Reklama

Lipski, Piątek, Kownacki… Ligowa młodzież przed MME nie chce tylko sprzątać

redakcja

Autor:redakcja

10 marca 2017, 11:52 • 9 min czytania 9 komentarzy

Nowy rok – nowe cele i wyzwania. Tak jak w 2016 polscy piłkarze podporządkowywali wszystko pod rozgrywane we Francji Euro, tak teraz ci do lat 21 robią to samo. Ekstraklasa dopiero co ruszyła, a my już obserwujemy, jak Lipski prowadzi Ruch do wygranej na Legii, Kownacki z Piątkiem walczą w czubie klasyfikacji strzelców, a grający we Francji Stępiński odpowiada: „Patrzcie, jak załatwiłem Marsylię”. Za nami pierwszy miesiąc w historii cyklu na najlepszego polskiego piłkarza, w którym tak wiele do powiedzenia miała młodzież, a poza rankingiem znalazła się dobrze znana w pierwszej kadrze ekipa (Krychowiak, Rybus, Boruc, Fabiański, Linetty, Błaszczykowski czy Lewczuk). Doświadczeni piłkarze którzy albo nie grali praktycznie w ogóle, albo ich jedynym argumentem było to, że wychodzili na boisko. Czas na podsumowanie lutego.

Lipski, Piątek, Kownacki… Ligowa młodzież przed MME nie chce tylko sprzątać

20

Tak, pamiętamy, że w głównej mierze to on ponosił odpowiedzialność za przegraną u siebie z Ruchem i w rozczarowującej w lidze Legii niczym specjalnym się nie wyróżniał. Ale to, co zaprezentował w rewanżowym starciu Ligi Europy w Amsterdamie – prawdziwa profesura. Maciej Terlecki przyznawał w trakcie transmisji, że interwencje Pazdana to poziom światowy, i trudno było się z nim nie zgodzić, bo to głównie on dawał nadzieję mistrzom Polski na awans do kolejnej rundy. Zresztą, napisaliśmy po tamtym meczu: Mówi się, że każdego można zastąpić, ale gdyby zimą Michał odszedł to Ajax by Legię rozstrzelał.

19

To, że Ruch obudził się po domowej przegranej z Cracovią, jest m.in. mierze jego zasługą. Lipski prowadził Niebieskich przy Łazienkowskiej do zwycięstwa – dobrze odnajdywał się w środku pola, rozpoczynał kontrataki, zaliczył asystę drugiego stopnia i sam w pięknym stylu trafił do siatki. Tydzień później, ze Śląskiem, znów dyrygował grą, asystował i był najlepszy na boisku. W dalszym ciągu stara się udowodnić, że dorósł do roli lidera – młodzieżówka też na to czeka.

Reklama

18

W styczniu trafił do siatki tylko raz, w lutym – również. Może i wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców ligi belgijskiej, utrzymuje cztery trafienia przewagi, ale formę obniżył. Za nim mecze, w których fatalnie pudłował w doskonałych sytuacjach, a w 1/8 finału Ligi Europy z Zenitem wszedł tylko na dziesięć minut. Z drugiej strony – nawet wtedy, gdy marnował setki, potrafił zaliczyć piękną asystę. A jak już umieścił piłkę w siatce, to też zrobił to w konkretny sposób.

17

Wydawało się, że zimą przegrał rywalizację o miejsce w ataku Cracovii, ale już w pierwszym meczu wszedł z ławki i zdobył jedyną bramkę w meczu. W kolejnym – pierwszy skład i jedyny gol dla krakowian, dający remis z Pogonią. W Gdańsku – znów miejsce w jedenastce i znów trafia tylko on, tym razem już dwukrotnie, ale bez przełożenia na punkty. Piątek już na dzień dobry wysłał sygnał, że w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy nie zamierza być drugoplanową postacią. W międzyczasie może jeszcze powalczyć o koronę króla strzelców.

Reklama

16

Z jednej strony nikt nie zdobył więcej bramek z rzutów karnych w Eredivisie, niż on. Z drugiej – nieco razi, że środkowy pomocnik nie zdołał przez 30 godzin (!) strzelić gola z gry, ani nawet zaliczyć asysty. Klich jest jednak pewnym punktem w Twente, co tydzień zalicza spotkania w pełnym wymiarze czasowym, przez niego przechodzi większość akcji, no i nie zawodzi właśnie jako egzekutor jedenastek – dał w ten sposób wygraną z Heerenveen.

15

Mocno zapomniany zawodnik, i w sumie nic dziwnego: gra w drugiej lidze niemieckiej, broni się przed spadkiem, nie notuje godnych uwagi występów. Ale luty był dla niego i St. Pauli przełomowy – z ostatniej pozycji w tabeli ograli na wyjeździe wicelidera, poprawili z piątym zespołem i odbili się od dna. W dwóch kolejnych meczach błysnął też Polak, który zdobył premierową bramkę w sezonie, dorzucił dwie asysty i nagrodę MVP. To też pomogło, by wydostać się przynajmniej na jakiś czas ze strefy spadkowej.

