Reklama

Krzyżaczek, ruletka i smarowanie ran jogurtem. Grupa F na start!

redakcja

Autor:redakcja

14 czerwca 2016, 11:07 • 6 min czytania 0 komentarzy

Gdy Cristiano Ronaldo niespokojnie tupie nogami pod stołem, gdy David Alaba zaczyna coraz bardziej nerwowo rozglądać się na treningach za Lewandowskim i Lahmem, a Nemanja Nikolić wbija coraz więcej szpilek w laleczkę voo-doo z podobizną Adama Szalaia, to już wiesz, co się szykuje. Do gry wchodzą ostatnie cztery ekipy, których kibice z rosnącą frustracją musieli przedzierać się przez dziesięć w większości średniej jakości spotkań, które nie miały dla nich dodatkowo większego znaczenia. I ich nieznośne oczekiwanie dobiegło jednak wreszcie końca. Austria, Węgry, Islandia, Portugalia – do startu, gotowi, start!

Krzyżaczek, ruletka i smarowanie ran jogurtem. Grupa F na start!

WYDARZENIE DNIA:

Nowe wideo na kanale Łączy Nas Piłka.

Wybuch gejzera Stokkur.

Wejście Cristiano Ronaldo w najważniejsze (?) mistrzostwa Europy w życiu. Cały czas bowiem myśląc o wielkich reprezentacyjnych turniejach, ma się przed oczyma obrazek płaczącego Ronaldo po finale z 2004 roku z Grecją. Od tamtej pory minęło dwanaście lat, a dowodzona przez niego portugalska armada wciąż pozostaje bez złota na wielkiej imprezie. Ba, od tamtej pory ani razu nie udało się jej wejść do finału. Dziś Cristiano ma już 31 lat i – jak zauważył w swoim felietonie Leszek Milewski – wcale nie musi się pięknie zestarzeć (całość tutaj).

Reklama

Z każdym można wygrać, z upływem czasu nie wygrasz. Skończyło się, rzut wolny CR7, dawniej podniosły moment, szansa, że zaraz zdarzy się coś wielkiego, pięknego, zmienił się w kabareton. W moment, który nawet dla poważnych komentatorów stanowi okazję, by nieco poluzować kołnierzyk i się pośmiać. Uderzająca degradacja.

A teraz wyobraźcie sobie co stanie się, gdy ta degradacja zacznie postępować, dotyczyć innych armat w arsenale Portugalczyka. Ronaldo jako dżoker wchodzący z ławki. Ronaldo mający przed sobą w rotacji pięciu lepszych zawodników, mający na nich pracować. Ronaldo już nie jako boiskowa znakomitość, lokomotywa na której plecach można budować superklub, ale „tylko” bardzo dobry, a potem dobry piłkarz. Co się wydarzy, bo zegar nikomu nie odpuści, wszystkich nas trzyma na muszce.”

Jeśli więc chce jako niekwestionowana postać numer jeden, której przydatności dla reprezentacji wciąż nikt ani myśli podważać, osiągnąć z nią coś wielkiego, wiekopomnego, to właśnie rozbrzmiewa ku temu ostatni dzwonek. Może i nie ma już za kolegów Luisa Figo, Rui Costy i całego tamtego pokolenia gwiazd, ale i ta Portugalia wygląda nad wyraz ciekawie. Renato Sanches za 35 milionów euro idzie do Bayernu, głodni sukcesu pomocnicy to – poza doświadczonym Moutinho – zawodnicy urodzeni w 1991 i później. Czego jak czego, ale ambicji zabraknąć nie powinno.

CO MOŻEMY POMINĄĆ:

Wszystkie akcje Węgrów, które nie są stałymi fragmentami. Nie, serio, oni raczej nie potrafią strzelić bramki w inny sposób, a przynajmniej nie robią tego zbyt często. W eliminacjach, licząc z barażami, rozegrali 12 spotkań i strzelili 14 bramek (reprezentacja Polski pozdrawia). Pięć z nich to gole po pośrednich wolnych lub rożnych, jedna to bezpośrednie uderzenie Dzuszdzaka ze stojącej piłki, kolejna – bramka samobójcza rywali. Wychodzi więc na to, że sami z akcji potrafili zdobyć 7 bramek w 12 meczach. Widzimy takie liczby i zaczynamy się poważnie zastanawiać nad sensem powiększania Euro do 24 zespołów…

DZIŚ WYSTRZELI: 

Reklama

Ricardo Quaresma. Tak, to ten sam gość, który był wtopą w Barcelonie, Chelsea, a nawet w Al Ahli. W ostatnim czasie złapał jednak takie flow, że bramkarz Norwegii do dziś wypatruje piłki, która po jego strzale wleciała mu za kołnierz. A Estończycy podobno do teraz z kluczem francuskim w rękach walczą o to, by odkręcić się od murawy Estadio da Luz. Przypomnijmy – Portugalia – Estonia, wynik 7:0:

Gol na 1:0 – asysta zewnętrzniakiem
Gol na 2:0 – finezyjny strzał z ostrego kąta po długim słupku rodem z PlayStation
Gol na 4:0 – asysta z rzutu rożnego
Gol na 5:0 – po jego wrzutce piłkę do własnej bramki wrzuca sobie Mets
Gol na 6:0 – precyzyjny „szczur” po dalszym słupku

To ktoś taki, kogo chce się oglądać bez przerwy. Gość, który w dniu, w którym wcześniej strujemy się pewnie popisami zardzewiałych węgierskich armat, ma szansę być najlepszym lekarstwem. Zlatan w wersji dla europejskich średniaków, bo w klubach z topu – choć szans otrzymał kilka – nigdy nie grał na miarę ogromnego talentu. Ktoś, kto nigdy nie postępuje zgodnie z podręcznikiem. Tu krzyżaczek, tam ruletka, niekoniecznie dające odpowiedni skutek, ale zawsze piekielnie efektowne.

