Komisja Ligi już od jakiegoś czasu specjalizuje się przede wszystkim w ośmieszaniu samej siebie. Nie taki był rzecz jasna cel jej powstania, ale z każdym kolejnym absurdalnym werdyktem – czyli z niemal każdym kolejnym – można było odnieść wrażenie, że z powagą ma ona mniej więcej tyle wspólnego co ostatnie oświadczenia Wisły Kraków. W sumie z radością poparlibyśmy każdy wniosek o rozwiązanie tego skompromitowanego tworu, gdyby nie fakt, że… ciągle jest on potrzebny.
Tak, tak, panowie – jeszcze nie jest za późno, by uratować swoje dobre imię. Recepta jest bardzo prosta – wystarczy przestać zajmować się pierdołami takimi jak kilkadziesiąt sekund spóźnienia na mecz, a zacząć wlepiać kary za poważne występki. Seria rozsądnych decyzji powinna pomóc w wygrzebaniu z gruzów resztek autorytetu. Na brak roboty z pewnością narzekać nie będziecie.
Weźmy chociażby zdarzenie z ostatniej serii gier, a konkretniej z końcówki spotkania pomiędzy Zagłębiem Lubin a Pogonią Szczecin.
Wszystko widać jak na dłoni – Lubomir Guldan wykorzystał podbramkowe zamieszanie i z pełną premedytacją sprzedał łokcia Sebastianowi Rudolowi. Nie ma się co szczypać – to zachowanie rodem spod wiejskiej remizy, a każdy tego typu wybryk na boisku Ekstraklasy powinien być konsekwentnie piętnowany. Ciężko o bardziej ewidentną czerwoną kartkę. Tymczasem sędzia Raczkowski nie odgwizdał faulu, a Guldan był nawet bliski zdobycia bramki (gwizdek rozległ się dopiero później, po drugiej wrzutce i strzale Dąbrowskiego – tym razem niesłusznie).
Sędzia nie dostrzegł bandyckiego zachowania – zdarza się – więc Komisja Ligi ma pełne prawo, by wkroczyć i sprawę wyprostować – czyli wysłać głupka Guldana na dłuższy odpoczynek od futbolu. Co tam prawo, ma taki obowiązek! Oczywiście nie może ona kwestionować decyzji arbitra, ale umówmy się – gdyby Raczkowski przyznał, że doskonale widział tę sytuację i postanowił nie reagować – no to jego powinno się wysłać na urlop (to już broszka Kolegium Sędziów).
Tak czy siak, ktoś powinien za tę sprawę beknąć. Panowie, do dzieła. Bierność będzie kolejną kompromitacją.
Fot. FotoPyK