Reklama

W Lechii transferów ciąg dalszy – nad morze ma trafić Michał Nalepa

redakcja

Autor:redakcja

21 lutego 2017, 15:43 • 2 min czytania 24 komentarzy

Jeśli ktoś myślał, że Lechia ma już dość transferów, to chyba nie zna natury gdańskiego klubu – tam zbroją się do upadłego. Jednak o ile kiedyś ściągali piłkarzy z plaży i okolic, losując nazwiska z czapki, to zimą działają według określonego, bardziej rozsądnego klucza. Biorą piłkarzy kojarzonych z własnej drużyny (Borysiuk), z polskiej ligi (Matras, Kuciak, Lewandowski) i takich na delikatnym zakręcie kariery, którzy jednak wciąż mogą dać klubowi dobry pieniądz (van Kessel). Michał Nalepa, zamieniający według Mateusza Borka Budapeszt na Gdańsk, będzie więc czwartym do brydża w drugiej grupie i podobnie jak piłkarze Pogoni, trafi nad morze już latem.

W Lechii transferów ciąg dalszy – nad morze ma trafić Michał Nalepa

Nalepa od sezonu 14/15 gra w Ferencvarosu, gdzie trafił z Wisły Kraków, co było wtedy ruchem dość niespodziewanym. – Szczegóły umowy były już dogadane, po czym nagle okazało się, że jednak mnie nie chcą. Nie wiem kto tak zdecydował – mówił. Przy wyjeździe z kraju nie był czołowym obrońcą Białej Gwiazdy, raz grał, raz nie, ale można było zakładać, że raczej zostanie. Nie wpasował się jednak w koncepcję Smudy i wyjechał na Węgry. To piłkarze stamtąd przyjeżdżają do nas, a nie odwrotnie i przeprowadzka Nalepy była traktowana trochę jak zesłanie.

Nalepa dość szybko wskoczył do pierwszego składu i zaczął grać regularnie. Co więcej, sięgał po trofea – zdobył mistrzostwo Węgier, dwa puchary i jeden superpuchar. Wiadomo, że na wieść o triumfach u Madziarów dziewczyny nie rzucają stanikami, ale mimo wszystko chyba lepiej spożytkował czas, niż gdyby miał rozbijać się z Wisłą w okolicach środka stawki ekstraklasy.

W tym sezonie Nalepa na 20 spotkań dwunastokrotnie zaczynał mecz w podstawie, do tego dwa razy wszedł z ławki. Liczby nieco gorsze niż w poprzednich rozgrywkach, ale też cały Ferencvaros gra słabiej, obecnie jest dopiero czwarty, Nalepie zaś kończy się kontrakt i widocznie uznał, że już czas wracać.

Gdyby Polak przychodził dzisiaj, spotkałby się ze sporą konkurencją, bo trener Nowak ma do dyspozycji Janickiego, Malocę, Nunesa i Vitorię. Podstawowy duet tworzą Maloca z Janickim i idzie im całkiem nieźle, tylko trzy drużyny straciły mniej bramek od Lechii. Jednak po pierwsze – potrafią się mylić (ostatni przykład to kompromitacja Chorwata z Bruk-Betem), a po drugie – nie jest powiedziane, że któryś z nich nie odejdzie latem. O wyjeździe Polaka słyszy się co jakiś czas, ostatnio grany był kierunek włoski.

Reklama

W każdym razie, jeśli nic nie rypnie się na ostatniej prostej, będziemy świadkami ciekawego transferu. Fajnie będzie zobaczyć, jak Nalepę zmienił nieoczywisty kierunek piłkarski, no i też derby Trójmiasta zyskają dodatkowy smaczek – po boisku będą mogli biegać Michał Nalepa z Lechii i Michał Nalepa z Arki.

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

24 komentarzy

Loading...