Prawdziwa petarda została dziś odpalona przez Super Express, szacuneczek! Fragment tekstu: Nazywa się Jakub Meresiński i nikt nie wie jakim cudem został właścicielem piłkarskiej Wisły Kraków. Tymczasem sąd i prokuratura nie mają wątpliwości: to oszust, który podrobił dowód osobisty żony byłego reprezentanta Polski, piłkarza Macieja Żurawskiego, i dzięki temu chciał wyłudzić 500 tys. zł. kredytu.
FAKT
Postawcie dziś ostatni krok. To apel skierowany do piłkarzy Legii.
Przed piłkarzami Legii najważniejszy mecz od 21 lat. W 1995 roku stołeczna drużyna po raz ostatni awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dziś zespół trenera Besnika Hasiego może powtórzyć ten sukces. (…) – Szczyt formy miał przyjść w sierpniu i w Dublinie widzieliśmy dobry mecz w naszym wykonaniu. Od 7 lipca rozegraliśmy 13 spotkań. Piłkarze po mistrzostwach Europy potrzebowali odpoczynku, dlatego rozgrywki ligowe potraktowaliśmy ostatnio ulgowo. Trzeba było zminimalizować ryzyko kontuzji. Wiemy, że przed nami otworzyła się historyczna szansa – mówi albański szkoleniowiec mistrza Polski. Przy ul. Łazienkowskiej 3 nikt nie zakłada czarnego scenariusza, choć sytuacja w klubie zrobiła się ostatnio bardzo nerwowa.
Na kolejnej stronie: Kibice przejmują Wisłę.
Cele na wczoraj były dwa. Po pierwsze z Wisły trzeba było pozbyć się krętacza w osobie Jakuba Meresińskiego. To się udało, a klub trafi w ręce kibiców i Towarzystwa Sportowego Wisła. Drugą sprawą było wygranie z Koroną w Kielcach. To drużynie się nie udało. – Bez nas spółka upadłaby w ciągu tygodnia – mówił wiceprezes TS Robert Szymański. Po 19 latach Wisła wraca w ręce Towarzystwa Sportowego, a wiele do powiedzenia będą mieli także kibice, którzy uczestniczyli w negocjacjach z Meresińskim. Ten ostatni szybko zrozumiał, że jego przygoda z Wisłą dobiega końca, i po prostu zniknął.
Przeczytać też możemy, że Robert Lewandowski wybrał samochód. Jego audi ma 605 koni mechanicznych.
GAZETA WYBORCZA
Legii raj odzyskany.
Przez 20 lat wyobrażaliśmy sobie, że najlepsza polska drużyna, która wreszcie wtargnie do Ligi Mistrzów, będzie w życiowej formie. Pójdzie od zwycięstwa do zwycięstwa, nie biorąc jeńców. Będzie zgraną bandą zastraszającą rywali już w tunelu prowadzącym na boisko. Rozkocha w sobie kibiców, którzy staną murem za każdym z zawodników. Tymczasem do elity człapie Legia, która na starcie kadencji nowego trenera Besnika Hasiego nie ma tożsamości. Wygrała tylko cztery z 13 meczów tego sezonu. Trzy wygrane zdarzyły się w eliminacjach Ligi Mistrzów. W lidze udało się wygrać raz. Obrońca tytułu jest w tabeli na 11. pozycji. Z Pucharu Polski Legia odpadła po przegranej z pierwszoligowym Górnikiem Zabrze. Po ostatnim meczu ligowym z Arką (porażka 1:3 w Warszawie) trener zarzucił niektórym piłkarzom brak zaangażowania, a potem trzech odsunął od 18-osobowej kadry na rewanż z Dundalkiem. Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski i Stojan Vranješ mogą zostać zmuszeni do zmiany klubu, chyba że pokażą charakter i wrócą. Ale to już nie przelewki. Nawet prezes klubu Bogusław Leśnodorski napisał na Twitterze: “Kilku piłkarzy nie może już grać w tej drużynie”. Zbulwersowani są kibice. W mediach społecznościowych nawołują do zmian. A to wszystko w przeddzień spodziewanego historycznego powrotu do LM, w której polski klub nie grał dwie dekady, a Legia od 21 lat.
SUPER EXPRESS
Rzadko się zdarza, by piłka nożna trafiała na okładkę Superaka, a dziś – jednak się udało.
Właściciel Wisły to oszust.