14

Arkadiusz Malarz za mecz ze Sportingiem Lizbona znalazł się w jedenastce kolejki Champions League, Maciej Dąbrowski za mecz z Ajaksem – w jedenastce kolejki Ligi Europy. W niczym nie przypomina gościa z jesieni, wręcz przeciwnie – gra jak ten Dąbrowski, który wiosną poprzedniego sezonu był najlepszym środkowym obrońcą Ekstraklasy i pracował na transfer do mistrza kraju. Bardzo dobrze zaprezentował się w pierwszym spotkaniu z Holendrami, nieźle wypadł w Amsterdamie, a i ligowe wpadki Legii w mniejszym stopniu obciążają jego konto.

13

Informacja, że przybył mu konkurent do gry – dobrze znany z polskich boisk Prejuce Nakoulma – zadziałała na niego jak płachta na byka. Znacznie wyżej notowana Marsylia zajrzała do Nantes, gdzie z uśmiechem na twarzy powitał ją właśnie Stępiński. Polak od początku był bardzo aktywny, zdobył piękną bramkę, zaliczył asystę drugiego stopnia i miał duży wkład w dość niespodziewane zwycięstwo. Problemem jest jednak to, co zadziało się w kolejnych meczach: zmiana już w przerwie, ławka i brak miejsca w składzie. Fakt, że nie zbiera dużej porcji minut tydzień w tydzień, może komplikować jego położenie w kadrze Dorny.

12

Zebrał pozytywne recenzje już za wygrany debiut z Liverpoolem, który sprawił, że na kolejny mecz – przeciwko Arsenalowi – trener rywali specjalnie zmieniał zestaw bloku obronnego, by właściwie go zatrzymać. Ostatecznie z dużej chmury wyszedł mały deszcz, ale Grosicki miewa w Anglii przebłyski, zalicza imponujące rajdy i dryblingi, a po meczu z Burnley był wskazywany jako jeden z najlepszych na placu gry. I tu ciekawostka: Grosicki oddał więcej strzałów, wypracował więcej sytuacji i dośrodkowywał więcej razy niż którykolwiek z jego kolegów, odkąd do Hull dołączył Polak.

11

Dyrygent Lecha z prawdziwego zdarzenia, odbudowany przez Nenada Bjelicę. Nie jest niczym nowym stwierdzenie, że Majewski to facet ze sporym potencjałem, ale trochę odzwyczailiśmy się od meczów, w których rzeczywiście to potwierdza. To on w lutym ciągnął Kolejorza za uszy, prowadził do zwycięstw i brał na siebie dużą odpowiedzialność. Widać, że odżył i dziś jest czołowym rozgrywającym Ekstraklasy.

10

Białkowski wybrany przez kibiców piłkarzem miesiąca w Ipswich – tak, to już historia dobrze nam znana, która ma miejsce nie pierwszy raz. Polak tylko w jednym z pięciu spotkań zaliczył czyste konto, ogółem wyjmował piłkę z siatki pięciokrotnie, a przy dwóch strzałach mógł zachować się lepiej. Skąd więc to wyróżnienie? Po pierwsze, jego drużynie idzie ostatnio bardzo mizernie: jedno zwycięstwo w ostatnich dziesięciu kolejkach i za moment, zamiast walki o awans, będzie obrona przed spadkiem. Po drugie, BartMan miał szereg interwencji z najwyższego poziomu i prędzej czy później powinien trafić do Premier League. Ma już 29 lat, czas najwyższy.

9

Odkąd Bereszyński zadebiutował w Sampdorii, ta jeszcze nie przegrała – ograła Romę (to miało miejsce akurat w styczniu), Milan, Bolognę i zremisowała z Cagliari oraz Palermo. Za grę na prawej stronie defensywy Polak zbiera niezłe recenzje: uczestniczy w akcjach ofensywnych, podłącza się do przodu, potrafi grać szybką piłkę. W ostatnim spotkaniu miesiąca niespecjalnie jednak błysnął, bo po jego nieudanej interwencji rywale otrzymali rzut karny.

8

Jak na zawodnika z polskiej ligi, zajął bardzo wysokie miejsce. Piłkarz miesiąca w Ekstraklasie, wybierany przez kapitanów ligowych drużyn i dziennikarzy. W każdym z trzech ligowych spotkań – z Pogonią, Piastem, Bruk-Bet Termalicą – trafiał do siatki przynajmniej raz. W Pucharze Polski znów znalazł sposób na bramkarza Portowców. To m.in. za sprawą 19-letniego napastnika Lech odrobił w lutym część strat do lidera i jedną nogą znajduje się w finale krajowego pucharu. Jeżeli chłopak tylko utrzyma tę dyspozycję – latem ustawią się po niego kolejki.

