Reklama

Przegrani kolejki? Nie wiadomo, kogo wskazać, ale… spróbujmy

redakcja

Autor:redakcja

09 kwietnia 2016, 20:23 • 5 min czytania 0 komentarzy

No i kogo my teraz mamy uznać za największych przegranych finiszu rundy zasadniczej? Podbeskidzie, któremu dano nadzieję, a wkrótce może się je brutalnie sprowadzić na ziemię czy Ruch, na ostatniej prostej stracił miejsce w elicie, a może jednak rzutem na taśmę je odzyskał? Póki co nasze myśli wyglądają mniej więcej tak: ??????????????????????

Przegrani kolejki? Nie wiadomo, kogo wskazać, ale… spróbujmy

No dobra, ale spróbujmy jednak jakimś cudem ich wskazać. Z pewnością będzie to…

TRYBUNAŁ ARBITRAŻOWY DS. SPORTU PRZY PKOL…

…który zafundował nam kompletny burdel w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego i nie mamy zielonego pojęcia, czy uznawać za członka czołówki Podbeskidzie, czy Ruch. Nikt tego nie wie.

Stało się to, co niby nie miało prawa się stać. A jednak. Sezon 2015/2016 zostanie być może wypaczony przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOl-u. Przypomnijmy: wczoraj ów trybunał „zawiesił” karę ujemnego punktu dla Lechii i oświadczył, że trzeba się zastanowić, czy kara jest słuszna. Problem w tym, że zanim się zastanowił, to już rozegrano 30. kolejkę.

Reklama

A w 30. kolejce zadziały się takie cuda, że…

– Gdyby Lechii zwrócono jeden punkt, to w pierwszej ósemce poza gdańszczanami zagra Podbeskidzie Bielsko-Biała.
– Gdyby Lechii nie zwrócono jednego punktu, to w pierwszej poza gdańszczanami zagra Ruch Chorzów (decyduje mała tabelka, a nie bezpośrednie mecze pomiędzy Ruchem i Podbeskidziem).

Więcej o sprawie piszemy TUTAJ.

Przegranymi okażą się więc także:

BYĆ MOŻE RUCH CHORZÓW…

…który jechał do Gdańska praktycznie pewny tego, że w pierwszej ósemce się jednak znajdzie. Ba, nawet i po uwzględnieniu oddanego punktu Lechii to nadal „Niebiescy” mieli największe szanse na awans do czołówki (Paweł Mogielnicki z 90minut.pl dawał im dokładnie 73,5%). Wystarczyło nie przegrać w Gdańsku – przegrali i teraz będzie trzeba dochodzić swoich praw przy zielonym stoliku.

Reklama

Jeśli chorzowianom się nie uda wygrać tej sprawy, śmiało będzie można nazwać ich poszkodowanymi rundy. Z drugiej strony, niezależnie od okoliczności, całą wiosnę przebywali w pierwszej ósemce, żeby opuścić ją… dopiero w ostatniej kolejce. Ciut lepsza postawa na boisku i byłoby po zawodach. W takim układzie do przegranych należy…

BYĆ MOŻE PATRYK LIPSKI

Doliczony czas gry ostatniego meczu 29. kolejki, rzut karny na wagę remisu, do piłki podchodzi Patryk Lipski… Gdyby wtedy strzelił, dziś Ruch grałby już tylko o pietruszkę, a kontrowersyjny punkt dostałby co najwyżej rangę anegdoty. Gdyby Ruch awansował – każdy tego karnego szybko by zapomniał. A tak? Może się okazać, że ta jedenastka będzie jeszcze kilkukrotnie powracała w kontekście rozgrywającego „Niebieskich”. Chyba że przegranymi okaże się…

BYĆ MOŻE PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA

A to byłby okrutny trolling Trybunału – bielszczanie heroicznie walczyli o jak największą przewagę, udało im się podwyższyć wynik grając w dziesiątkę, zaczęli już pierwszą celebrę… Robert Podoliński na murawie tonował chcących skakać z radości piłkarzy – doskonale wiedział, że jeszcze nic nie jest przesądzone i że prawdziwa walka dopiero się zacznie. W gabinetach, a nie na boisku.

