Adam Nawałka trochę psuje nam wszystkim zabawę. No bo dyskusje na temat składu reprezentacji Polski to przecież jeden z lejtmotywów kibicowskiego życia, każdy ma swoich faworytów, szczególnie w okresach niepowodzeń, do których przez lata siłą rzeczy przywykliśmy, giełda nazwisk funkcjonowała w najlepsze. No a teraz masz – względna stabilizacja. Oczywiście to rodzaj nudy, na który narzekać nie wypada, tego robić nie zamierzamy. Postanowiliśmy za to skupić się na się na pozycjach, na których pozostało jakieś tam pole do rozważań.
BRAMKA
Może trochę sztucznie wywołujemy ten temat, ale umówmy się – dyskusja nad obsadą pozycji bramkarza numer jeden reprezentacji Polski to jedna z przyjemniejszych rzeczy. Niezależnie od tego, która z opcji zwycięży, odpowiednia jakość jest zagwarantowana.
Proste pytanie – czy są powody, by miejsce między słupkami stracił Łukasz Fabiański? Teoretycznie nie, no ale przed Euro 2016 też ciężko było je znaleźć, a mimo to Nawałka wybrał Szczęsnego, kosztem pewniaka z drugiej fazy eliminacji. Irlandczycy z Północy nie kwapili się zbytnio, by zweryfikować ten wybór, a Fabiański swoją kolejną szansę w pełni wykorzystał, czego nie zmienią momentami absurdalne zarzuty o to, że nie pomógł drużynie, gdy Szwajcarzy i Portugalczycy ustawiali piłkę na jedenastym metrze.
Szczerze mówiąc, naszym zdaniem nie ma sensu na razie nic zmieniać. Tym bardziej, że w sezon klubowy trochę lepiej wszedł Fabiański. Bardzo dobry występ z Burnley, w trakcie którego zatrzymał groźne strzały Marney’a i Vokesa, po meczu z Hull City ciężko było mu coś zarzucić, a przeciwko Leicester obronił rzut karny i uratował kolegów w jeszcze kilku innych sytuacjach, za stracone bramki też trudno go winić. Praktycznie bezbłędny. A Szczęsnemu można coś jednak zarzucić, np. niepotrzebną wycieczkę poza pole karne w meczu z Porto. O Borucu rzecz jasna nie zapominamy, doceniamy presję, którą wywiera na wymienionej dwójce.
LEWA OBRONA
Od dawien dawna otwarta sprawa, choć prawda jest taka, że już nie spoglądamy w tym kierunku z wielkimi obawami, upatrując tu najsłabszego punktu w naszej drużynie. Sam fakt, że poza kadrą znalazł się Jakub Wawrzyniak jest znaczący, to twarz wspomnianych problemów (oczywiście doceniamy zasługi).
Jędrzejczyk czy Rybus? Rybus czy Jędrzejczyk? Choć żaden z nich w całej swojej karierze raczej nie rozegrał nawet 50 meczów na tej pozycji, mamy tu tak naprawdę spory komfort. Z wiadomych względów jednego postrzegamy jako piłkarza, który może dać więcej spokoju, stabilizacji w linii defensywnej i mocno przydać się przy stałych fragmentach gry zarówno w defensywie, jak i ofensywie, a drugiego jako lepszą opcję w grze do przodu, poza tym lewa noga jako wiodąca to, nie ukrywajmy, też duży atut na tej pozycji. Trudno nam wykluczyć scenariusz, w którym rywalizacja na lewej stronie będzie toczyła się przez całe eliminacje, a wybór będzie poniekąd uzależniony od taktyki na poszczególnych rywali. Takie rozwiązanie w kontekście jutrzejszego meczu sprzyjałoby Rybusowi, ale to tylko przypuszczenie.
Obaj grają w klubach, więcej minut złapał rzecz jasna Jędrzejczyk, którego pozycja w Krasnodarze wzrosła po Euro i wypożyczeniu do Legii, to też nie jest bez znaczenia.
