Kilka dni temu trener Carlo Ancelotti (58 l.) wziął na bok Lewandowskiego. Nowy szkoleniowiec Bayernu zaczął rozmowę po prezentacji zespołu: “Robert, nie możesz nigdzie odejść. Dla mnie jesteś najważniejszym piłkarzem tej drużyny. Transfer nie wchodzi w grę”. Polak nie naciskał, nie postawił się Włochowi, przytaknął. Zostawił dla siebie, że marzy mu się przeprowadzka do Madrytu – czytamy w dzisiejszym “Fakcie” i “Przeglądzie Sportowym”.
FAKT
Gazeta nawołuje do Legii: zacznijcie grać jak w Lidze Mistrzów!
Skończył się czas na eksperymenty i tłumaczenia. Piłkarzy Legii czeka najważniejszy mecz w rundzie jesiennej z irlandzkim Dundalk w eliminacjach Ligi Mistrzów. Ostatnim testem dla mistrza Polski będzie ligowe starcie z Górnikiem Łęczna (…). Sygnałem alarmowym dla trenera powinna być jednak porażka w 1/16 finału rozgrywek o Puchar Polski z Górnikiem Zabrze (2:3). Skład nie był co prawda najsilniejszy, ale na Śląsku wystąpili zawodnicy aspirujący do pierwszej jedenastki. Legioniści w drugiej połowie, przy prowadzeniu 2:0, kompletnie się pogubili i zasłużenie odpadli.
Carlo Ancelotti jasno zadeklarował Lewemu: nigdzie nie odchodzisz. Kapitan reprezentacji Polski miał oferty z Realu i PSG.
Kilka dni temu trener Carlo Ancelotti (58 l.) wziął na bok Lewandowskiego. Nowy szkoleniowiec Bayernu zaczął rozmowę po prezentacji zespołu: “Robert, nie możesz nigdzie odejść. Dla mnie jesteś najważniejszym piłkarzem tej drużyny. Transfer nie wchodzi w grę”. Polak nie naciskał, nie postawił się Włochowi, przytaknął. Zostawił dla siebie, że marzy mu się przeprowadzka do Madrytu. Menedżer kapitana kadry Cezary Kucharski (44 l.) wciąż walczy o transfer Lewandowskiego do Królewskich, ale czasu jest bardzo mało i sprawa raczej przegrana.
Łukasz Piszczek pogodził się z odejściem Kuby Błaszczykowskiego.
– Spędziłem z Kubą w Dortmundzie superczas. To, że go tu nie ma, nie oznacza, że nasza przyjaźń się rozmyje. Wręcz przeciwnie, może się jeszcze rozwijać, bo odległość wyznacza próbę. Nawet jak był na wypożyczeniu we Florencji, byliśmy cały czas w kontakcie. To się nie zmieni – zapewnia “Piszczu”.
GAZETA WYBORCZA
Szybki rzut oka na okładkę. Wiedzieliśmy, że zatrudnienie Czerczesowa odbije się w Rosji i Europie szerokim echem, ale by aż tak…
W głównym wydaniu nic o piłce. W stołecznym – o problemach Legii.
Legia nie tylko zawodzi w lidze (wygrała tylko jeden mecz od początku sezonu), ale też zawiodła w Pucharze Polski, gdzie odpadła już w 1/16 finału (w środę przegrała 2:3 z Górnikiem Zabrze). Atmosfera na Łazienkowskiej gęstnieje. Na Twitterze złości się prezes Bogusław Leśnodorski, który po ostatniej porażce w Zabrzu napisał tak: “Uważam, że ten mecz to moja wina, byłem w wielu sprawach za “miękki” i jestem na siebie wściekły”. – Prezes jest szefem i może pisać, co chce – odparł na piątkowej konferencji Hasi. Chwilę potem się zamyślił i dopiero mówił dalej: – Jestem pewien, że prezes ma na celu wyłącznie dobro naszego klubu. Mamy szansę na awans do Ligi Mistrzów i to jest dla niego najważniejsze. Jednak to ja jestem trenerem, dlatego pamiętajcie o tym, że gdybym w Zabrzu wystawił drugi skład i byśmy odpadli, to cała krytyka spadłaby na mnie. Ale Hasi i tak nie uniknął krytyki. Z Górnikiem wystawił mocny skład. I już nawet mniejsza o to, że ten nie poradził sobie w tym meczu. Znacznie ważniejsze jest to, że takim ruchem naraził drużynę na stratę sił. Na kilka dni przed arcyważnym meczem w IV rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów z FC Dundalk tacy piłkarze jak Nemanja Nikolić czy przede wszystkim Tomasz Jodłowiec, który po Euro 2016 wyraźnie potrzebuje odpoczynku, byli zmuszeni biegać aż 120 minut, bo Górnik pokonał Legię dopiero w dogrywce.
SUPER EXPRESS
W “Superaku” też tylko jeden piłkarski tekst, a w zasadzie tekścik. O wracającym do gry Lewym.
