Reklama

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

redakcja

Autor:redakcja

12 grudnia 2016, 16:42 • 4 min czytania 0 komentarzy

Starsi pewnie pamiętają doskonale, że Dariusz Szpakowski każdą transmisję z nieudanego meczu kończył dziesięciominutowym apelem o szkolenie młodzieży. Dziś, nie do wiary, wszyscy są „za” i młodzież szkolą na wyścigi. Ja tylko nieśmiało pytam: a właściwie po co? I dla kogo?

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

Akurat wczoraj młody Kownacki huknął ślicznego gola, a już na trybunach rozsiadł się jakiś Włoch w celu nabycia cielęcinki, jak zresztą wszystkiego co się w miarę sprawnie rusza. Fanom Lecha, wiosną, zamiast podziwiania Linettego i Kownackiego zostanie narzekanie na Trałkę z Robakiem. Tak, wyszkolono dwóch niezłych młodych dla kogoś innego, zatem cały edukacyjny wysiłek poszedł na marne, psu w dupę po prostu. I możecie sobie tu dopisać setkę innych młodych posprzedawanych niczym młoda konina na kabanosy – Bielika ktoś jeszcze pamięta? A to też Lech! I reszta Polski, ślepa, że rozkupują ją i dzieci w skarpetkach. Czy dostrzegliście jeden choć komentarz, poza moim w „Stanie Futbolu” (choć nie wzbudził zainteresowania niedowidzących dyskutantów), że UEFA przyklepała złodziejski system Ligi Mistrzów, przez co w Polsce pozostaną jedynie gracze na poziomie inwalidztwa? Albo z peselem z lat 80.

Po co szkolić młodzież, inwestować czas i pieniądze, często publiczne, by zasilać prywatne firmy z Zachodu – nie mam pojęcia. Ktoś powie – ha, jak zwykle nie masz racji, przecież ci chłopcy (jak Zieliński, za młodu i za grosze sprzedany, jak Milik) nie stracą polskiego obywatelstwa i służyć będą reprezentacji.

Ha, jak zwykle mam jednak rację – niebawem bowiem i żadnych reprezentacji nie będzie, jako że do piłkarzy, dobrych, nie ma części zamiennych. Już grają zbyt wiele i kwestią czasu (dwóch lat może) jest bunt czołowych klubów i kolejny szantaż – my płacimy pensje, grają i łamią nogi tylko u nas. Reprezentacje narodowe? Infantino wprowadzi finały, raz na cztery lata, z setką finalistów, i w trzy tygodnie złoży się daninę orzełkom, hymnom etc. Nieprawda? W ZŁODZIEJSTWO Ligi Mistrzów też nie chcieliście wierzyć, prezydent UEFA zaprzeczał jeszcze miesiąc temu, no i… kłamał. Jeszcze tylko wprowadzą udział w LM za zasługi, a jest taki plan, i możemy się czuć – przepraszam za słowo – wydymani.

Wszystkie klubowe akademie – pieniądze wyrzucone w błoto, podobnie czas trenerów i ich ambicje, głosowania samorządów, budowanie boisk poza tymi szkolnymi, dla zdrowia. Wyczyn zbędny kompletnie. Owszem – jeden wyjątek, mianowicie marzenia dzieci i ich rodziców o wielkiej forsie. Niestety, kumulacja kapitału w trzydziestu najlepszych klubach spowoduje, że dostanie się do raju góra jeden z czterdziestu milionów Polaków. Większe szanse na kasę daje regularna gra w Lotto, i to bez wysiłku. Ba, dużo większe! Bez moknięcia na deszczu i taplania się w błocie.

Reklama

Ktoś powie, że zarobią kluby – za Kownackiego Lech dostanie tyle, co byle ofiara pedofila w Anglii, byle tamten pracował dla Premiership, Championship, jakoś tak… Ba, nawet ofiara we własnym mniemaniu, bo obstawiam, że  większość tych spłakanych w TV to naciągacze, podobnie jak ci zgwałceni przez księży w Nowym Jorku (ciekawe, że pedofilia nigdy nie występuje w biednych parafiach).

Zresztą, kasa za piłkarzy idzie do właścicieli, a do klubu – jak w Ruchu – same długi.

Solidarity contribution to mit podobny – widzimy to po Kapustce, Miliku, pole do nadużyć jedynie…

Czyli dymanie, jak u pedofilów prawdziwych, bo koniec końców mamione mirażami są dzieci.

*

Jasne, czasem ktoś dorabia się milionów (w Lotto również), jak Ronaldo. Tu mam przykład niezrozumienia systemów podatkowych. Oto polskie media, jak nie zauważyły oszustwa UEFA, tak radośnie zakrzyknęły, że… Ronaldo nie oszukał fiskusa! Bo przecież podał urzędowi w Hiszpanii, że ma 200 milionów euro za granicą.

Reklama

Otóż o to właśnie chodzi. Że trzyma je poza granicami, czyli tam, gdzie nie odprowadza od nich podatku bo… nie musi! Czyli rąbie w biały dzień, jak zresztą wielu milionerów i po to właśnie stworzono te różne wysepki z tysiącami adresów nazywane „Rajami”. Niedawno taka sprawa dotyczyła nawet premiera Wielkiej Brytanii (Panama Papers – to nie wyspa, ale tam były kwity tylko) – dostał kupę szmalu i można mu było naskoczyć. Zatem Cristiano orze jak może. Problem w tym, że Hiszpania pod rządami socjalistów musi kogoś okraść również, by mieć na bezrobotnych (wśród młodych 40 procent), i nie zdziwię się, jak się uprą na piłkarzy. Mnie jakoś nie będzie ich żal.

*

Adaś Nawałka przeszedł operację kolana, jak słyszę, wcześniej biodra (parę razy doradzał mi zatem jako konsultant) – i jest to jeszcze jeden argument przeciwko szkoleniu młodzieży. Bo sport to nie jest zdrowie na pewno. Popatrzcie jak wygląda Grześ Lato, Kazek Kmiecik – lepiej prezentują się oldboje z domu starego aktora w Oborach, choć też nigdy za kołnierz nie wylewali.

Przyrzekam.

Dzieci gońcie do nauki. Szpakowski najzwyczajniej całe życie się mylił. Coś jak z Wawrzyniakiem, cokolwiek to znaczy.

Najnowsze

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
23
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
8
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?
1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
3
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...