Kopiowane przez zagraniczne agencje informacyjne słowa jednego z lokalnych policjantów mrożą krew w żyłach. – Mieli właśnie otrzymać trofeum, puchar miał powędrować w ręce kapitana, gdy nagle w tłumie nastąpił wybuch – w takich słowach mniej więcej streszcza sytuację sprzed paru godzin iracki stróż prawa. Po zamachu w okolicach stadionu w Paryżu, po udaremnionych próbach w Hanowerze i Stambule, świat islamu, świat tego przeklętego ISIS raz jeszcze uderza w świat futbolu. Tym razem wyjątkowo okrutnie, na boisku, tuż po meczu, gdy cała lokalna społeczność świętowała zwycięstwo swojego zespołu.
Szczegółów na razie nie ma zbyt wiele. Mowa o miejscowości oddalonej od Bagdadu o jakieś czterdzieści kilometrów – w Iskandariji odbywał się mecz miejscowych zespołów, na którym obecny był między innymi burmistrz miasta. Na 17-sekundowym filmiku w Internecie* widać, że detonacja ładunków wybuchowych nastąpiła podczas dekoracji zwycięzców, przy stoliku z nagrodami można dostrzec także młodych chłopaków. Do zamachu natychmiast przyznało się Państwo Islamskie, a jak podaje m.in. Fakt – detonacja ma stanowić zemstę za zlikwidowanie „ministra finansów” ISIS, Abdela Rahmana Mustafy al-Kaduliego, określanego w mediach jako osoba numer dwa w strukturach tych zwyrodnialców.
Inne źródła wspominają – a mówił o tym dziś także sekretarz stanu, John Kerry – że w ISIS panuje panika związana z ograniczaniem ich terytorium, ze spychaniem ich z terenów, które dotychczas coraz śmielej zajmowali. Zamach w Iraku, będący zresztą kolejnym z całej serii, może się odnosić także do tych wydarzeń, przede wszystkim ofensywy na terenach na północ od Bagdadu, gdzie znajdowały się silne pozycje wojsk islamskich fanatyków.
Zginęło ponad trzydzieści osób, ponad sześćdziesiąt zostało rannych. W Internecie momentalnie pojawiły się przejmujące zdjęcia z miejsca tej zbrodni, w tym najbardziej symboliczne, z zakrwawioną piłką.
W ostatnich dwóch miesiącach w zamachach w Iraku zginęło więc już ponad 200 osób. W tym ostatnim, piłkarskim, zginęły ponoć głównie dzieci i młodzież. Sam zamachowiec wyglądał zresztą młodo:
Dr Wojciech Szewko, uznany ekspert w sprawach dotyczących islamskiego ekstremizmu, donosi, że w odpowiedzi na zamach szyicka milicja zaatakowała sunnitów w okolicach miasta. Liczba ofiar może więc drastycznie wzrosnąć – jeśli nie wśród rannych, to wśród tych, na których dokonana zostanie błyskawiczna zemsta.
Pozostaje pytanie, ile jeszcze to wszystko będzie trwać. I jak długo o tak tragicznych wydarzeniach będą musiały informować także portale piłkarskie.
*Dwa filmiki z momentu wybuchu znajdziecie bez trudu na Twitterze, my odpuszczamy rozpowszechnianie takich rzeczy.