– Podam przykład – chcieliśmy pozyskać Arkadiusza Recę z Wisły Płock za 500 tys. euro, ale oferta została odrzucona. Legia oferowała nam za Bartka… połowę mniej – mówi dziś w rozmowie z Super Expressem Janusz Filipiak, prezes Cracovii.
FAKT
Bramy raju są uchylone – Adam Dawidziuk nadaje z Dundalk.
Tego już nie można zepsuć. Jest świetna zaliczka, a marzenia o Lidze Mistrzów są dla piłkarzy Legii na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło raz przyspieszyć, zaskoczyć pasywnego przeciwnika, wykorzystać miejsce, które zostawia – i od razu wszystko wygląda inaczej. (…) Pierwszy od dwudziestu lat awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów mają przypieczętować w najbliższy wtorek przy Łazienkowskiej. Innej możliwości nie ma. Bramy raju zostały uchylone. Czas przez nie przejść. Może w marnym stylu, ale ten odchodzi na bok.
Bieżące informacje:
– Dwóch nowych piłkarzy w Lechii: Steven Vitoria i Simeon Sławczew
– Damian Dąbrowski wkrótce wróci do gry
– Mateusz Mak przejdzie operację
– Matus Putnocky zostaje w bramce Lecha
W UEFA znów utrudniają nam życie.
Od 2018 roku mistrz Polski powalczy o jedno z tylko pięciu wolnych miejsc w Lidze Mistrzów. Aż 27 miejsc w Lidze Mistrzów UEFA rozda najsilniejszym ligom w Europie. Ich przedstawiciele nie chcą w elicie małych i ubogich. To zła wiadomość dla mistrza Polski, którego droga do Champions League zostanie utrudniona. Dundalk FC na ostatniej prostej? Za dwa lata to przeszłość. O pięć wolnych miejsc będziemy bić się z mistrzem Holandii, Grecji czy Chorwacji.
I tyle. Dzisiejszy Fakt dość skromny w tematach piłkarskich.
GAZETA WYBORCZA
W GW tylko jeden tekst – pomeczowy. Legia po nerwówce u wrót raju.
Nie ma kraju, który skosztowałby gry w Lidze Mistrzów i czekał na ponowny awans tak długo. Po 20 latach oczekiwania mistrz Polski dostał za rywala półamatorski irlandzki Dundalk. I w Dublinie wygrał 2:0. Po bardzo słabej pierwszej połowie i niezłej drugiej. Najlepszym strzelcem Dundalk jest David McMillan, który pracuje 25-30 godzin w tygodniu jako architekt. Lewy obrońca Danne Massey jest elektrykiem, środkowy Andy Boyle pracuje w firmie dostarczającej produkty mięsne. Jedynym zatrudnionym na pełny etat w klubie jest trener Stephen Kenny. Jego asystent na co dzień montuje maszyny do lodów. Mistrzowie Polski z 2001, 2003, 2004 i 2008 r., którzy o LM musieli rywalizować z Barceloną i Realem Madryt, parsknęliby śmiechem, gdyby dowiedzieli się, że w 2016 r. będzie okazja zagrać o elitę z irlandzkimi pół-amatorami. Których – dodajmy – cała kadra meczowa zarabia mniej niż jeden zawodnik z Warszawy, Vadis Odjidja-Ofoe. (…) Z obserwacji analityków Legii wynikało, że Dundalk ma silny środek pomocy, ale kto by przypuszczał, że tak długo będzie prezentował się lepiej niż mistrz Polski? Trzej Thibault Moulin – Tomasz Jodłowiec – Odjidja-Ofoe jako formacja nie byli zgrani, nie odbierali piłek, sporo faulowali. Bodaj najgorszy z nich był ostatni z wymienionych, który po pobycie w Norwich City przyjechał do Polski kompletnie nieprzygotowany. Z półamatorami był ciągle spóźniony, niebezpiecznie faulował. Lepiej grał dopiero po przerwie, gdy paradoksalnie to on doprowadził do sytuacji, która dała gola Legii.
SUPER EXPRESS
Wreszcie coś spoza jazdy obowiązkowej – rozmowa z Januszem Filipiakiem. Oferta Legii za Kapustkę była niepoważna.
Dlaczego Leicester?
– To była jedyna konkretna oferta.
Była też propozycja z Legii.
– To prawda, zdaje się, że wiosną, ale niepoważna. Podam przykład – chcieliśmy pozyskać Arkadiusza Recę z Wisły Płock za 500 tys. euro, ale oferta została odrzucona. Legia oferowała nam za Bartka… połowę mniej.
Działacze Tarnovii zarzucali wam, że próbujecie uniknąć zapłaty należnych im 10 proc. z transferu Kapustki.
– Postawa Tarnovii jest skandaliczna. 2 sierpnia wysłaliśmy podpisaną umowę do Anglii, a nazajutrz dostaliśmy odpowiedź zwrotną. 5 sierpnia w Canal+ przyznałem, że jesteśmy zmuszeni zapłacić Tarnovii i to zrobimy. 8 sierpnia przeglądałem internet i przecierałem oczy ze zdumienia. Skierujemy sprawę do sądu, bo to szarganie dobrego wizerunku Cracovii. I jestem pewien, że ją wygramy. Dodam, że po sfinalizowaniu transferu Bartka nie było żadnego kontaktu z Tarnovią. Fakty są takie, że ich udział w wyszkoleniu Bartka jest minimalny, bo wzięliśmy go od nich, gdy miał kilkanaście lat.
