Reklama

Pięć powodów, dla których Radwańska nie ma szans w Paryżu

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

30 maja 2017, 15:34 • 6 min czytania 8 komentarzy

Agnieszka Radwańska wraca do gry po kontuzji stopy, która wyeliminowała ją z ostatnich dwóch turniejów. Wraca w trudnym momencie, po najsłabszym początku sezonu w karierze i spadku na 10. miejsce w rankingu WTA. Powodów do optymizmu przed Roland Garros nie ma więc zbyt wiele. Nie oszukujmy się: paryski Wielki Szlem to nie jest miejsce dla krakowianki…

Pięć powodów, dla których Radwańska nie ma szans w Paryżu

Radwańska dziś zagra w pierwszej rundzie z Fioną Ferro, 20-letnią Francuzką, która od organizatorów dostałą dziką kartę. W rankingu jest dopiero na 208. miejscu. Spacerek dla Polki? Oj, żebyście się nie zdziwili…

Oto pięć powodów, dla których na sukces w Roland Garros w zasadzie nie mamy co liczyć.

Nawierzchnia

W tenisa walczy się na różnych nawierzchniach, które bardzo mocno wpływają na styl gry. Najwięcej imprez jest rozgrywanych na kortach twardych (w tym Australian Open i US Open oraz turniej WTA Championships). Gra się także na ziemi (Roland Garros), trawie (Wimbledon) oraz na kortach dywanowych. Fakty są jednoznaczne: korty ziemne Radwańskiej odpowiadają zdecydowanie najmniej, choć właśnie na takich się wychowała.

Reklama

Do tej pory Polka wygrała w karierze 20 imprez rangi WTA. Ile z nich na kortach ziemnych? Dwa. Kiedy ostatni? Pięć lat temu w Brukseli, z pulą 637 tysięcy dolarów (czyli średniej rangi). Od tego czasu triumfowała w dziesięciu imprezach WTA – za każdym razem na twardych kortach.

Skąd taka dysproporcja? Korty ziemne są znacznie wolniejsze, co z kolei ułatwia grę silniejszym zawodniczkom. Radwańska wiele spotkań wygrywa regularnością, doskonałą defensywą i zmuszeniem rywalek do popełnienia błędu. Na mączce jednak o to dużo trudniej niż na kortach twardych czy jej ulubionej trawie.

Agnieszce odpowiadają szybkie korty. Tam może wykorzystać siłę rywalki. Im wolniejsza nawierzchnia, tym więcej siły sama musi włożyć w uderzenia. A akurat siły to ona nie ma zbyt dużo – tłumaczy Klaudia Jans-Ignacik, była tenisistka, finalistka Roland Garros w mikście, obecnie komentująca turniej w Eurosporcie.

Historia

Jeśli pięć osób mówi ci, że jesteś pijany, to nie dyskutuj, tylko się połóż. Jeśli w dziesięciu startach w danym turnieju prawie za każdym razem wypadasz co najwyżej średnio – przyznaj, że to nie twoje miejsce. Agnieszka Radwańska i jej przygody w Roland Garros to zdecydowanie taki przypadek.

Polka dziś zagra w 11. w karierze edycji French Open. Najlepszy wynik? Ćwierćfinał – raz. Poza tym – cztery razy czwarta runda, dwa razy trzecia, raz druga i dwa razy bilet do domu już po pierwszym meczu.

Reklama

To jeszcze nie wszystko. Zawodniczki, które eliminowały Radwańską z trzech ostatnich edycji paryskiego turnieju, zajmowały 102., 83. i 72. miejsce. Trochę słabo na tenisistkę z absolutnej światowej czołówki.

A przecież wszystko zaczęło się od wygranej w juniorskim Roland Garros 11 lat temu…

1224768209_radwanska1

Mentalność

Może więc po prostu chodzi o problemy w głowie, o jakiś rodzaj blokady mentalnej, który włącza się Polce, kiedy tylko wchodzi na kort ziemny?

Tak na przykład uważa legendarny John McEnroe. Radwańska pewnie się z jego zdaniem nie zgodzi (bo do błędów i słabości zdecydowanie przyznawać się nie lubi), ale my możemy jak najbardziej. Zwłaszcza, że Amerykanin to nie jakiś pseudo-ekspert z telewizyjnego studia, tylko były lider rankingu (Polka najwyżej była druga), a także zwycięzca 7 turniejów wielkoszlemowych w singlu (Agnieszka była raz w finale), 9 w deblu (dwa razy w półfinale) i w sumie 77 singlowych turniejów (20 turniejów). Ten właśnie McEnroe uważa, że problemy Agnieszki na tej nawierzchni wynikają głównie z braku pewności siebie.

