Jeśli jeszcze kogoś ominęła ta informacja, to: pogrzeb Pawła Zarzecznego odbędzie się w piątek o godzinie 12:00 na Cmentarzu Bródnowskim, a konkretnie w kościele Św. Wincentego a Paulo. A teraz czas na kilka szczegółów, między innymi dla przyjezdnych z innych miast, którzy chcieliby pożegnać Pawła.
Przywołajmy to, o czym w swoim felietonie pisał Krzysztof Stanowski.
Rodzina zdecydowała, że podczas przemarszu puszczone zostaną trzy piosenki.
Shape of my heart (Sting) – ponieważ Paweł sobie tego życzył (filmik poniżej).
Sen o Warszawie (Czesław Niemen) – ponieważ Paweł czuł się częścią warszawskiej i legijnej społeczności.
Rydwany ognia (Vangelis) – ponieważ to była Pawła ulubiona melodia.
*
SMS od Pani Małgorzaty Zarzecznej:
Mam jedną prośbę. Paweł ZAWSZE PŁAKAŁ, kiedy śpiewał na Legii „Sen o Warszawie” i godzinami w domu oglądał oprawy kibiców w Internecie. Prośba dotyczy tego, żeby Pan opublikował prośbę do wszystkich ludzi, którzy zechcą przyjść pożegnać Pawła, w tym obecnych kibiców (bo o to są zapytania – czy mogą przyjść, czy to pogrzeb tylko dla rodziny), ŻEBYŚMY WSZYSCY ZAŚPIEWALI SEN O WARSZAWIE DLA PAWŁA RAZEM Z NIEMENEM. Żeby ludzie wiedzieli, że mogą, że my, rodzina, tego bardzo dla Pawła chcemy. A Paweł tym razem z nami nie zaśpiewali, ale my zaśpiewamy dla niego. Proszę.
*
I drugi SMS, od córki Pawła:
Widzę, że w komentarzach pojawiło się pytanie, czy można przyjść w szaliku… Myślę, że wiele osób ma dylemat, czy wypada. WYPADA! Szaliki, koszulki, wszystko co związane z Legią będzie dla Pawła piękniejszym pożegnaniem niż mógł sam sobie zaplanować. Proszę ode mnie poinformować o tym wszystkich – ten dzień jest dla taty, trzeba o tym pamiętać. A tata w piłce odnajdywał spokój i szczęście.
*
Paweł nie byłby więc zadowolony, gdyby jego pożegnanie toczyło się w ciszy i atmosferze przytłaczającego smutku, o czym sam zresztą wielokrotnie mówił, i pewnie tam na górze mocno zależy mu na tym, by na ostatniej drodze towarzyszyły mu te melodie, o których mowa. Nie krępujcie się więc w kwestii ubioru i zachowania – doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak zazwyczaj wyglądają tego typu wydarzenia, ale chodzi po prostu o to, by spełnić życzenie zmarłego. Tak jak powiedziała córka Pawła – bez obaw możecie odłożyć do szafy garnitury, a przyjść ubranym tak, jak na mecz. W szaliku i koszulce. I zaśpiewać wspólnie “Sen o Warszawie”.
*
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że na pogrzebie zjawią się nie tylko mieszkańcy Warszawy, więc kilka wskazówek dla przyjezdnych. Z Dworca Centralnego najłatwiej dostać się na ulicę św. Wincentego 83 bezpośrednio autobusem linii 227. To raptem nieco ponad 20 minut jazdy, a same autobusy kursują równo co pół godziny (10:45, 11:15 itd.). Wsiadacie więc na Centralnym w kierunku Bródno-Podgrodzie, a wysiadacie na przystanku Cmentarz Bródnowski 02. Cofacie się kilkanaście metrów i jesteście na miejscu. To dokładnie ta trasa:
Oczywiście dotrzeć można tam również autem, wg map te blisko 10 kilometrów można pokonać spod dworca w jakieś 20 minut, a najkorzystniejsza trasa wiedzie przez Most Poniatowskiego.
Inną opcją jest autobus 169 kursujący z dworca Warszawa Wschodnia, jedziecie wówczas około 15 minut, trasa ma jakieś 6 kilometrów. Jest bliżej, ale też wiemy, że nie wszystkie pociągi jeżdżą na Wschodni.
I jeszcze mapka z lokalizacją cmentarza, na wypadek gdyby ktoś pogubił się między uliczkami.
Zdjęcie samej kaplicy:
I jej dokładne położenie:
Aby tam dotrzeć, należy z ulicy św. Wincentego odbić w wąską uliczkę. Dokładnie w TYM miejscu.
Do zobaczenia w piątek.