Nazywa się Jakub Meresiński i nikt nie wie jakim cudem został właścicielem piłkarskiej Wisły Kraków. Tymczasem sąd i prokuratura nie mają wątpliwości: to oszust, który podrobił dowód osobisty żony byłego reprezentanta Polski, piłkarza Macieja Żurawskiego, i dzięki temu chciał wyłudzić 500 tys. zł. kredytu. – Nie wziąłbym tych pieniędzy. To miał być prztyczek w nos, bo zerwała ze mną biznes. Wyrok nie jest prawomocny – tłumaczył nam wczoraj Meresiński, który został w tej sprawie skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. (…) W 2014 roku Meresiński chciał robić interesy z żoną Macieja Żurawskiego, czyli żywej legendy Wisły Kraków. Mieli sprzedawać reklamy na elektronicznych telebimach w Warszawie. Potrzebne były pieniądze. „Zaproponował Żurawskiej sprzedaż jej krakowskiego mieszkania (wartego 1,2 mln zł) bądź zaciągnięcie kredytu na biznes” (…) W oszustwo wciągnął swoją siostrę – Kamilę Ł. – W międzyczasie za 4 tys. zł Meresiński kupił od nieustalonych osób dowód osobisty wystawiony na Paulinę Żurawską z wizerunkiem Kamili Ł. – opisują śledczy. 7 sierpnia 2015 roku Kamila Ł., posługując się podrobionym dokumentem, zawarła umowę pożyczki w wysokości 507 900,69 zł. Podrobiła także podpis Pauliny Żurawskiej. W dniu zawarcia umowy pożyczkobiorca otrzymał 5 tys. zł. Reszta miała zostać przelana na konto. Zabezpieczeniem kredytu było krakowskie mieszkanie Żurawskiej. Firma udzielająca pożyczki chciała je zobaczyć. Do tego jej pracownik zauważył, że kobieta podająca się za Żurawską bardzo dziwnie się zachowuje. (…) Oszustwo wyszło na jaw. Firma odstąpiła od udzielenia kredytu i zawiadomiła policję. Otrzymane 5 tys. zł Meresiński zwrócił. A 12 sierpnia 2015 roku został zatrzymany przez policję.
Czas na piłkarski raj lub zwolnienie.
Do najważniejszego meczu Legii ostatnich lat pozostały już tylko godziny. Albański trener Besnik Hasi ma je na czym odliczać. Wystarczy, że spojrzy na swój wypasiony zegarek marki Rolex. To szwajcarskie cacuszko kosztuje aż 35 tys. zł! Jest to model Rolex Oyster Perpetual Yacht-Master, wyposażony w szafirowe szkiełko, z obudową o średnicy 35 mm. Wyposażony w taki dodatek Hasi zadaje szyku na ławce rezerwowych Legii. Na jak długo? Jeśli klub dalej będzie grał tak fatalnie w lidze (tylko jedno zwycięstwo na sześć meczów), to nawet upragniony awans do Ligi Mistrzów nie pomoże Hasiemu.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Na okładce m.in. legioniści.
Dziś musi być magiczna noc!
Zapomnijcie o problemach, o poprzednich meczach, o porażkach i krytyce. Skupcie się tylko na tych 90 minutach z Dundalk. Każda seria kiedyś się kończy, 20 lat czekania na Ligę Mistrzów, to zdecydowanie za długo. Przeszliście dwie rundy, los się uśmiechnął, musicie to wykorzystać. Bramy raju są otwarte, orkiestra przygotowana na wasze przybycie. Czas postawić ostatni krok i przełamać barierę. Wskoczyć na wyższy poziom i przeżyć sześć magicznych wieczorów. Bo wszystko przemawia za Legią. Wynik z pierwszego spotkania, siła drużyny, historia, miejsce w rankingu UEFA, doświadczenie, poziom futbolu w Polsce i w Irlandii. Kopciuszek z Dundalk zaszedł wystarczająco wysoko, faza grupowa Ligi Europy będzie dla niego i tak dużym sukcesem. A legioniści potrzebują go jak tlenu. Przegrali Superpuchar, odpadli z Pucharu Polski, w lidze im nie idzie. Tylko pozytywny bodziec w postaci awansu może odmienić zespół.
Legii należy się ten awans. Czytamy rozmowę z Cezarym Kucharskim i Radosławem Michalskim.
Zgadzacie się panowie, że dzięki premii od UEFA, Legia zostawi daleko w tyle ligowych rywali?
CK: – Jeśli mądrze je wykorzysta, to tak. Kluczowe będzie zbudowanie ośrodka treningowego z prawdziwego zdarzenia. Część trzeba przeznaczyć na wzmocnienia poważnymi piłkarzami, ale większość na dobrą bazę.
RM: – Nie zgadzam się. Kiedyś w Izraelu – dzięki LM – Maccabi Hajfa miało deklasować konkurencję. Na Cyprze hegemonem miał zostać APOEL – nic takiego się nie zdarzyło. Lechia, Lech i Zagłębie są stabilne finansowo.
