Gol na wagę awansu do Ligi Mistrzów. Dwa trafienia w arcyprestiżowym 3:3 z Manchesterem City. Koncert w ligowym Old Firm Derby – trzy gole i asysta – a teraz pogrążenie Rangersów w półfinale Pucharze Ligi. Powiedzmy sobie jasno: Moussa Dembele ma nieco lepszy start w Celtiku niż Paweł Brożek. Dawno nikt tak szybko nie podbił trybun Celtic Park.
Szczerze? Zaskoczyło nas, że Dembele w ogóle poszedł do Celtiku. Dwudziestolatek strzelający 15 bramek w Championship? Z kartą na ręku, bo skończył mu się kontrakt z Fulhamem? Pachnie transferem do znacznie poważniejszych rozgrywek niż szkocki wyścig jednego konia. Dembele miał skusić fakt pracy z Rodgersem. Może Brendan zawiedzie w Celtiku, ale nawet jeśli, to chociaż za przyciągnięcie Dembele należy mu się szacunek.
Rangersi do dzisiejszego Old Firm Derby na Hampden podchodzili jako piąta drużyna ligi. Jeszcze mieli świeżo w pamięci lanie, jakie dostali na Celtic Park – nieco ponad miesiąc temu oberwali aż 5:1. Widać było, że rany jeszcze się nie zagoiły, ekipa Warburtona grała bardzo zachowawczo, chowając się za podwójną gardą. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Rangers nie oddali ŻADNEGO strzału. Celtic napierał, ale nie potrafił udokumentować przewagi golem, nie umiał też skorzystać z prezentu – bramkarz Gilks w 21 minucie podał futbolówkę Rogiciowi, ale ten nie spodziewał się, że można aż tak źle zagrać i kompletnie zaskoczony nie dał rady choćby oddać strzału.
Po zmianie stron Rangersi wciąż głównie grali na 0:0, niemniej oddajmy im, że bywały odważniejsze rajdy. Celtic nacierał, Sviatchenko strzelił nawet bramkę, której nie uznał arbiter – rzekomo gracz Celtów faulował. Wydawało się, że skończy się na bezbramkowym remisie, ale wtedy sprawy w swoje ręce kolejny raz wziął Dembele.
RT @diepanda_13 Clasico en la hora, de taco y con doble caño al Def. y Golero rival. Dembéle hizo en Celtic- Rangers pic.twitter.com/hodU6fgC58
— REY DE AMÉRICA!!!! (@CHARRUA10) 23 października 2016
Kapitalny finisz, 1:0, koniec. Rangersi pokonani, ale przynajmniej honorowo, po walce. Na więcej dziś nie mogli liczyć, wystarczy jedno porównanie: w Celtiku na ataku Dembele, u The Gers dziadek Kenny Miller. Nie ta półka, po prostu – może z czasem Rangersi nabiorą skrzydeł, ale jeszcze nie teraz.
Co do Dembele, to zdziwimy się, jeśli w Szkocji zostanie na następny sezon. To gracz, jakiego chciałby mieć u siebie każdy trener. Premier League wydaje się kwestią czasu.