W finałach Plus Ligi nudy na pudy – silniejszy wygrywa, słabszy przegrywa, dziennikarze nie wkurzają trenerów, bramkarze nie zdobywają bramek (m.in. dlatego, że w siatkówce nie ma bramkarzy), za to w Ekstraklasie sensacja goni thriller, emocje gonią scysje, bramkarze strzelają, trenerzy warczą, sędziowie gwiżdżą na zapas, bo po wprowadzeniu weryfikacji wideo nikt nie będzie na nich zwracał uwagi, a trenerzy robią dobrą minę do złej gry swoich piłkarzy. I jak tu się dziwić, że najsympatyczniejszym trenerem jest Jan Żurek oraz, że Stanisławem Sałamowiczem można straszyć dzieci i reporterów?
Zagłębie Lubin – Ruch Chorzów 4:1
– Friday, I’m in love! – śpiewały hałdy i odkrywki, gdy oba „miedziowe” Piątki przybijały sobie „piątki”, wdeptując Ruch Chorzów w murawę…
– Przy pomocy sędziego! – cedzili wściekli kibice z Chorzowa.
…a trener Stokowiec z dobrotliwym uśmiechem przecierał szkła okularów. Trener Fornalik nie przecierał. Trener Fornalik miał w oczach furię obrzydzenia do swoich piłkarzy i po tym można go było odróżnić od drugiego trenera Fornalika, który jak zwykle we wzroku miał tradycyjne stoickie „Aha… No tak… Mhm…”, za to w ręku miał notes pełen cennych uwag pomeczowych.
LEgia Warszawa – Cracovia 4:0
– Nie jestem perkusistą – zarzekał się Mateusz Cetnarski – Ja po prostu walę w bębny.
Legia też po prostu waliła w Cracovię jak w bęben. Było lekko, szybko, łatwo i przyjemnie. Znaczy, przyjemnie było do czasu, bo potem trybuny postanowiły powiedzieć, co myślą o Cracovii i zrobiło się wsiowo, ale lekko i łatwo było cały czas, bo Cracovia oddała tylko jeden celny strzał, a gdyby ten mecz odbywał się jakieś sześć lat temu, to powiedziałbym, że można go odczytywać jako reakcję szatni na zostawienie w Krakowie Marcina Budzińskiego. Na szczęście w Krakowie wiele się od tego czasu zmieniło i nawet teksty, że Cracovia jest nieprzygotowana do pucharowa, a polityka transferowa klubu… No, mniejsza – nawet takie teksty nie zachwieją pozycją trenera, ani nie podważą zaufania, jakie pokładają w nim zawodnicy oraz klubowe piony decyzyjne. Prawda, że nie?
Korona Kielce – Górnik Łęczna 1:1
Skrót meczu: Bartłomiej Pawłowski, Sergiusz Prusak, Airam Cabrera, Sergiusz Prusak, Sergiusz Prusak, Sergiusz Prusak, Sergiusz Prusak, Airam Cabrera, Sergiusz Prusak, Bartosz Śpiączka, Sergiusz Prusak, Sergiusz Prusak, Sergiusz Prusak i gwizdek.
Oraz Rafał Grzelak, który zapowiedział, że jeśli ktoś chce koszulkę, to on zaprasza na solo, dzięki czemu okazało się, że w polskiej Ekstraklasie zdarzają się jednak piłkarze z jajami.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław 1:2
Nie, no sorry, ale jak się wychodzi na mecz w takiej marynarce, to nie można myśleć o wygranej. W ogóle nie można myśleć, bo to cholerstwo rozprasza.
– Nie przygotowaliśmy się mentalnie, że może być tak ciężko – przyznał Adam Mójta.
Innych piłkarzy też rozpraszał „Wielki Błękit”, przez co w bramkę Śląska trafili jedynie trzykrotnie.
– Chcemy zagrać troszeczkę inaczej – wyjaśniał przed meczem trener Podoliński.
No to zagrali wyszło – troszeczkę gorzej niż ostatnio. Śląsk za to znowu zagrał troszeczkę lepiej, Ryota Morioka udowadniał, że znajomość języka polskiego to przeżytek, a trener Dudek wpadał wszystkim w objęcia.
Pogoń Szczecin – Lech Poznań 1:0
Pogoń wygrała w grupie mistrzowskiej. Łukasz Zwoliński strzelił bramkę. Co będzie następne? Prezes Kaczyński ustąpi ze stanowiska, zajmie się hodowaniem bazylii, a zyski przeznaczy na WOŚP? Paweł Piskorski odda cały majątek na Caritas i wyjedzie do Afryki, kopać studnie? Doda zrobi doktorat? Waldemar Pawlak wystąpi w „Tańcu z gwiazdami”? Z niebios przyjdzie sygnał: „W odpowiedzi na pismo z dnia, wysłane na pokładzie sondy Voyager, uprzejmie informujemy, że my także, dziękujemy, greetings i oczywiście, zaraz po obiedzie. Podpisano: Trurl, konstruktor pierwszej klasy”?