Niewątpliwie ucierpi także wiele ośrodków nerowowych – na zdrowiu stracą piłkarze, trenerzy, działacze, no i kibice – przed nimi wszystkimi (mowa oczywiście o środowisku zarówno Ruchu, jak i Podbeskidzia) ciężkie dni pod osłoną absurdu, niepewności i ogólnego wkurwienia.

Kto zyska? Z pewnością bielsko-chorzowsko-gdańscy prawnicy i ich księgowe.

WISŁA KRAKÓW

W Krakowie mieli ten komfort, że patrzyli tylko na siebie. Wygrają – będą w ósemce. Remis bądź przegrana – walka o byt do samego końca. Nie udało się, ale – o ile to dla nich jakiekolwiek pocieszenie – nie przyszło im się mierzyć z ogórkami. Gdyby spojrzeć w naszą niewydrukowaną tabelę – Wiśle ta ósemka należała się jak mało komu.

TEMRALICA BRUK-BET NIECIECZA

Termalica została wykiwana już przed meczem – wiadomo było, że przystępuje do niego bez jakichkolwiek szans. Nie, że te przed decyzją Trybunału były jakieś porażające (1%), ale w zapowiedzi porównaliśmy to do faceta, który kupił kupon w totka, ale zanim zaczęło się losowanie dowiedział się, że i tak może się już nim podetrzeć. Zero emocji, więc i zero spinki – i to odbiło się na grze gości. Niecieczanie nie sprawiali wrażenia ludzi, którzy są w stanie umrzeć za wynik. Zresztą, najlepiej świadczy o tym fakt, że Podbeskidzie grając w dziesiątkę zdołało im wcisnąć jeszcze jednego gola. Przed nimi ciężka walka o byt do samego końca.

JURIJ SZATAŁOW

Ostatnie sześć meczów – tylko jeden punkt. I w perspektywie walka o wydostanie się z czerwonej części tabeli. Nad rosyjskim szkoleniowcem może wkrótce zawisnąć topór.

GÓRNIK ZABRZE

Wystarczy spojrzeć w tabelę. Niby dzisiejsza gra wcale nie toczyła się o trzy punkty, ale… zabrzanie nie powinni gardzić żadną zdobyczą. Są w ciemnej dupie i nie widzimy dla nich zbyt wielu nadziei, skoro mając nóż na gardle nie są w stanie ugrać z Koroną choćby punktu.

NEMANJA NIKOLIĆ

2 mecze i zero goli?! Skandalicznie słaba skuteczność Węgra przeciwko Pogoni Szczecin. Dziś mógł ustrzelić… ostatnią drużynę w swoim debiutanckim (!) sezonie w Ekstraklasie. Przed nim jeszcze jedna szansa w tym sezonie, ale umówmy się – nawet jeśli mu się to nie uda, to każdy chciałby być takim przegrańcem.

KIBICE

Ci ze Szczecina…

I ci z Kielc, którzy regularnie rzucali na boisko po jednej racy, dokładnie co minutę. Powód? Nie dogadali się z klubem, który zabronił im wniesienia swojej sektorówki. Ustali dopiero w momencie, kiedy poprosili ich o to piłkarze. Oczywiście nie przewidzieli tego, że teraz:

a) mogą posypać się kary dla nich,
b) mogą posypać się kary dla klubu

Ale nie wymagajmy od kibiców zbyt dużej wyobraźni.

SZYMON MARCINIAK

Oglądanie na własne oczy triumfu Flavio – możemy tylko się domyślać, jakie piekło musiał przeżywać Szymon nienawidzę-wszystkiego-co-portugalskie Marciniak. Arbiter błagalnie patrzył na bocznego arbitra, kiedy Paixao przyjmował piłkę w polu karnym, ale niestety – o spalonym nie było mowy. Tym razem górą Flavio, ale Portugalczyk pewnie i tak nie ma wątpliwości – Marciniak jeszcze się zemści.

PRZEMYSŁAW MYSTKOWSKI

Chłopaku, serio?! Nie znaczysz jeszcze w futbolu kompletnie nic, a już robisz takie bezczelne padolino?! Zjedz szybko snickersa, albo najlepiej kilka – to tak na przyszłość, żebyś nie padał z głodu w polu karnym.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
3
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

0 komentarzy

Loading...