Reklama

Łotewski bombardier skrojony na miarę

redakcja

Autor:redakcja

23 września 2016, 11:45 • 2 min czytania 0 komentarzy

Czy to możliwe, by drużyna z najniższym posiadaniem piłki w lidze (36%), jedna z najrzadziej strzelających na bramkę rywala, w dodatku sama będąc najczęściej ostrzeliwana (4,44 interwencje bramkarza na mecz), po dziewięciu kolejkach miała wraz z dwiema innymi najwięcej uzbieranych punktów w rozgrywkach? Jeśli myślicie, że nie, spytajcie w Niecieczy. Tam, dzięki pewnemu bombardierowi z północy Europy mają na ten temat nieco inne zdanie.

Łotewski bombardier skrojony na miarę

Taki stan rzeczy nie byłby bowiem możliwy bez tego jednego człowieka. Vladislavsa Gutkovskisa. To on bowiem wyskoczył jak diabeł z pudełka i napędza atak Bruk-Betu, mając udział w połowie bramek zespołu Czesława Michniewicza. A nic tego nie zapowiadało, bo po zimowym transferze długo nie mógł się przebić i wydawało się, że jego kariera w Niecieczy skończy się równie szybko, jak Elvisa Bratanovicia czy Stefana Nikolicia. Dość powiedzieć, że w czterech meczach, w których spędził na boisku dość czasu, byśmy mogli ocenić jego występ, Gutkovskis zagrał na: 3, 2, 2 i 4 (średnia 2,75). Ani razu nie potrafił nawet utrzymać wyjściowej „piątki”.

Z obecnymi rozgrywkami w ogóle nie ma porównania. 7, 7, 3, 3, 3, 3, 7, 4, 6 (średnia 4,78). Krótko mówiąc – napastnik z gatunku: może mnie nie być widać przez cały mecz, ale jak już o sobie przypomnę, to będziesz mieć kłopoty. Oczywiście czasami nie ma okazji, bo też Bruk-Bet wypracowuje sobie generalnie mało sytuacji strzeleckich, dlatego też trzeba tym bardziej docenić „białego Drogbę”, jak na Łotysza mówiono podobno w ojczyźnie. Bo to właśnie on jest najefektywniejszym strzelcem spośród ośmiu piłkarzy mających w naszej lidze co najmniej 4 strzelone bramki:

1. Vladislavs Gutkovskis – 5 bramek (3,2 strzały/gol)
2. Miroslav Covilo – 4 bramki (3,3 strzały/gol)
3. Łukasz Sekulski – 5 bramek (3,4 strzały/gol)
4. Konstantin Vassiljev – 7 bramek (4,1 strzały/gol)
5. Marco Paixao – 4 bramki (5,0 strzałów/gol)

Idealnie wpisuje się więc w styl gry Niecieczy. Nie oparty o posiadanie piłki, bo zwyczajnie nie ma do tego wykonawców, bazujący raczej na kilku wypadach, które – by mówić o końcowym sukcesie – muszą być zabójcze. Coś już o tym wiedzą w Chorzowie, Gdańsku, Krakowie i Gdyni. I niewątpliwie jak długo Łotysz będzie utrzymywał skuteczność na dotychczasowym poziomie, tak długo będzie można mówić o tym, co pisaliśmy przed tygodniem. Że mecze z Bruk-Betem potrafią być dla każdego faworyta prawdziwą przeprawą przez piekło.

Reklama

hb2XahH

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...