Na szczęście są rzeczy na niebie i ziemi niezmienne: piłkarze Lecha jęczeli, że sędzia był zły, stronniczy, mógł inaczej, babiczkę pewnie miał z Kalisza i w ogóle chlipchlipchlip.
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 0:0
Ja piórkuję, jaka to była grzybnia…
– No, wiesz – nie zawsze musi być kawior – zacytował Głos Wewnętrzny.
Ale niechże będzie przynajmniej pasztetowa albo salceson. Zero celnych strzałów w drugiej połowie.
– Sama pani wie, jak to jest po imprezie – tłumaczył Soni Śledź trener Probierz.
Walka o utrzymanie, że proszę siadać.
– Możemy? – ucieszyli się piłkarze, naprawdę chyba mając zamiar usiąść na murawie.
– Górnik zachorował na chozekantę – diagnozował doktor Wycior – To taki zez, tylko w 3D, a nawet do D4.
– Jaga! Jaga! Jaga! – apelowali kibice.
– Ale co ja mogę, kochani, co ja mogę? – wzruszyła miotłą sympatyczna staruszka – To jest futbol, tu czarów ni ma.
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 3:0
O, i tak się gra o tytuł! Szybko, sprawnie, twardo…
– Twardo? Brutalnie! – płakusiali lechiści, pokazując do kamery strupki i siniaczki.
…i skutecznie.
– Ten nie… ten nie… – trener Nawałka wykreślał kolejne nazwiska ze swojego notesu – A ten nie i długo, długo nie…
Wisła Kraków – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:2
– Gwarancja i bezpieczeństwo inwestycji – zażartowały bandy reklamowe z prezesa Cupiała.
A potem z Wisły zażartował Sebastian Nowak…. Siedzący na trybunach cynicy żartowali, że Tomasz Foszmańczyk gra tak, jakby Wisła Kraków zaczęła z nim rozmowy o ewentualnym transferze, ale potem popatrzyli na minę zarządu i zaczęli odpukiwać w niemalowane.
Termalica ambitnie, Wisła w swoim starym, niedobrym stylu, Paweł Brożek bezbarwnie, a trener Mandrysz po raz kolejny pokazał, że kwestionowanie zasadności zmian, których dokonuje, bywa nieco ryzykowne dla kwestionującego.
Bramka kolejki
Do półfinału zakwalifikowali się Rytoa Morioka, Łukasz Piątek, Kaspar Hamalainen i Guilherme… znaczy, Nemanja Nikolić… znaczy, Guilherme… znaczy Nemanja…
– Sebastian Nowak! – zadecydowała Roma Locuta
Cóż, causa finita.
Kiks kolejki
Nemanja Nikolić, bo jak można w takiej sytuacji nie trafić biodrem? Żeby to jeszcze była endoproteza, ale nie – sprawne zdrowie biodro, sam na sam, z bramkarzem obok zupełnie pustej bramki…
Asysta kolejki
Jeżeli przyjmiemy, że bramkę na 3:0 strzelił Nemanja Nikolić, to wyróżnienie dostaje Guilherme, jeżeli jednak uznamy, że gola strzelił Guilherme, to wyróżnienie za asystę dostaje Patrik Mraz – za podanie z 17 minuty, po którym Sasza Żivec mógł strzelić gola dwóch ostatnich sezonów i połowy trzeciego.
Interwencja kolejki
Kibice Pogoni będą zdania, że na nagrodę zasłużył Jakub Słowik za obrony w 24 i 40 minucie, kibice Podbeskidzia pocieszają się, że przynajmniej Emilius Zubas zrobił swoje, kibice Piasta… kibice… A i tak wygrywa Sergiusz Prusak, a za którą z ośmiu interwencji, to już sobie sami wybierzcie.
Ranking sędziowsko-okulistyczny
Pan sędzia Raczkowski (ZL-RCh) minus pięć dioptrii, w czym zawiera się brak czerwonej kartki dla Martina Polaczka i pozostałe błędy.
Pan sędzia Przybył (LW-C) minus jedna dioptria i ekskjuzy za to, że wątpiłem w odporność pana sędziego na presję pełnych trybun.
Pan sędzia Marciniak (KK-GŁ) oba karne słuszne, choć ten drugi na specjalne życzenie asystenta; arbiter główny olał sprawę i już biegł w drugą stronę. W sumie minus trzy dioptrie za zbyt wiele przypadków gwizdania lekkich zderzeń, a równocześnie oszczędzania na żółtych kartkach.
Pan sędzia Frankowski (PBB-ŚW) – patrzę na tego karnego, patrzę i ciągle mam z nim problemy. Ale skoro nawet Mariusz Pawelec nie protestował, to niech będą minus cztery dioptrie za „puszczone” zagranie ręką Ryoty Morioki w 16 minucie i problemy z decyzjami w drugiej połowie.