I tak, wiemy że dwa dni temu zszedł z treningu z bólem mięśnia, ale… czy nie tak, grając mimo przeciwności losu, rodzą się legendy?

DZIŚ ZGAŚNIE:

Wiara w to, że obrona złożona w 50% z piłkarzy 7. i 9. drużyny Ekstraklasy ma rację bytu na Euro. Może i nazwa „Austria” na start nie brzmi groźnie, może i wciąż daleko jej do świetności z czasów Ernsta Happela, ale nie zdziwimy się, jeśli już na tym Euro odegra rolę czarnego konia. Dziś Kadara z Guzmicsem czeka naprawdę ciężki test, bo będą musieli zapobiec otwierającym piłkom od Alaby i powstrzymać jednego z najlepszych strzelców eliminacji, Marca Janko.

Poradzą sobie?

ezgif-2834075248

CO NA OBIAD:

Islandczycy przyzwyczajeni raczej do niższych temperatur mogą się dziś na Portugalczykach nieźle sparzyć. Nasze babcie na poparzenia słoneczne stosowały maślankę, więc może tradycyjny islandzki jogurt Skyr sprawdzi się równie dobrze? Strzelamy, że piłkarze Strákarnir okkar mają jego spory zapas ze sobą, bo w Islandii Skyr jest jak religia. Skyr na śniadanie, Skyr jako przekąska, Skyr jako dip i Skyr jako deser.

skyr

CO SIĘ NA PEWNO NIE WYDARZY: 

Cristiano Ronaldo nie zakończy meczu bez strzału na bramkę. No bo zastanówmy się: jaki splot okoliczności byłby potrzebny, by tak właśnie mogło się stać? By facet, który od momentu przejścia do Realu oddaje średnio 6,8 strzału na mecz, dziś skończył z zerem na koncie? Jedyny, jaki przychodzi nam do głowy to taki, w którym obrońcy z Islandii musieliby być trudniejszą przeszkodą dla CR7 niż ich nazwiska dla Dariusza Szpakowskiego i utrzymać go na wodzy przez cały czas jego pobytu na boisku. Co z kolei uznalibyśmy za możliwe tylko, gdyby około 45. sekundy wędkę na Cristiano zdecydował się zarzucić Fernando Santos.

W innym przypadku – nie ma takiej opcji.

NASZ TYP:

Wiecie, że Marc Janko ma w reprezentacji Austrii lepszą średnią bramek na mecz (0,48) niż Leo Messi w Argentynie (0,46)? No to już wiecie. Dorzućmy do tego fakt, że w swojej karierze zdążył już strzelić bramkę Lechowi Poznań i Wiśle Kraków, które zaopatrzyły Węgrów w dwóch podstawowych obrońców – Kadara i Guzmicsa, a także że w eliminacjach kończył tylko 3 z 9 meczów z zerowym dorobkiem strzeleckim. Na jego barkach spoczywa więc ciężar poprowadzenia Austriaków do zwycięstwa (Marc Janko strzeli gola i jego zespół wygra – 3,10 w BetClic). Jeżeli bowiem strzeli, jego koledzy raczej nie mają się czego obawiać. Największym problemem Węgrów jest bowiem strzelecka bezpłodność ich podstawowego napastnika – Adama Szalaia, który w tym sezonie Bundesligi strzelił o jedną bramkę mniej, niż Sebastian Nowak w Ekstraklasie (czyste konto Austrii BetClic wycenia na 1.90).

Może to tylko naiwne przeczucie, a może nadzieja na kolejny błysk geniuszu, za który będzie go warto po latach wspominać. Ale coś nam podpowiada, że wcale nie gwiazda Ronaldo musi dziś świecić najjaśniej i że show może mu skraść wspomniany wcześniej Ricardo Quaresma (gracz meczu – Ricardo Quaresma – 10,00 w BetClic). No a skoro Quaresma i spółka (dziwnie nazywać Ronaldo „spółką”, co nie?) wpakowali nie tak dawno siedem sztuk Estończykom, to nie załadują dwóch Islandii? Wiemy, że Kapustka dwa dni temu zachwycił całą piłkarską Europę, ale do Cristiano chyba jednak troszeczkę mu jeszcze brakuje. No to na logikę – kadra z „Kapim” pyknęła Islandię 4:2, więc Portugalia z Ronaldo ma chyba wszelkie prawo wierzyć w ugranie choćby połowy tamtego wyniku (Portugalia powyżej 1,5 gola – 1,85 w BetClic)?

CZAS:

4 godziny 45 minut (z Copa America 11 godzin 45 minut)

ANTENY:

18:00 Austria – Węgry (Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

21:00 Portugalia – Islandia (Polsat Sport 2)

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
1
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

0 komentarzy

Loading...