Reklama

Szybko poszło. Nikolić liderem klasyfikacji strzelców MLS

redakcja

Autor:redakcja

18 maja 2017, 13:28 • 2 min czytania 19 komentarzy

Aklimatyzacja? Zupełnie inne środowisko? Nowi koledzy, nowi przeciwnicy, publika już nie tak żywiołowa jak w Warszawie? To wszystko nie przeszkadza Nemanji Nikoliciowi, którego losy z uznaniem śledzimy. Reprezentant Węgier bowiem dopiero co przeniósł graty z Warszawy do Chicago, a już wysunął się na czoło wśród najlepszych strzelców tamtejszej MLS.

Szybko poszło. Nikolić liderem klasyfikacji strzelców MLS

Przed momentem zachwycaliśmy się tym, że były napastnik Legii zanotował całkiem niezły start za oceanem, a teraz już wypada wysyłać pod jego adresem kolejne pochwały. Nikolić zimą ruszył ponad siedem tysięcy kilometrów na zachód, a w nowym klubie zadomowił się tak szybko, jakby Chicago razem z nim ściągnęło też pozostałych dziesięciu zawodników stołecznego klubu, z którymi rozumiał się na boisku doskonale. Na tę chwilę bowiem bilans napastnika w MLS wygląda co najmniej znakomicie.

Bez tytułu

Nic więc dziwnego, że piłkarz co rusz trafia do jedenastki kolejki, w klasyfikacji strzelców „Niko” wicelidera odstawia o dwa gole, a znajdującego się na najniższym stopniu podium rywala – o trzy. A gdyby spojrzeć jeszcze głębiej, to Węgier jest o niebo skuteczniejszy choćby od Jozy’ego Altidore’a, Romaina Alessandriniego, Sebastiana Giovinco czy Davida Villi. Nad każdym z nich Nemanja ma po nieco ponad dwóch miesięcy gry aż cztery trafienia przewagi.

Zmieniło się więc otoczenie, ale nie zmieniła się skuteczność Nikolicia i  jego zadania boiskowe. Wciąż operuje głównie w szesnastce, wciąż jest tą rasową „dziewiątką”, która skupiona ma być na realizacji tylko jednego celu. Otrzymuje podanie i to podanie zamienia na bramkę. I tak już dziesięciokrotnie. Może i nie strzela wielu pięknych goli, ale nie ma problemów, by wykończyć akcję lewą nogą…

Reklama

…prawą nogą…

…czy też głową.

Reklama

Fajnie więc, że Nikoliciowi się wiedzie, bo to daje nam też taką małą furtkę do radości, że jego wspaniała skuteczność nad Wisłą nie była tylko i wyłącznie efektem słabości naszej ligi. Ligi, w której wciąż jest jednym z najlepszych egzekutorów, bo mimo że wiosną w Polsce „Niko” już nie spotkamy, to on wciąż plasuje się na wysokim, piątym miejscu w klasyfikacji strzelców.

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...