Pan sędzia Stefański (PSz-LP) Maciej Wilusz płakał, że karani byli tylko lechici, co prawdą nie jest (w żółtych kartkach 3-3), ale pan sędzia nie był jednak w najlepszej formie. Minus cztery dioptrie.
Pan sędzia Musiał (JB-GZ) pozwalał zawodnikom na kopanie się w co popadnie, z czego skorzystał Szymon Matuszek. kopiąc rywala w twarz. Brak karnego, przegapiona ręka przy „dwusetce” Kante plus wszelkie pomniejsze błędy to razem daje w przybliżeniu minus 10 dioptrii
Pan sędzia Jakubik (PG-LG) gwizdał tak dziwnie, że sumowanie jego wyczynów zajęło ładnych parę kwadransów. To się wcinał w akcje ni pri czom, to pozwalał faulować na potęgę, to znowu dawał się nabierać Jakubowi Wawrzyniakowi na najtoporniejsze wymuszenie faulu w powiecie. Minus osiem dioptrii. Albo nawet minus dziewięć.
Pan sędzia Gil (WK-TBBN) najłagodniej mówiąc, nie budził zaufania. Ponieważ jednak sytuacja taka jest w przypadku pana sędziego stanem permanentnym, choć bardzo mnie korci, nie dam mu więcej niż minus 4 dioptrie.
Cytat kolejki
Mariusz Pawełek: „Przede wszystkim trener Rumak nas poustawiał”
…a raczej pousadzał.
Marcin Wróblewski: „Ile czasu poświęcacie autom?”
Około 30 sekund.
Marcin Brosz: „Cabrera nie jest snobem – pracuje dla drużyny”
Inny to by powiedział, że nie gra dla niczego poniżej Heidelbergu i Eton, a Airam, proszę – potrafi poświęcić się także dla Kielc.
Kazimierz Węgrzyn: „Rymaniak… ależ złe rozwiązanie!”
Pleonazm
Przemysław Pełka: „Świetnie Rymaniak!”
Oksymoron.
Żelisław Żyżyński: „Myślę, że to jest pomysł na grę – jak najszybciej podskakiwać”
Mateusz Wdowiak: „Musimy coś wstrząsnąć w szatni”
Martini?
Tomasz Wieszczycki: „Dobrze, że wyciągnęli te pampersy z majtek
„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Wszystko wskazuje na to, że Matrix się naprawił i „Ustaw Ligę” znów może budzić emocje.
– A co z punktami, które pogubiły się w 32 kolejce? – zapytał Opinia Publiczna – Oddali?
Poproszę łatwiejszy zestaw pytań lub wypowiedź kogoś, kto na wszelki wypadek co tydzień weryfikuje sobie wszystko z boku na karteczce. Najważniejsze, że dziś rano cyferki z lewego panelu zgadzały się z cyferkami z prawego, a LZS Poligon poszedł jak burza, zainkasował 84 punkty i awansował na 213 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz na 38. miejsce w lidze „poligonowej” (kod: 453322109). A mógł wyżej, oj, mógł…
– Jak państwo widzą, w obronie LZS Poligon zagrali Hlousek, Dąbrowski i Dwali, którzy ugrali 14 punktów – prezes wskazywał ekierką – Gdybym zamiast Dąbrowskiego i Dvalego wystawił Heberta (11 punktów) i Mojtę (9 punktów), których posadziłem na ławce, miałbym 13 punktów więcej i w lidze „poligonowej zajmowałbym miejsce 18.
Rezerwy też nieźle – 80 punktów, skok na pozycję 5321 w „generalce” i 678 miejsce w lidze „poligonowej” (kod: 453322109).
– Czyli zgodnie z regułą lidze „poligonowej” powinno pójść… ekhm… tego… – zacytował renera Szatałowa Głos Wewnętrzny.
No, niestety, egzakli – spadliśmy na ósme miejsce w klasyfikacji lig prywatnych, ale… przepraszam: ALE!… ale za to nasz „poligonowy” lider – Biedni bo głupi prezesa Pitersona objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, a pierwsza dziesiątka naszej ligi znalazła się wśród 50 najlepszych drużyn „Ustaw Ligę”.
– Spoko, nie musicie dziękować – uśmiechnął się świecący nam promyczek nadziei.
Drugie miejsce w lidze „poligonowej” (kod: 453322109) zajmuje obecnie Rogal prezesa Rogala, na trzecim Fasti Team prezesa Łukasza Fastyna, pierwszą piątkę uzupełniają ligowe cieniasy (prezes Czyżu) i Ampuła (prezes przekuba), nowością w pierwszej dziesiątce jest Janka Legia prezesa AirJanka (nie mylić z zespołem Legia Janka, bo on zajmuje miejsce 23.), na 25. – Finnegans Wake, na 30. – Danse Macabre, a na 50. dla równowagi – Ajezusmaria FC. Tabelę wciąż zamyka MZKS Przegryw, który uznał, że noblesse oblige i z taka nazwą po prostu nie wypada awansować.
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk, AJK