Na kortach ziemnych Radwańska sprawia wrażenie osoby, która w siebie nie wierzy. Mentalnie to zupełnie inna zawodniczka niż na trawie czy kortach twardych. Nie rozumiem czemu tak się dzieje – mówił w rozmowie z „Super Expressem”.

Agnieszka wprost mówi, że nie lubi kortów ziemnych i tę część sezonu traktuje „na przetrwanie”. Takie nastawienie na pewno nie pomaga jej w odniesieniu sukcesu w Paryżu – dodaje Klaudia Jans – Ignacik.

Forma

2017 w wykonaniu Radwańskiej póki co jest mniej więcej równie satysfakcjonujący, jak występy polskich gwiazd na Eurowizji. Polka, która sezon zaczynała na 3. miejscu w rankingu, w kilka miesięcy spadła na skraj pierwszej dziesiątki. Trudno zresztą, żeby było inaczej – w tym roku jej bilans jest dramatyczny: wygrała dziewięć meczów, przegrała osiem.

Ostatni turniej, w którym miała więcej zwycięstw niż porażek, zakończył się… 13 stycznia. W Sydney po trzech wygranych uległa Johannie Koncie w finale. Brytyjka w rankingu zajmowała wtedy 10. miejsce, co oznacza, że była najwyżej notowaną tenisistką, spośród tych, które w tym roku ograły Radwańską. Średnie miejsce w rankingu pogromczyń Polki – 42. A zdarzały się porażki z rywalkami notowanymi na 79. czy 70. pozycji. Jasne, na przykład takiej Barcelonie też przytrafiła się wpadka z Malagą (kosztująca tytuł), zaś Chelsea poległa u siebie z Crystal Palace. W przypadku tenisistki z Krakowa w tym sezonie to jednak nie wypadki przy pracy, ale smutna regularność…

Nie stawiamy sobie żadnych dalekosiężnych celów poza tym, że z dnia na dzień chcemy walczyć. Radość będzie nam sprawiał każdy wygrany mecz – przyznaje Dawid Celt, sparingpartner i narzeczony Radwańskiej.

Agnieszka_Radwanska

Kontuzja

Agnieszka Radwańska z powodu przewlekłego zapalenia stopy wycofała się z turniejów w Madrycie i Rzymie. Za wszelką cenę chciała jednak wyleczyć się na Roland Garros, bo w całej dorosłej karierze nie opuściła żadnego turnieju wielkoszlemowego (ten występ będzie 44. z rzędu). Już słyszymy te złośliwe komentarze: „jasne, w końcu nawet za porażkę w pierwszej rundzie skasuje 35 tysięcy euro”. Umówmy się: ktoś, kto na samej grze w tenisa zarobił ponad 26 milionów dolarów, raczej nie będzie ryzykował zdrowia dla kilkudziesięciu tysięcy…

Jeśli Radwańska melduje się w Paryżu, znaczy, że jest zdrowa. Ale z drugiej strony – jest też kompletnie nieprzygotowana do gry na ziemi. W tym sezonie na mączce rozegrała jeden mecz – szybkie 2:6, 4:6 z Jekateriną Makarową (43. w rankingu) w Stuttgarcie. – Na pewno nie jest w pełni sił, w dodatku nie miała prawie żadnego przetarcia na kortach ziemnych. Moim zdaniem ona cieszy się, że w ogóle może zagrać w Paryżu – dodaje Jans – Ignacik.

Rehabilitacja po kontuzji trwa w zasadzie cały czas. Agnieszka jest twarda i będzie walczyła na sto procent tego, na co pozwoli jej zdrowie – mówi Piotr Radwański.

Agnieszka Radwańska – Paryż – powrót po kontuzji – sukces? Brzmi jak równie logiczny ciąg zdarzeń, co Piotr Adamczyk – polska komedia romantyczna – światowy sukces – Oscar…

Argumenty można by mnożyć jeszcze długo, choć chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Dlaczego Radwańska nie wygra w Paryżu? Nie wygra i już. My to wiemy, wy to wiecie, i – fanfary – ona też ma tego pełną świadomość. W obecnej sytuacji sukcesem będzie czwarta runda, co pozwoliłoby jej obronić punkty sprzed roku i być może zachować miejsce w pierwszej dziesiątce.

Tak czy inaczej, gdyby ktoś na przekór chciał się skusić na kurs 41:1 i postawić na zwycięstwo Radwańskiej w Paryżu, mamy drobny apel: przekaż tę kasę lepiej na schronisko dla psów albo na pomoc sierotom…

JAN CIOSEK

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Inne sporty

Komentarze

8 komentarzy

Loading...