Za nami dokładnie trzy serie gier w europejskich eliminacjach do rosyjskiego mundialu, więc to idealna okazja do tego, by rzucić okiem na zestawienia grupowe. I, jak się okazuje, mimo że batalia o wyjazd na mistrzostwa dopiero się rozpoczęła, to już można wskazać kilka zespołów, które, jak na swoje dotychczasowe możliwości, prezentują się ponadprzeciętnie.
Grupa A – Szwecja
Co prawda Szwedzi na EURO we Francji zagrali, ale trzeba przyznać to otwarcie – zaprezentowali się żenująco. A jako, że poprzednie dwa podejścia do mistrzostw świata kończyły się fiaskiem, to chcemy wyróżnić ich za to, że dotychczas radzą sobie wyśmienicie i przewodzą stawce. Ekipa „Trzech Koron” ewidentnie rozkręca się z meczu na mecz – zaczęło się od remisu z Holandią, potem wpadło skromne zwycięstwo w Luksemburgu, a miejsce na fotelu lidera zapewniła demolka Bułgarów na własnym stadionie.
Z tego wszystkiego wynika jeszcze jedna dobra wiadomość – okazuje się bowiem, że istnieje życie bez Zlatana Ibrahimovicia. „Ibry” w reprezentacji już nie ma, ale nadal są ludzie, którzy potrafią strzelać gole i brać na siebie odpowiedzialność.
Grupa C – Azerbejdżan
Azerów praktycznie od zawsze utożsamialiśmy z kompletną egzotyką, traktując ich jako typowego dostarczyciela punktów. Wystarczyło nam dotąd, że pamiętaliśmy choćby ich boje z Polakami – fakt faktem ten mecz miał miejsce ponad dekadę temu, ale jakoś nie obiła nam się o uszy żadna spektakularna rewolucja w futbolu z tego wschodniego kraju. Jakaś drużyna z Baku w Lidze Mistrzów? A może sama reprezentacja zahaczyła o jakiś turniej? No nie bardzo.
W eliminacjach do MŚ w Brazylii zebrali oklep, walkę o wyjazd na EURO do Francji skończyli na przedostatnim miejscu (tylko cztery punkty nad Maltą) i wydawało się, że w grupie między innymi z Niemcami, Norwegią, Czechami czy Irlandią Północną będą mogli co najwyżej zadowolić się tym, że gorzej wypadnie od nich jedynie San Marino.
A tu proszę – patrzymy na układ w grupie C i widzimy, że pozycję wicelidera zajmuje właśnie Azerbejdżan. Nie będziemy oczywiście z tego zespołu robić już faworyta w walce o drugą lokatę, ale póki co idzie im imponująco, choć jednocześnie trzeba przyznać, że idą raczej po linii najmniejszego oporu. 1:0 z San Marino, 1:0 z Norwegią, 0:0 z Czechami. I siedem punktów na koncie.
Grupa D – Serbia
Niby od wielu lat Serbowie mają świetnych zawodników. Niby od dawna wyjazdy do tego kraju przyprawiają tak piłkarzy, jak i kibiców o troski i niepokój. Ci pierwsi liczą się z tym, że ze zgrupowania powrócą z siniakami i poobijani, a ci drudzy – chcą uniknąć jakichkolwiek starć z lokalnymi fanatykami. Mimo wszystko Serbia od wielu lat nie mogła uporządkować syfu, który toczył jej futbolem po niewłaściwej ścieżce – drużyna narodowa nie dostała się na żaden z trzech ostatnich turniejów EURO, a ostatni Mundial z ich udziałem odbył się przed sześcioma laty w RPA.
Być może mocny start w tych eliminacjach to tylko preludium do tego, co zobaczymy w późniejszych miesiącach. Póki co, po remisie z Irlandią i zwycięstwach nad Mołdawią i Austrią, Serbowi przewodzą w grupie D i szykują się do ciężkiego, listopadowego wyjazdu do Walii.
Grupa F – Litwa
Wieloletni sympatyczni sparingpartnerzy Polaków nadzwyczaj dobrze radzą sobie w mocnym i przede wszystkim wyrównanym towarzystwie. W tabeli znajdują się tuż za Anglikami, a przed Słowenią, Szkocją, Słowacją i Maltą. Z tymi pierwszymi jeszcze się nie mierzyli, ale dwa remisy i jedno zwycięstwo dają im póki co dobrą pozycję wyjściową przed zbliżającym się wyjazdem na Słowację.
A gwiazdą zespołu jest… Fedor Cernych, strzelec trzech bramek w trzech dotychczasowych meczach. Faktycznie, napastnik Jagiellonii od początku sezonu radzi sobie wyśmienicie, ale nie spodziewaliśmy się, że forma w klubie przełoży się na taką dyspozycję w meczach międzynarodowych. Tu na przykład kapitalna główka z wczoraj:
Grupa H – Grecja
Ciężko uznać grupę H za super-ekstra-wymagającą, ale w świetle tego, jak radziła sobie w ostatnich miesiącach Grecja, pozycja wicelidera jest dla kibiców tej reprezentacji bardzo dobrą wiadomością. Przypomnijmy: eliminacje do EURO we Francji, mistrzowie Europy zakończyli na… ostatnim miejscu. Za Wyspami Owczymi, Finlandią czy Węgrami.
Od września Grecy prezentują się jednak bardzo solidnie. Najpierw ograli na wyjeździe Gibraltar, a potem uporali się z Cyprem i Estonią. Oczywiście weryfikacja możliwości dopiero przyjdzie, gdy będzie trzeba stawić czoła Bośniakom i Belgom, ale jeszcze nie tak dawno temu ta sama drużyna miałaby pewnie na koncie nie dziewięć, a maksymalnie ze trzy punkty.