Reklama

Kariera bez dużych wzlotów, ale i bez większych upadków

redakcja

Autor:redakcja

27 czerwca 2016, 09:49 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wyjechał w wieku, w którym większość piłkarzy raczej odbijała się od ściany na zachodzie, albo musiała swoje odsiedzieć i dopiero po jakimś czasie przychodziła ich szansa na debiut. Nie rzucił się na głęboką wodę, a dość mądrze wybrał drugoligowe BV Veendam. Ograł się, przez trzy sezony zdobył tam 14 bramek (we wszystkich meczach łącznie do końca kariery nie uzbierał tylu trafień) i poszedł wyżej, do SC Heerenveen.

Kariera bez dużych wzlotów, ale i bez większych upadków

Tam Arkadiusz Radomski grał zupełnie wszystko, dorobił się nawet opaski kapitańskiej, udało mu się wywalczyć wicemistrzostwo Holandii i awansować do Ligi Mistrzów. Jak na dość skromny holenderski klub – było to spore osiągnięcie. W reprezentacji furory nie zrobił, ale jego dorobek wygląda dość solidnie. Trzydzieści meczów, mundial w Niemczech. Gdy znalazł się na liście rezerwowych do Euro 2008, grzecznie podziękował. Uznał, że lepiej oddać to miejsce młodszym.

Na jego niezłej karierze dostrzegamy tylko jedną rysę – powrót do polskiej ligi. Zamiast grać jak profesor (a wydawało się, że tak będzie), kompletnie nie robił różnicy w absolutnie żadnym aspekcie. Zamiast jego akcji, w pamięci utkwiły nam najbardziej ciągłe narzekania na kibiców. A że najgorsi, że gwiżdżą, że nie ma wparcia. Być może chętnie by jednak poklaskali, ale powodów ku temu nie było zbyt wiele.

To była solidna kariera. Bez wielkich wzlotów, ale też bez boleśniejszych upadków. Dziś Radomski kończy 39. lat. Wszystkiego dobrego!

TUTAJ możecie przeczytać jak Arkadiusz Radomski barwnie wspomina swoją karierę.

Reklama

 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...