Reklama

Co punkt zwrócony Lechii zmienia w walce o ósemkę?

redakcja

Autor:redakcja

08 kwietnia 2016, 19:08 • 3 min czytania 0 komentarzy

Bez rozgrywania meczów, bez wylewania kropli potu na murawie, Lechia właśnie wjechała na pole position w walce o ósemkę. Dzięki kontrowersyjnej, podjętej w naprawdę skandalicznym momencie decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. sportu przy PKOl o przywróceniu zabranego w styczniu punktu i ewentualnej wygranej w Gdańsku, w tym tygodniu może zapunktować jak w koszykówce. Trzy plus jeden.

Co punkt zwrócony Lechii zmienia w walce o ósemkę?

W momencie, w którym klamka zapadła, największy lament podniosło zapewne siedmiuset pięćdziesięciu mieszkańców Niecieczy. Termalica przy zielonym stoliku straciła bowiem i tak już mocno iluzoryczne szanse na pierwszą ósemkę. W ostatniej kolejce zagra więc tylko o punkcik przybliżający do utrzymania Ekstraklasy w polu kukurydzy.

Dużo ciekawiej robi się jednak tam, gdzie ze spokojną końcówką sezonu, a może nawet walką o puchary, wiązano znacznie większe nadzieje. Lechia zyskała sporą przewagę nad Podbeskidziem, Wisłą i Jagiellonią, bo nawet w przypadku porażki z Ruchem, każdy z wymienionych zespołów musi wygrać, podczas gdy jeszcze wczoraj przy korzystnym układzie reszty spotkań mógłby im wystarczyć remis. W tym momencie nie daje on nikomu zupełnie nic. Oczywiście poza Lechią, która ma lepszy bilans bezpośredni od wszystkich trzech zainteresowanych ekip. Nic nie zmienia również sytuacja, w której między nimi trzeba by było zastosować małą tabelkę:

1. Lechia – 14 pkt, 19:5
2. Wisła – 10 pkt, 19:9
3. Podbeskidzie – 8 pkt, 7:14
4. Jagiellonia – 1 pkt, 4:21

Odetchnąć wciąż nie może też Ruch, który akurat bilans bezpośredni ma gorszy i od Wisły, i od Jagiellonii, a idealnie równy (dwa razy po 1:1) z Podbeskidziem. W jego sytuacji akurat nic się nie zmienia – remis na pewno daje mu ósemkę, porażka sprawia, że trzeba będzie wziąć do ręki kalkulatory. Ale już przy tworzeniu małej tabelki z Ruchem zamiast Lechii, zwycięsko wychodzi Wisła.

Reklama

1. Wisła – 13 pkt, 19:6
2. Podbeskidzie – 9 pkt, 8:10
3. Jagiellonia – 7 pkt, 9:14
4. Ruch – 3 pkt, 5:11

Jokera w dłoni trzyma natomiast Korona. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że okaże się on bezużyteczny, bo kolejka w tym rozdaniu do Kielc zwyczajnie nie dojdzie, ale jeśli Lechia, Wisła, Podbeskidzie i Jagiellonia solidarnie nie wygrają swoich spotkań, a Korona przejedzie się po zblazowanym Górniku, to właśnie Scyzory będą się cieszyć z ósemki. Bo jako jedyny zespół uwikłany w walkę o ósemkę ma lepszy bilans bezpośredni z Lechią dzięki pamiętnemu 4:2 na kieleckim kartoflisku.

Najbardziej popaprany scenariusz? Uprzedzimy was – taki istnieje i wcale nie brzmi bardzo nieprawdopodobnie. Podbeskidzie wygrywa 2:0 z Termalicą, Ruch przegrywa 0:2 w Gdańsku, a Wisła i Jagiellonia nie zgarniają w swoich potyczkach kompletu punktów. Wtedy oba zespoły z Górnego Śląska mają identyczny bilans punktowy, bramkowy, identyczną liczbę bramek strzelonych i straconych, a także idealnie wynik spotkań bezpośrednich. Wtedy o tym, kto zagra o puchary, a kto będzie musiał nerwowo zerkać przez ramię zadecyduje… klasyfikacja Fair Play. Póki co wygląda ona tak:

 "Image

Niemożliwe? Dajcie spokój, w końcu to Ekstraklasa.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...