Filipiak zdradza też, że Cracovia zagwarantowała sobie procent od następnego transferu Kapustki.
Jest jeszcze tekścik po meczu Legii, tytuł: „Nikolić otworzył drzwi do skarbca”. Odpuszczamy.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Legia coraz bliżej raju.
Nie zachwycili, ale swoje zrobili. Bardziej rozbudowana wersja relacji z Faktu.
Meczem z Legią żyła cała Irlandia. Napięcie było ogromne, a media jeszcze podkręcały atmosferę. „Gotowi na wojnę!”, „Napiszcie nową historię” – można było przeczytać w prasie. Miejscowi przekonywali, że wszystkie bilety zostały sprzedane, ale zapominali dodać, że część trybun wyłączono z użytku, choć i tak atmosfera na Aviva Stadionie była przednia. Miejscowi nagradzali brawami każde udane podanie piłkarza Dundalk, każdą interwencję bramkarza. Zagrzewali do boju swoich zawodników, chcieli im pomóc w osiągnięciu historycznego rezultatu. Przecież mistrz Irlandii pierwszy raz dotarł tak daleko w kwalifikacjach do Champions League. (…) Wygramy 1:0, coś wciśniemy – mówił dyrektor sportowy legionistów Michał Żewłakow. Jednak jego zespół znowu zaczął ospale. Nic nie wskazywało, że będzie lepiej. Było. Wystarczyła wspomniana na wstępie akcja, przyspieszenie, wykorzystanie wolnych stref i od razu zrobiło się groźnie. Nikolić wykorzystał rzut karny, strzelił piątego gola w eliminacjach Ligi Mistrzów. Możliwe, że ostatniego, bo jego transfer do Hull City jest na ostatniej prostej. Jeśli przy Łazienkowskiej uznają, że poradzą sobie bez niego w rewanżu, to dostanie zgodę na transfer.
Obok Robert Błoński komentuje: Niech to będzie początek.
Dziś jest nadzieja granicząca z pewnością, że jeśli mistrz Polski nie zaprzepaści szansy, stara historia się nie powtórzy. – Mamy inne priorytety niż kosztowni piłkarze i jedna wygrana w grupie Ligi Mistrzów. To boiska obok stadionu i akademia z prawdziwego zdarzenia – powiedział niedawno w wywiadzie dla „Piłki Nożnej” Dariusz Mioduski, jeden z właścicieli klubu. 20-letnia klątwa zostanie przełamana, polski klub zagra w LM. Nawet, jeśli Legia nie odegra w niej żadnej roli, dziesiątki milionów złotych zostaną przeznaczone na fundamenty lepszej drużyny niż ta, którą oglądaliśmy w Dublinie…
Nastał czas Putnockiego.
W bramce Lecha dojdzie do zmiany warty. Sezon między słupkami rozpoczął Jasmin Burić, ale w ostatnich dwóch meczach bronił już Matuš Putnocky i nie była to zmiana tymczasowa. Teraz to Słowak będzie numerem jeden w Kolejorzu. (…) – Wiosną trudno było w ogóle mówić o rywalizacji między naszymi bramkarzami. Po odejściu Macieja Gostomskiego Burić był numerem jeden, a Krzysiek Kotorowski mógł go ewentualnie zastąpić w razie konieczności lub kontuzji. Teraz sytuacja jest inna. Mamy dwóch równorzędnych bramkarzy, a Putnocky jest w stu procentach gotowy do gry i zdeterminowany, żeby występować. To widać na każdym treningu. Od początku mówiłem, że dostanie szansę. Solidnie sobie na nią zapracował – wyjaśnia szkoleniowiec bramkarzy Lecha Andrzej Dawidziuk. Nie jest tajemnicą, że w kwestii obsady bramki trener Jan Urban zdaje się właśnie na zdanie Dawidziuka. To on w głównej mierze stał za decyzją o wstawieniu Putnockiego do bramki w meczu Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0). Słowak nie puścił gola i spisał się na tyle dobrze, że zagrał także w wygranym ligowym meczu z Cracovią (2:1), po którym znów zebrał dobre recenzje.
Ruch szuka następcy dla Stępińskiego.
– Z francuskim klubem jesteśmy dogadani od kilku dni. Były do wyboru inne opcje, ale nie wchodzą już w grę. Wszystko z FC Nantes zostało ustalone, Mariusz dał też słowo prezesowi Kicie – mówi Marcin Kubacki, menedżer reprezentanta Polski. Kluby są w trakcie przygotowywania umów, a kontrakt ma być podpisany w tym tygodniu. Francuskie media podają, że Ruch zarobi na transferze 2 mln euro plus bonusy. Dla chorzowskiej drużyny odejście najlepszego strzelca będzie dużą stratą. Napastnik reprezentacji Polski w poprzednim sezonie zdobył 15 bramek, w tym – w pięciu meczach strzelił trzy gole. (…) Przy Cichej energicznie poszukują kolejnego gracza na tę pozycję. O Jarosławie Niezgodzie pisaliśmy już kilkakrotnie. Napastnik nie mieści się w pierwszej drużynie Legii Warszawa, występuje jedynie w trzecioligowych rezerwach, gdzie regularnie trafia do siatki. Był często obserwowany przez sztab szkoleniowy Ruchu, między innymi Tomasza Fornalika. Przedstawiciele Niebieskich rozmawiali z Legią w sprawie wypożyczenia i są duże szanse na to, że Niezgoda trafi na Cichą. Kolejnym obserwowanym graczem jest Filip Piszczek. 21-letni napastnik od kilku sezonów związany jest z Sandecją Nowy Sącz.