeka więc bardzo trudne zadanie. Jest gotowy zaoferować Vadisowi najlepszy kontrakt w skali ekstraklasy. Zarobki na poziomie 1-1,2 mln euro rocznie, czyli pięciu milionów złotych. To bardzo dobra umowa. Vadis, jeśli nie wybierze kierunku wschodniego lub egzotycznego, nie dostanie o wiele lepszej propozycji finansowej. Z drugiej strony są jeszcze ambicje sportowe – w perspektywie lepsza liga.
GAZETA WYBORCZA
Oszałamiająca kadra Nawałki. Polacy wchodzą na niedostępne wcześniej szczyty.
Jeśli w sobotę przytrafiłaby się im wpadka, wciąż mieliby bardzo dobrą pozycję w tabeli. A jeśli im się nie przytrafi, ostateczny cel będą mogli osiągnąć na początku września. Przy skrajnie sprzyjających okolicznościach już w Kopenhadze, czyli cztery kolejki przed końcem. Oszałamiające.
Skutek jest taki, że polscy piłkarze zapominają o rytualnych formułkach typu „skupiamy się na najbliższym meczu” czy „najpierw trzeba awansować” i coraz śmielej opowiadają o eliminacjach jak o zaledwie początku drogi. Że bukmacherzy płacą za ich zwycięstwo nad Rumunią jedynie około 1,5 zł za każdą postawioną złotówkę. Że Gaizka Mendieta – gwiazdor sprzed lat, który przyleciał do Warszawy na pokazowy mecz legend hiszpańskich z polskimi – macha ręką, bo „przecież wasza kadra już jest na MŚ”. Że w rankingu FIFA wystrzelili do czołowej dziesiątki, ex aequo z Hiszpanią, co pozwala mieć nadzieję nawet na rozstawienie przed losowaniem mundialowych grup.
Z kolei Rumunia funkcjonuje w warunkach piłkarsko patologicznych.
Ta reprezentacja funkcjonuje w patologicznym środowisku, o czym wiemy także dzięki działalności Directia Nationala Anticoruptie. Odpowiedniczka naszego CBA doprowadziła do skazania kilkunastu najważniejszych ludzi w rumuńskim futbolu. Byłych szefów związku i ligi. Prezesów i właścicieli największych klubów. Agentów i piłkarzy. Jeszcze osiem lat temu liga rumuńska zajmowała siódme miejsce w rankingu UEFA. W 2006 r. Rapid i Steaua rywalizowały w ćwierćfinale Pucharu UEFA (dzisiejszej Ligi Europy), dwa lata później CFR Cluj i Steaua grały w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dziś Rapid już nie istnieje, Cluj niedawno stanął na krawędzi bankructwa, a Steaua walczy z ministerstwem obrony o prawo do używania herbu i historycznej nazwy. Jednym z pomysłów właściciela, skazanego za korupcję Gigiego Becalego, była zmiana nazwy na FC Sports Becali.
SUPER EXPRESS
Jan Bednarek przekonany, że jest wart pieniędzy, jakie rzekomo daje za niego Southampton.
Czujesz stres przed mistrzostwami Europy U-21?
Jest spokój. Jesteśmy dobrą drużyną i myślę, że jeśli porządnie się przygotujemy, to osiągniemy sukces i damy dużo radości kibicom. Ostatnio przegraliśmy co prawda mecz towarzyski, ale nie wyciągałbym z tego jakichś wielkich wniosków. Pierwsza reprezentacja też przed Euro przegrała, a na turnieju grała świetnie. Mecze towarzyskie mają nas tylko przygotować do wielkiego celu, jakim jest Euro.
Wiele mówi się o twoim ewentualnym transferze. Oszałamiają cię kwoty 5-6 milionów euro, jakie kluby chcą za ciebie zapłacić?
Nie zajmuję się transferem, to nie moja “broszka”. Od tego jest mój menedżer. Ale te kwoty na pewno wywierają wrażenie, ciężko na to pracuję. Jeśli ktoś tyle za mnie płaci, to jestem tego wart. Myślę, że nikt nie wyrzuciłby takiej kasy w błoto.
Szukająca wzmocnień w linii ataku Legia rozmawia z Tomasem Pekhartem.
Zimą 2015 roku trafił do AEK Ateny i tam odżył – 14 meczów, 3 gole na wiosnę, a w ostatnim sezonie 26 spotkań i 9 bramek. Jakiś czas temu Pekhart był już przymierzany do polskiej ligi, Jacek Zieliński, trener Cracovii, otwarcie mówił, że „Pasy” interesują się tym piłkarzem. Głośno było również o tym, że sprowadzić Pekharta chciał Piast Gliwice. Wtedy się nie udało, ale Legia ma na pewno więcej argumentów, i piłkarskich, i finansowych. Najważniejsza informacja jest taka, że Pekhartowi po tym sezonie skończył się kontrakt i nie trzeba za niego płacić.
