Reklama

Dziś jest mniejsza presja niż w meczach, które czekają nas w walce o utrzymanie

redakcja

Autor:redakcja

02 maja 2017, 11:26 • 4 min czytania 11 komentarzy

Dla Lecha wygrana w Pucharze Polski z pewnością byłaby sukcesem, ale chyba już nie wydarzeniem historycznym – Kolejorz zwyciężał pięć razy i choć kibicom nigdy się to nie znudzi, zdążyli się jakoś przyzwyczaić. Arka jest w zupełnie innym położeniu, klub wygrywał trofeum raz, w 1979 roku, czyli w futbolowej prehistorii i wyczekuje sukcesu, tym bardziej w obliczu kryzysu i zagrożenia spadkiem. A skoro tak, nie moglibyśmy nie zamienić paru zdań z którymś z gdyńskich piłkarzy. Padło na Adama Marciniaka, zapraszamy.

Dziś jest mniejsza presja niż w meczach, które czekają nas w walce o utrzymanie

Podpisałbyś petycję, by mecze trwały do 85. minuty?

Nie, dlaczego?

Mielibyście więcej punktów.

Nie, nie podpisałbym się. Na pewno takie bramki stracone w końcówce bolą, nie wiem z czego to wynika, pewnie z tego samego co strata bramki w każdej innej minucie, zawsze jest to błąd w ustawieniu czy chwila dekoncentracji. Myślę, że gol stracony w 93. minucie nie różni się niczym od bramki w 41.

Reklama

Jednak kibice mogą się zacząć martwić, bo zdarzyło się to już drugi raz z rzędu.

No tak, ale ja bym się nie doszukiwał tu spiskowych teorii czy prawa serii. Tak się stało – kibic może się martwić naszą postawą w ostatnich miesiącach, a to, że straciliśmy te gole to pech, zbieg okoliczności i błędy. Lecz czy spowodowane czymś specjalnym? Myślę, że nie.

A nie podkopało to waszej pewności siebie przed finałem?

Na pewno wygrana dałaby nam pozytywnego kopa i na nią czekamy. Z Płockiem było bardzo blisko, z Piastem też, więc na pewno szkoda i tej pewności siebie byłoby więcej. Jednak dziś czeka nas takie spotkanie, w którym na pewno nie będziemy myśleć co było tydzień czy parę dni temu.

Ty jesteś już doświadczonym graczem, ale to też dla ciebie nowe przeżycie, w finale jeszcze nie grałeś.

Tak, nie miałem nigdy okazji wcześniej grać w finale, odpadałem na wczesnym etapie rozgrywek, więc to będzie niesamowite przeżycie i świetna sprawa zagrać na Stadionie Narodowym.

Reklama

W reprezentacji już nie grałeś tutaj?

Nie na Narodowym – dwa mecze towarzyskie we Wrocławiu i Poznaniu, jedna ławka rezerwowych w Hamburgu. Tak więc wczoraj na Narodowym byłem po raz pierwszy w życiu, świetny stadion. Jak jeszcze do tego dojdą kibice, to wyjdzie jedna z lepszych chwil w moim życiu, a jeszcze liczę, że wynik będzie korzystny i przeżyjemy coś wyjątkowego.

To byłby największy sukces w twojej karierze?

Myślę, że tak, bo nigdy nic nie wygrałem.

Ale występ w kadrze to też osiągnięcie, pod tym kątem myślałem.

Nie będę tego stopniował. Występ w kadrze był ogromnym zaszczytem i spełnieniem marzeń, natomiast zwycięstwo byłoby wymiernym sukcesem.

Zastanawiam się czy ten pełny wielki stadion nie spęta wam nóg, Lech jest bardziej doświadczony.

Nie zastanawiam się nad tym, nie mam obaw. Nikt się raczej nie boi, wszyscy są szczęśliwi, że dostąpią takiego zaszczytu. Będziemy atakować nie z pozycji faworyta i możemy tylko zyskać, sprawić sensację, w tym meczu jest mniejsza presja niż w tych, które czekają nas w walce o utrzymanie.

A poszedłbyś na taki układ, że macie grupę mistrzowską, ale nie macie finału?

Nie wiem, ja nie lubię gdybać, bo z jednej strony byłoby pewne utrzymanie, ale z drugiej i tak możemy się utrzymać, a jeszcze wygrać Puchar. Nie lubię takich zamianek i takiego gdybania.

Nie masz wrażenia, że ten finał jest trochę letni i mogłoby być goręcej gdybyście zagrali na przykład z Lechią?

No nie ma już bardziej gorącego spotkania od tego z Lechią, ale pewnie pijesz do tego, że jest zgoda między kibicami. Wiesz jak z nimi jest, to dla fanów, przez to, że ona istnieje, ja się jakoś wyjątkowo nie lubię z piłkarzami Lecha. Nie pomyślę, że nie zrobię wślizgu, bo kibice się lubią i zbijają piątki. Nas zawodników to specjalnie nie interesuje, nie czuję, że to jakieś święto.

Graliście w tym roku już z Lechem, Legią i Lechią. Który zespół najlepiej wypadł?

Patrząc na wynik, to jednak z Lechem dostaliśmy największe baty, więc chyba oni się najlepiej zaprezentowali. Z Legią, w tej pierwszej kolejce wiosennej, nie było tak źle, z Lechią też nawiązaliśmy walkę, był dobry początek i stosunkowo niezła końcówka, jakaś tam gra Lechii na czas. A z poznaniakami w żadnym momencie spotkania nie byliśmy blisko przejęcia inicjatywy czy choćby remisu.

A dziwi cię ta zagrywka Lecha, w której Formella mógł zagrać w lidze, natomiast dziś już nie?

Nie zastanawiam się nad tym, tak się dwie strony dogadały. Mnie dużo innych rzeczy w życiu dziwi. To jest niecodzienna sytuacja, bo cokolwiek się stanie, Darek jest zwycięzcą, ale dziś nie zagra i z tego powodu cierpi, bo chciałby brać udział w finale. My również chcielibyśmy mieć go do dyspozycji.

Po wygranej wrócisz na Twittera?

Nie, Twittera już zamknąłem. Pobawiłem się, popisałem sobie swoje zwariowanie opinie, znudziło mi się i na razie nie ma mnie w mediach społecznościowych. Myślę, że internet nie płacze z tego powodu.

PP

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
0
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

11 komentarzy

Loading...