Reklama

Jose Kante i sinusoida, o której nikt nie wie, gdzie się skończy

redakcja

Autor:redakcja

22 grudnia 2016, 20:48 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jesień Wisły Płock? A kojarzycie ciągi arytmetyczne? To ciąg liczb, w którym każda kolejna liczba różni się od poprzedniej o ustaloną wartość. Spróbowaliśmy odnieść to do rezultatów meczów Wisły Płock. Czy z jej kolejnych spotkań coś wynika? W-P-P-R-W-R-P-W-W-R-P-P-P-P-R-P-R-R-W-W. Niezbyt, przegrane mieszają się ze zwycięstwami jak cola z wódką na standardowej, piątkowej imprezie. Nic z niczego nie wynika. 

Jose Kante i sinusoida, o której nikt nie wie, gdzie się skończy

MOCNY PUNKT

Dominik Furman i Giorgi Merebaszwili. W minionej rundzie mieli oni chwile lepsze i gorsze, ale – cytując klasyka – momenty były. Furman wjechał w ligę z buta, na początku sezonu rozstawiając kolejnych rywali w środku pola po kątach. Nawet z Legią, z którą właściwie robił, co chciał i to dwukrotnie.

A Merebaszwili kręcił przeciwnikami na skrzydle i pokazał, że w Płocku jest skrzydłowy z:
– niezłą kiwką
– niezłym strzałem
– dobrą wrzutką
szybkością

… i wcale nie nazywa się Reca. Ale dobra, jak już o Merebaszwilim to… mamy prawo go chwalić, ale pisząc o Gruzinie musimy wrzucić tę jedną akcję. Choćby dlatego, że wyjątek potwierdza regułę.

Reklama

Nie no, dobra, głównym powodem jest to, że chcemy się pośmiać.

PIĄTA KOLUMNA

Atak. Brak ataku. Nie wiemy, co wyobrażali sobie w Płocku, gdy oddali Lebedyńskiego do Katowic i zostali z przodu z Jose Kante. Gościem, który zagrał wiosną w Górniku 16 meczów i nie strzelił gola, a asystę zaliczył aż jedną. Gościem, który dopiero 209. dnia po przyjeździe do Polski trafił do bramki rywali. Gościem, który na gola w ekstraklasie czekał równo 1280 minut. A gdy już się przełamał i złapał życiową formę (bo tak należy chyba nazwać jego cztery bramki jesienią), to średnio celebruje trafienia co 380 minut. To niebywałe, że NAPASTNIK z takimi statystykami gra w pierwszym składzie co tydzień.

Przeżyjmy to jeszcze raz:
– 19 meczów w tym półroczu
– 1520 minut
– cztery gole
– dwie asysty

A na listę strzelców wpisał się z Górnikiem Łęczna, Ruchem Chorzów i Pogonią, czyli generalnie jak już strzela, to raczej słabiakom. Ale może to i dobrze, bo w grupie spadkowej – a szalenie prawdopodobne jest, że Wisła do niej trafi – ponownie będzie rywalizował z Prusakiem czy Lechem, a to jedni z niewielu na Starym Kontynencie bramkarze, którym strzelać potrafi.

Reklama

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Piotr! Co? Włazło!

Jego trafienie z Ruchem już uznajemy – nieoficjalnie – za bramkę sezonu. Przyjął piłkę w środku pola i zamiast:

a) podać
b) stracić
c) wykopać
d) wziąć ją sobie na pamiątkę… cokolwiek?

On to po prostu strzelił. I trafił, bo Hrdlicka zaspał. Takich pozytywnie trzepniętych ludzi (bo jak go inaczej określić po tym, co zrobił?) lubimy i im kibicujemy. A Wlazło strzelił wtedy gole trzy, dostał od nas dziesiątkę w pomeczowych ocenach. Tydzień później skrzywdził Jagiellonię. I szkoda tylko, że były to dwa ostatnie mecze Wisły w roku 2016, bo kto wie, co działoby się później? I kto wie, co Wlazło zrobi w 2017?

Co ciekawe, Piotr Wlazło jest z Radomia. Uważamy, że to istotna informacja. Mówi dużo o człowieku. Przecież znacie żarty o Radomiu. Chamskie teksty o Radomiu. Memy o Radomiu.

Dobra, zostawiamy was z tą informacją.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

No niestety, choć wcale nie chcemy szkalować chłopaka, to musimy napisać, że Arkadiusz Reca. Wchodził z Wisłą do Ekstraklasy jako najlepszy pierwszoligowiec, młody talent, który z Płocka już za chwilę się wyniesie, a trzyma go w nim najpewniej dziewczyna – córka prezesa klubu – bo przecież nie poziom piłkarski, który rzekomo Reca dawno przeskoczył. Żółtych kartek ma tyle, co goli i asyst razem wziętych. A skrzydłowy nie jest bynajmniej agresorem, ligowym bandziorem. Żółtko dostał jedynie dwa razy, tak jak też dwa razy strzelił gola i – jak już się domyślacie – asysty nie miał żadnej. A dolewając oliwy do ognia dodamy, że dwa trafienia to połowa dorobku Kante…

OPINIA EKSPERTA

Oddajemy głos, jak to mówi Franciszek Smuda, jąkale z Płocka:

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Piłkarzem Wisły Płock jest Ivica Vrdoljak. To tak na wypadek, gdybyście zapomnieli.

RUNDA OKIEM WESZŁO

Miejsce w tabeli Wisły Płock:

tabel

(fot. transfermarkt.pl)

ANKIETA WESZŁO

WERDYKT

Macie go dwa punkty wyżej. Przewidujemy dalszy bieg sinusoidy. Pytanie tylko, czy po 30. a następnie 37. kolejce będzie ona górować czy dołować. A na to już wam nie odpowiemy, bo kto to wie. Puszczamy ją naprzód, w siną dal. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Antoni Figlewicz
0
Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...