Nie jest to jednak piłkarz tani, z naszych informacji wynika, że oczekiwałby pensji na poziomie pół miliona euro rocznie. Tyle że to już nie jest granica nie do przekroczenia dla Legii. Z tego co ustaliliśmy, z piłkarzem skontaktował się już dyrektor Legii, Michał Żewłakow. Efekty ich rozmów powinniśmy poznać wkrótce.
PRZEGLĄD SPORTOWY
To już niemal pewne – Szczęsny w Juventusie!
Manasseh czekał na rozmowę z Wengerem kilka miesięcy, a kiedy do niej doszło, nie była ona satysfakcjonująca. Francuz specjalnie nie tęskni za Polakiem. W Arsenalu nikt nie był w stanie zagwarantować mu stabilnej przyszłości. Szczęsny musiałby pogodzić się z rolą rezerwowego. Entuzjazm piłkarza na myśl o powrocie do Anglii zmalał, a w związku z tym chęci przedłużenia umowy.
Agent będzie dążył do podpisania kontraktu z Juventusem, który już leży na stole: 4-letnia umowa warta 4 miliony euro rocznie, jak informowano we Włoszech. Co prawda w Turynie Szczęsny musiałby dzielić bramkę z legendarnym Gianluigim Buffonem, ale ten po mistrzostwach świata w Rosji zakończy karierę. Polak i tak już teraz miałby więcej możliwości gry niż w Arsenalu. W minionym sezonie Neto zastępował Buffona 14 razy. Szczęsny pewnie rozegrałby jeszcze więcej spotkań.
Obok informacja o tym, że Kamil Wilczek najchętniej spróbowałby sił w Anglii, a także o ofertach dla Michała Pazdana. Zainteresowani? Między innymi FC Koln, Genoa, Galatasaray, a także Chińczycy.
W Warszawie wyzwania dla Pazdana właściwie się skończyły. Wszystkie postawione cele wypełnił. Nowy sezon nie przyniósłby niczego nowego. Potrzebuje wyzwań, nowych stymulacji, poszukania dalszego rozwoju. Ma swoje ambicje. W tym roku skończy trzydzieści lat, a nadal chciałby spróbować swoich sił w mocniejszej lidze – mistrzostwa Europy pokazały, że jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Dlatego priorytetem jest odejście do jednej z najsilniejszych zachodnich lig. Żałował, że nie udało się z Primera Division. Beniaminek Alaves, którego przy Łazienkowskiej deprecjonowano i wybijano piłkarzowi z głowy, zajął w La Liga 9. miejsce. Zagrał w finale Pucharu Króla z FC Barceloną.
Oferty z poprzedniego roku wracają. Pojawiają się też nowe. Zawodnikiem wciąż interesuje się Genoa, a on chciałby spróbować właśnie w Serie A. Na tyle, że byłby w stanie odrzucić lepsze finansowo oferty z Turcji. O Polaka pyta Galatasaray Stambuł. Możliwy jest też kierunek chiński, ale tak egzotyczny wybór byłby raczej ostatecznością. Pojawiła się także nowa propozycja z FC Köln.
Selekcjoner Rumunów Christoph Daum w wywiadzie dla „PS” m.in. o powodach porażki w Bukareszcie i pomysłach na zatrzymanie Lewandowskiego.
W Bukareszcie Polska pokonała pana drużynę 3:0. Zasłużyła na tak wysokie zwycięstwo?
Nie ma sensu o tym mówić. Popełniliśmy błędy, a Polacy byli bardzo skoncentrowani i je wykorzystali. Pierwszy gol padł po tym, jak Grosicki poradził sobie z czterema piłkarzami. Potem był karny dla was, nieco wątpliwy. Muszę też przyznać, że nie umieliśmy stworzyć szansy na bramkę, bo nie mieliśmy nikogo, kto by to potrafił. Polska dysponowała 4-5 takimi zawodnikami.
Co więc zdecydowało o tej porażce? Wasze błędy, wyższe umiejętności Polaków, szczęście?
Powiem krótko: dajcie mi Roberta Lewandowskiego.
Ma pan teraz pomysł, jak go zatrzymać?
Kilku graczy musi na niego uważać i trzeba tak zorganizować obronę, by odciąć go od podań. Nie da się jednak całkiem wyłączyć z gry takiego piłkarza. On zawsze będzie miał okazje.
Legia ma dwie opcje rezerwowe w razie odejścia Vadisa. Dwie polskie opcje.
Gdyby jednak doszło do transferu, w klubie jest lista potencjalnych zastępców. Rafał Wolski, były piłkarz stołecznego klubu, i Krzysztof Mączyński z Wisły Kraków. Z pierwszym długo po ostatniej kolejce rozmawiał Jacek Magiera. Problemem może być kwota odstępnego za piłkarza. Drugi już rok nosi się z odejściem z targanej problemami finansowymi „Białej Gwiazdy”. Rok temu miał konkretną ofertę z Chievo Verona, w transferze przeszkodziło właścicielskie zamieszanie. Niedawno miał też propozycję ze Slavii Praga. Legia mogłaby być dla niego interesującym kierunkiem pod względem sportowym, a potrzebująca gotówki Wisła raczej nie stawiać zaporowej ceny.
fot. FotoPyK