Wydawać by się mogło, że sędzia donośnie oznajmiający gwizdkiem o przyznaniu rzutu karnego to jeden z najprzyjemniejszych dla ucha piłkarza drużyny atakującej dźwięk. Bo przecież karny to niemal pewna bramka, lepszą okazję do pokonania golkipera niż piłka ustawiona na wapnie trudno sobie wyobrazić. Prawda? Cóż, w ten weekend piłkarze w najmocniejszych ligach Europy postanowili obok tego twierdzenia postawić ogromny znak zapytania.
Pierre-Emerick Aubameyang. Kevin de Bruyne. Sergio Aguero. Christian Benteke. Mauro Icardi. Długo by wymieniać i bynajmniej nie mamy zamiaru tworzyć tutaj jakiegoś ofensywnego dream teamu. Nie w tych okolicznościach. Powyższa wyliczanka to bowiem najgłośniejsze – a i tak nie wszystkie – nazwiska piłkarzy, którzy w ciągu ostatnich trzech dni nie potrafili jedenastki zamienić na bramkę.
Bilans wstydu sześciu najlepszych lig w Europie według obowiązującego rankingu krajowego UEFA wygląda następująco:
Bundesliga – 5 trafionych, 5 pudeł – 50% zmarnowanych karnych
Premier League – 3 trafione, 3 pudła – 50% zmarnowanych karnych
Ligue 1 – 1 trafiony, 1 pudło – 50% zmarnowanych karnych
Jupiler League – 1 trafiony, 1 pudło – 50% zmarnowanych karnych
Serie A – 2 trafione, 2 pudła – 50% zmarnowanych karnych
Piłkarze w La Liga jako jedyni wiedzieli co robią, nie wywracając się w szesnastkach rywali przesadnie przekonująco. W tej lidze jako jedynej ze wspomnianych sześciu nie zanotowano bowiem w ten weekend choćby jednego wskazania na wapno. W żadnej z pozostałych natomiast zawodnicy nie potrafili dać swoim drużynom goli z więcej niż połowy rzutów karnych. A już niemieckie marnotrawienie trzeba postawić jako negatywny wzór. Pięć pudeł w jeden weekend? To chyba jakiś mały rekord.
Na burę zasługują przede wszystkim piłkarze Borussii Moenchengladbach, bo nie wygrać swojego meczu, mając dwie jedenastki do wykonania – duża sztuka. Podobna udała się zresztą Manchesterowi City, gdzie mylili się Aguero i De Bruyne.
I tak jak często śmiejemy się, że nasza ekstraklasa jest sto lat za murzynami, a co dopiero za europejską czołówką, tak tutaj absolutnie nie odstajemy. 2 karne, 1 strzelony, 1 zmarnowany. Dzięki pudle Furmana procentowo dorównujemy i Niemcom, i Francuzom, i Belgom, i Włochom.
Od czegoś trzeba zacząć, nie?