Lewandowski nie spodziewa się występu Borussii w najwyższej formie. Klub z Dortmundu latem został bowiem poddany przez trenera Thomasa Tuchela gruntownej przebudowie.- Kiedy do drużyny przybywa wielu nowych zawodników, zawsze potrzebna jest cierpliwość. Jeśli chodzi o Superpuchar, to Borussii może tego czasu zabraknąć. Potrzebujemy jednak silnej Borussii, by wywierała na nas presję w lidze. To ważne nie tylko dla zawodników, ale również dla kibiców, którzy liczą na emocjonujący sezon – powiedział Lewandowski.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Okładka:
“PS” zdradza kulisy rozmów na linii Lewandowski-Real-Bayern.
Real i Lewandowski nigdy nie stracili siebie z radarów. Temat powrócił latem, ale już nie z taką intensywnością jak w poprzednich okresach transferowych. Kucharski pracował nad tym, rozmawiał z szefami obu klubów podczas letnich przygotowań do sezonu. Wciąż nie rezygnuje, ale jest realistą – jest wielce nieprawdopodobne, aby Bayern zmienił swoje nastawienie. Mistrzowie Niemiec mają pieniądze i nawet proponowane 120 milionów euro nie robi na nich wrażenia. Ancelotti w pierwszym roku swojej pracy musiałby szukać następcy na kluczowej pozycji, mocno ryzykować. Nie zamierza tego robić, zwłaszcza, że na rynku brakuje snajperów takiej jakości. Real też nie naciska. Karim Benzema miał znakomity ostatni sezon. Do klubu wrócił Alvaro Morata. Królewscy są zabezpieczeni w ofensywie. Na Santiago Bernabeu nikt nie naciska, by kupować kolejnych napastników. Dodatkowo, przy mocnym sprzeciwie Bayernu Hiszpanie nie chcą naruszać kontaktów ze swoimi niemieckimi przyjaciółmi. Perez i Rummenigge żyją w bardzo dobrych relacjach.
Dalej mamy rozmowę z Łukaszem Piszczkiem. O przygotowaniach do sezonu, odejściu Kuby, Superpucharze.
Sezon w Niemczech tradycyjnie zainauguruje Superpuchar, który…
Chcemy wygrać podobnie jak Bayern. Puchar to puchar. Dobrze zgarnąć trofeum jużna początku sezonu zwłaszcza, że zagramy przed własną publicznością z tak silnym rywalem. Potem zobaczymy, jak potoczy się sezon. Celem jest znów zapewnić sobie grę w Lidze Mistrzów, powalczyć minimum o drugie miejsce. Jak wszystko dobrze się ułoży, chcemy włączyć się do walki o mistrzostwo.
Będzie pan grał w niedzielę?
Jeszcze nie wiem, jak trener ustawi drużynę, jak będzie szafował naszymi siłami. Nigdy nie patrzy na personalia tylko na samopoczucie zawodników. W zespole byłą grupa, która w związku z występami w EURO 2016 wróciła później do treningów. Każdy wie, że jesteśmy jeszcze w fazie przygotowań. W Szwajcarii wykonujemy ciężką pracę. Będzie trudno o świeżość w nogach. Wykonuję tę robotę od dziesięciu lat. Znam swój organizm. Forma nie jest jeszcze optymalna, ale rośnie.
Waldemar Kita, właściciel Nantes, traci cierpliwość. Chce Stępińskiego tu i teraz albo wcale.
– Z klubem już się dogadaliśmy, z zawodnikiem również. Papiery są przygotowane, ale potrzebne jest także porozumienie na linii menedżer – Ruch. A my nie będziemy czekać. Liga francuska rozpoczyna rozgrywki, w sobotę gramy mecz z Dijon i już teraz chcemy mieć Stępińskiego na miejscu. Jeśli do soboty sprawa się nie rozstrzygnie, sięgniemy po innego napastnika. Spędziłem przy tym transferze sporo czasu, codziennie rozmawiałem przez telefon po kilka godzin i wystarczy – mówi poirytowany Kita. – Nie jest tak, że nie zależy nam na nim. To młody, zdolny piłkarz, może coś osiągnąć… Nasz trener jest takiego zdania, ja również. Czekać jednak nie będziemy – dodaje polski właściciel francuskiego klubu.
Przed Legią najważniejszy czas w sezonie.
Wprawdzie pierwsze spotkanie z Dundalk dopiero w środę (17.08., godz. 20:45), ale już trwają przygotowania do niego. Hasi musi umiejętnie zestawić drużynę na sobotni mecz z Górnikiem Łęczna (Lublin, 13.08, godz. 18), ale pamiętając, że zwycięstwa budują atmosferę i dobrze by było wsiadać do samolotu do Dublina mając za sobą wygraną. Trzeba mieć świadomość, że w Irlandii robią wszystko, aby w jak największym stopniu pomóc mistrzom tego kraju w rywalizacji z Legią. Piłkarze Dundalk przegrali dwa ostatnie spotkania ligowe, ale następne im przełożono. Nie będą grać ani w ten weekend, ani w kolejny. Mają skoncentrować się jedynie na meczach z legionistami. To pokazuje, że pod względem fizycznym przed mistrzami Polski spore wyzwanie.
Fot. FotoPyK