Reklama

Powtarzalny jak stempel. Oto najlepiej podający obrońca naszej ligi?

redakcja

Autor:redakcja

25 października 2016, 10:32 • 2 min czytania 0 komentarzy

W tym momencie jest najlepszym asystentem wśród defensorów z czterema otwierającymi podaniami na koncie, ex aequo z Jakubem Wójcickim i Piotrem Tomasikiem, mimo że gra w zespole nieporównywalnie słabszym. Do 12. kolejki włącznie zaliczył 17 kluczowych podań i pod tym względem w Ruchu gorszy był jedynie od Patryka Lipskiego (za ekstrastats.pl). Andrzej Twarowski napisał o nim wczoraj na Twitterze, że pod względem wrzutek w pełnym biegu jest powtarzalny jak porządny stempel na poczcie. Praktycznie cały czas mieliśmy go pod nosem, bo na jego liczniku niedawno wybiła setka występów w ekstraklasie, a jednak w Ruchu zawsze byli piłkarze, wokół których było głośniej, przez co o nim nieustannie trzeba mówić jako o tym troszkę niedocenianym. 

Powtarzalny jak stempel. Oto najlepiej podający obrońca naszej ligi?

O kim mowa? Oczywiście o Martinie Konczkowskim.

Słowa Twarowskiego potwierdzają zresztą raporty InStat. W tym za sezon 2015/2016 Konczkowski znalazł się w absolutnej czołówce najwięcej i przy tym najdokładniej dośrodkowujących. W poprzednim sezonie spośród 20 zawodników z największą liczbą tego typu zagrań, tylko Łukasz Madej robił to na wyższej dokładności (38% Madeja przy 36% Konczkowskiego).

Reklama

Żeby pokazać jego wkład w ofensywę Niebieskich dość powiedzieć, że w tym samym okresie dwunastu pierwszych kolejek, o którym mowa we wstępie, dwóch podstawowych skrzydłowych Ruchu – Ćwielong i Mazek – zaliczyło wspólnie zaledwie o jedno kluczowe podanie więcej. A przecież siłą rzeczy to oni częściej znajdują się w pobliżu pola karnego rywali i mają więcej okazji do asystowania przy strzałach.

Już teraz Konczkowski ma w obecnym sezonie tyle samo punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, co w całym poprzednim, a przecież mamy za sobą dopiero trzynaście serii gier. W takim tempie wykręci liczby, na które z pewnością mocniejsze zespoły nie pozostaną obojętne. Cztery ostatnie kolejki przystemplowane dwoma asystami i wywalczonym karnym, to jedna z jego najlepszych serii, ale trzeba powiedzieć, że Konczkowski nieustannie, sezon w sezon, prze do przodu. I zdecydowanie nie schodzi przy tym poniżej przyzwoitego poziomu:

2013/2014 – średnia not Weszło 4,43, 0 goli, 0 asyst, 0 asyst drugiego stopnia
2014/2015 – średnia 4,76, 1 gol, 1 asysta, 1 asyst drugiego stopnia
2015/2016 – średnia 4,23, 0 goli, 4 asysty, 0 asyst drugiego stopnia
2016/2017 – średnia 4,77, 0 goli, 4 asysty, 0 asyst drugiego stopnia

Dlatego też kwestią czasu – i to raczej tego bliższego niż dalszego – wydaje się nastanie chwili, w której Chorzów zrobi się dla prawego obrońcy za ciasny. Zaryzykujemy nawet stwierdzenie, że zobaczenie Konczkowskiego w koszulce Ruchu w sezonie 17/18 będzie dla nas zaskoczeniem podobnego kalibru, co dla Marco Paixao wczorajszy brak nominacji do Złotej Piłki.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Bartosz Lodko
0
Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty
Ekstraklasa

Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Michał Trela
1
Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?
EURO 2024

Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać

Bartosz Lodko
0
Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać

Komentarze

0 komentarzy

Loading...