Najbardziej utytułowana włoska ekipa, ostatnimi laty prawdziwa potęga. Okoliczności związane z założeniem Juventusu są naprawdę ciekawe, zresztą tak samo interesująca jest późniejsza historia tego klubu.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: jeszcze się uczycie, a nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy, wasi kumple zakładają klub i przekonują, że niedługo będzie się mocno liczył w futbolu. Lekkie kurozium, ale tak mniej więcej było z Juventusem, bo założyli go uczniowie pewnej turyńskiej szkoły.
Wyszło im, Juve robi w 1905 roku majstra, czyli osiem lat po założeniu. W następnych kilkudziesięciu sezonach „Stara Dama” zdobyła jeszcze więcej trofeów, ale jeden z najtłustszych okresów był ten w latach osiemdziesiątych, kiedy Juve brylowało na rynku włoskim, ale również dominowało w rozgrywkach europejskich. Wstyd nie wspomnieć o wielkim udziale Polaka w części z tych triumfów. Mowa oczywiście obecnym prezesie PZPN-u, Zbigniewie Bońku. Był drugim obcokrajowcem po Michelu Platinim – przypominamy, że były to czasy, kiedy zawodników spoza kraju mogło grać tylko dwóch – i w tym wypadku obaj sobie nawzajem pomagali. Co do Polaka, to należał do kluczowych postaci w Juve, a udowadnia to choćby trzecie miejsce w plebiscycie „France Football” na najlepszego piłkarza w Europie.
Natomiast co kibice Juve chcą wymazać z pamięci? Gdyby spytać losowego z nich, prawdopodobnie wskazałby rok 2006, kiedy wyszło na jaw, że Stara Dama jest zamieszana w aferę Calciopoli związanej z korupcją i ustawianiem meczów. Mimo tej sytuacji, Juve szybko wróciło z banicji i po jednym sezonie w Serie B od razu zameldowali się w elicie.