7

Różnica między tym, co zaprezentował siódmy w rankingu Olkowski a szósty Skorupski jest dość spora. Trudno jednak odmówić zawodnikowi FC Koeln naprawdę dobrej ostatnio dyspozycji – wychodzi regularnie w pierwszym składzie, rozgrywa po 90 minut, walczy o miejsce w europejskich pucharach. Niemcy oceniają go dość wysoko, po wygranej z Wolfsburgiem trafił do jedenastki kolejki, z RB Lipsk – zaliczył asystę. Spodziewamy się, że za moment będzie wracał do reprezentacji Polski.

6

Dopiero co miał znakomitą serię – pięć czystych kont w sześciu meczach i kilka punktów ugranych dla Empoli. Dalej broni znakomicie, ale brak mu tej kropki nad „i”, gry na zero z tyłu. Z Torino uratował remis, broniąc rzut karny, ale z Interem, Lazio czy Juventusem pozostały mu już tylko pochwały. Po każdym z tych meczów Skorupskiego czekała jedynie nagroda pocieszenia: a to został wybrany MVP, a to trafił do jedenastki kolejki, a to kolejne laurki wystawiała mu prasa.

5

Dwie asysty z Bologną, po bramce z Genoą i Chievo. Maurizio Sarri, trener Napoli, znów nie mógł powstrzymać się od zachwytów – mówił, że jego pomocnik jest niesamowity, jednocześnie niedoceniany, i może być jednym z najlepszych w Europie. – Jeśli nadal będzie tak pracował i rozwijał się w takim tempie, może stać się prawdziwym mistrzem – stwierdził. Zielińskiego sprowadziły nieco na ziemię jednak dwa kolejne mecze. W lidze z Atalantą, kiedy wspólnie z kolegami był kompletnie bezradny i skomplikował sobie drogę do wicemistrzostwa. W Champions League na Santiago Bernabeu, kiedy trochę przerosła go stawka – gdyby ciężar tego meczu uniósł, byłby wyżej.

4

Nie ma w Ligue 1 skuteczniejszego obrońcy. Polak z Monaco nie tylko czyści w tyłach, ale i sporo daje z przodu – w wygranych po 2:1 meczach z Montpellier i Guingamp zdobył po bramce. Czyli ma ich już pięć. O ile jednak jego zespół rozdaje karty na krajowym podwórku, o tyle prawdziwą weryfikacją miało być starcie z Manchesterem City. Stwierdzenie, że Glik oblał ten test, byłoby z pewnością nadużyciem – za bardzo szybką, dynamiczną i kombinacyjną grą Anglików niekiedy nie nadążał cały zespół Leonardo Jardima. Polak ponosi winę za dwa gole, z drugiej strony – miał kilka naprawdę istotnych interwencji, zaliczył 10 skutecznych wybić. Mecz ogółem trzeba zaliczyć na minus, ale… udane ligowe spotkania bronią naszego rodaka.

3

Roma wygrała w lutym wszystkie mecze ligowe i spora w tym była zasługa Szczęsnego, który dwukrotnie zagrał na zero z tyłu. Nie przypadkiem to on jest teraz liderem klasyfikacji czystych kont w Serie A – przed Berishą z Atalanty, Buffonem i Skorupskim. Podobnie jak polskiemu bramkarzowi z Empoli, wyszedł mu m.in. mecz z Interem. Przede wszystkim jednak zrobił w ostatnim czasie ogromny postęp: nie zalicza wpadek, gra na pełnej koncentracji, prezentuje świetny refleks i dynamikę między słupkami.

2

Najlepszy sezon w karierze? Być może. Piszczek imponuje ostatnio wieloma aspektami – potwierdza swoją wszechstronność, odnajdując się w ustawieniu w czwórce i w trójce z tyłu, w dalszym ciągu zasuwa na wysokiej intensywności, no i zbiera liczby. Luty zaczynał z czterema golami i asystą na koncie, luty kończy – z pięcioma golami i trzema asystami. Wystarczyło posłać go w bój z Wolfsburgiem, kiedy maczał palce przy każdej z trzech bramek, za co trafił do jedenastki weekendu w Europie „France Football” i został wybrany piłkarzem kolejki „Kickera”. Poza tym, z dobrej strony zaprezentował się w ważnym spotkaniu z RB Lipsk, wygranym przez BVB. No i udzielił świetnego wywiadu Kubie Białkowi, czego również nie wypada nie odnotować. Przeczytać możecie TUTAJ.

1

Siedem meczów i osiem goli. Wystarczyło, żeby już w pierwszym spotkaniu przyklepać awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, rozprawić się z Schalke w Pucharze Niemiec, no i wykonać kolejne kroki do mistrzowskiego tytułu. Lewy uratował dwa remisy w lidze, w tym raz wchodząc z ławki rezerwowych, do tego w niespełna pół godziny skompletował hat-tricka z Hamburgerem SV. I można się zastanawiać, co by było, gdyby Carlo Ancelotti w ostatnim czasie go nie oszczędzał, zdejmował przedwcześnie z boiska czy przydzielał funkcję dżokera. Lewandowski wygrał w lutym nasz światowy ranking „Piłkarz Miesiąca”, więc i tutaj był poza jakąkolwiek konkurencją.

 

GENERALKA PILKARZA MIESIACA2

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...