Reklama

Słyszeliście ten huk? To kamienie spadające z serc w Poznaniu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 kwietnia 2016, 15:28 • 2 min czytania 0 komentarzy

Właśnie dobiega końca jeden z najzabawniejszych seriali komediowych ostatnich miesięcy w polskiej piłce. Jakkolwiek patrzeć, życie napisało dość niespodziewany scenariusz. Denis Thomalla nie wróci do Lecha, by udowodnić wszystkim, że jednak potrafi grać w piłkę, licznik goli w Ekstraklasie tego snajpera najprawdopodobniej już zawsze będzie wskazywał zero. Władze 1. FC Heidenheim, do którego został wypożyczony, właśnie oznajmiły światu, że zdecydowały się skorzystać z opcji wykupienia zawodnika. 

Słyszeliście ten huk? To kamienie spadające z serc w Poznaniu

Tak, dobrze widzicie. Lech dostanie za Thomallę pieniądze. Jak spekulują niemieckie media – setki tysięcy zachodniej waluty. Mniej niż 400 patyków, które trzeba było wyłożyć za jego przyjście do Polski, ale spora część kosztów powinna się zwrócić. Jeśli słyszeliście kilka godzin temu jakiś dziwny huk, to najprawdopodobniej był to kamienie spadające z serc sterników klubu z Wielkopolski. Piotr Rutkowski sam mówił przecież w jednym z wywiadów, że na  takie pomyłki jak Thomalla ich po prostu nie stać.

Wypożyczenie miało pomóc zawodnikowi w odzyskaniu psychicznej równowagi. A jedyną drogą do osiągnięcia tego celu mogło być strzelanie bramek. Udało się na tym polu coś zdziałać. W dziewięciu meczach na zapleczu Bundesligi Denis wcisnął trzy gole i zaliczył jedną asystę. Wiadomo, że szału nie ma, ale wystarczyło, by Niemcy uznali, że coś może z niego być. I w sumie całe szczęście, bo po tym, jak naopowiadał w wywiadach, że w Poznaniu nie tylko nie czuł wsparcia, ale też był zaszczuty, raczej ciężko było sobie wyobrazić jego powrót.

Cóż, łezka się w oku kręci. Nie pozostaje nam nic innego, jak powspominać najlepsze momenty człowieka, który miał być odpowiedzią na Nemanję Nikolicia, a nawet zdaniem niektórym nakryć go czapką. Nie jest to szczególnie długa kompilacja, ale zawsze…

Reklama

Niektórzy uznają, że Thomalla trzy raz pokonał bramkarzy w europejskich pucharach. Inni, że bramkę z FC Basel zapisać należy Szymonowi Pawłowskiemu. Nie brakuje też niekorzystnych dla Denisa interpretacji dotyczących gola z Videotonem, wielu twierdzi, że to samobójcze trafienie bramkarza Branislava Danilovicia.

Ale pies trącał te wszystkie spory. Denis, dzięki za wszystko. Dokładniej: za powody do kręcenia beki, których nam dostarczyłeś.

Najnowsze

EURO 2024

Szymon Marciniak zmienił asystenta na Euro. „Dwa dni przez to nie spałem”

Piotr Rzepecki
1
Szymon Marciniak zmienił asystenta na Euro. „Dwa dni przez to nie spałem”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...