Sugerowalibyście panowie Legii wzmocnienia last minute – już po awansie?
CK: – Jeśli odejdą Pazdan z Nikoliciem, to zdecydowanie. Mówi się o Krzysztofie Piątku z Zagłębia Lubin. To ciekawy chłopak, ale czy nie za wcześnie na Legię? Może przydałby się też ktoś taki, jak Danijel Ljuboja, czyli gwiazda, która zapełniałby stadion do ostatniego krzesełka.
RM: – Ja bym nie sugerował, transfery wydają się koniecznością.
Szok Adama Marciniaka.
Nadszedł dzień, w którym Adam przyćmił Szymona Marciniaka – napisał dziennikarz Canal+ Tomasz Smokowski. Odniósł się w ten sposób do świetnego występu byłego zawodnika m.in. Górnika Zabrze i Cracovii w stolicy. Adam Marciniak pierwszy raz w karierze strzelił dwa gole w meczu, a Arka pierwszy raz w historii wygrała z Legią w Warszawie (3:1). – Piszemy nową historię – mówi 28-letni bohater gdynian. Marciniak znany jest z upodobań do Twittera. Sobotnim meczem przebił jednak wszystko, nawet swoje najbardziej błyskotliwe wpisy. – Gratulacje płynęły zewsząd, od rodziny, znajomych. Miałem mnóstwo powiadomień. Kilka godzin spędziłem na odpisywanie. Nie chciałem wyjść na buca, który nagle przestał odpowiadać, bo wyszedł mu mecz z Legią – podkreśla Marciniak, który nie ma problemu ze wskazaniem swojego najlepszego meczu w ekstraklasie: – Legia to Legia. Mistrz Polski. Klub, który niebawem grać będzie w Lidze Mistrzów. Podejrzewam, że w karierze każdego z nas było to jedno z ważniejszych zwycięstw.
Tematów bieżących jest dziś w PS naprawdę sporo:
– Druga młodość Prusaka
– Biała Gwiazda wciąż na nie (tekst po meczu)
– Żivec obniżył loty
– Guilherme Sitya ma wzmocnić lewą obronę Bruk-Betu
– Podleśny rzuca rękawicę
– Nadchodzi czas Wdowiaka
– Tetteh stał się nietykalny
– Śląsk usypia rywali, ale również siebie
Wisła zmienia kierunek.
– Jeszcze dwie godziny przed konferencją myślałem, że pojawimy się przed państwem tylko po to, by przekazać hiobowe wieści. Że Wisły już praktycznie nie ma. Na szczęście wszyscy poszli po rozum do głowy, wróciliśmy do rozmów i osiągnęliśmy porozumienie – mówi Szymański. Jego zdaniem, gdyby klub nie został przez nich przejęty, spółka w tydzień ogłosiłaby upadłość. Znaków zapytania wciąż jest dużo, ale najważniejsze, że udało się pozbyć z klubu Jakuba Meresińskiego. – Nie żałuję, że zaangażowałem się w ten interes. Żałuję nagonki medialnej, nie spodziewałem się, że będziecie grzebać aż tak głęboko, choć od tego są media. Ja sobie z tym poradziłem, ale szkoda mi klubu – powiedział nam wczoraj. Tylko że jeśli ktoś wpędził klub w tarapaty, to on sam. Tele-Fonika na razie tego nie potwierdza, ale według nieoficjalnych informacji praktycznie wszystkie przedstawione przez niego dokumenty (gwarancje bankowe, listy intencyjne) nie miały pokrycia.
I jeszcze felieton Dariusza Dziekanowskiego: Trener i prezes Legii zrobili show. Ostro.
W Anglii jest taka zasada, że każdy piłkarz, który spędzi w drużynie dziesięć lat, w ramach podziękowań za zasługi dostaje w prezencie od klubu tzw. testimonial game. Jest to rodzaj benefisu. Takie charytatywne spotkanie, z którego cały dochód dostaje ten zasłużony zawodnik. I ten dochód jest wolny od podatku. Dlaczego o tym piszę na wstępie? Bo jestem zszokowany tym, jak Legia potraktowała Jakuba Rzeźniczaka, swojego najbardziej utytułowanego piłkarza. Utytułowanego, doświadczonego, który jeszcze przed chwilą nosił kapitańską opaskę. Który w ostatnich latach był marketingową twarzą klubu z Łazienkowskiej. Teraz, po jedenastu latach gry w Legii, w ramach podziękowania dostał kopa w tyłek. Usłyszał, że jest hamulcowym drużyny, że hamulec ten zaciąga celowo i nigdy już nie wystąpi w pierwszej drużynie. (…) Jest to zamach nie tyle na piłkarzy, co na dobre imię i dorobek klubu.