ŚRODEK POMOCY
Miejsce zwolnione przez Krzysztofa Mączyńskiego, za wcześnie by rozstrzygać czy tylko tymczasowo. Grzegorza Krychowiaka traktujemy jako pewniaka. Spoglądamy głównie w kierunku trójki kandydatów, raczej nie spodziewamy się udziwnień. Tomasz Jodłowiec, Karol Linetty, Piotr Zieliński (kolejność przypadkowa).
Najmniej prawdopodobny wydaje nam się występ od pierwszej minuty Tomasza Jodłowca, zmiennika Mączyńskiego na Euro, bo zakładamy, że Nawałka poszuka w takim meczu więcej mobilności, no i kreatywności. Obserwując dość wnikliwie poczynania selekcjonera, trzeba powiedzieć, że ma on pewną słabość do Zielińskiego, czemu oczywiście trudno się dziwić, bo patrząc na jego grę w lidze włoskiej, łatwo dojść do wniosku, że to typ piłkarza, który mógłby nie tylko być w tej drużynie, ale też odgrywać w niej ważną rolę. Sęk w tym, że ciągle brakuje komunikatu zwrotnego ze strony zawodnika o treści: tak, jestem gotowy. Dość powiedzieć, że jego najlepszymi meczami w kadrze chyba wciąż pozostają spotkania z Danią i San Marino sprzed trzech lat, jeszcze za Fornalika.
A Linetty w kadrze to trochę urwana historia. Naprawdę przyzwoity występ w bardzo ważnym meczu z Irlandią kończącym eliminacje, później w towarzyskim spotkaniu z Czechami i w zasadzie tyle. Miejsce w kadrze na Euro, ale bardziej w roli widza. Początek sezonu klubowego przemawia za nim, od razu wskoczył do składu Sampdorii i gra po 90 minut. Udowodnił, że nie pęka, że potrafi wykorzystać szansę.
LEWE SKRZYDŁO
Problemy zdrowotne Kamila Grosickiego otworzyły drogę do składu Bartoszowi Kapustce, tak samo jak w meczu z Irlandia Północną na Euro. Trochę zdziwilibyśmy się, gdyby Nawałka wybrał inaczej, ale jakoś nie potrafimy wykluczyć z grona alternatyw na tej pozycji Macieja Rybusa. Wciąż może się tu przydać, nawet więcej – gra w obronie zapewne sprawiła, że zyskał dodatkowe atuty ustawiony na tej pozycji. Lekceważyć nie można też Pawła Wszołka, który ze świetnej strony pokazał się marcowym w meczu z Finlandią (dwa gole + asysta), później wykluczyła go kontuzja.
Kapustka na razie sprawdza, ile brakuje mu do mistrzów Anglii, Wszołek przed transferem zagrał tylko epizodzik, za Rybusem dwa mecze na lewej obrony. Ciężko znaleźć tu przewagę. Chyba nie ma sensu szukać kwadratowych jaj.
PIERWSZY ZMIENNIK
No nie ma takiej pozycji na boisku, więc to mały bonus, ale nie ukrywajmy – są tu pewne rezerwy. A mianowicie: trzeci napastnik w kadrze Nawałki to do tej pory funkcja związana głównie z przesiadywaniem na ławce. I to niekoniecznie dlatego, że duet Milik-Lewandowski całkowicie blokuje możliwość zaistnienia. Wynika to bardziej z dotychczasowej słabości kandydatów, bo przecież zawsze potrzebny jest ktoś, kto może wzmocnić siłę ognia. Dziś w wybornej formie jest Teodorczyk (5 goli i 1 asysta w Anderlechcie), podobnie trzeba ocenić Kamila Wilczka (8 goli i 6 asyst w tym sezonie). Jeden z nich powinien wykorzystać szansę, bo pole do popisu prędzej czy później się pojawi.
*
Cóż.
Fabiański/Szczęsny – Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk/Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Linetty/Zieliński, Kapustka – Milik, Lewandowski.
Swansea City/AS Roma – Borussia Dortmund, AS Monaco, Legia Warszawa, FK Krasnodar/Olympique Lyon – VfL Wolfsburg, PSG, Sampdoria/Napoli, Leicester City – Napoli, Bayern Monachium.
Jakkolwiek patrzeć, za każdym razem wygląda to obiecująco.
Fot. FotoPyK