Reklama

Legia zakończy dziś gliwicką bajkę i weźmie szturmem fotel lidera?

redakcja

Autor:redakcja

28 lutego 2016, 13:27 • 5 min czytania 0 komentarzy

To było dość prawdopodobne, że Legia w końcu doścignie Piasta. Ale że zrobi to tak szybko, już po trzech kolejkach? No tego się mimo wszystko nie spodziewaliśmy. Piast jest liderem od piątej kolejki i jeżeli na serio myśli o mistrzostwie, to przydałby mu się taki plaskacz na odmułę. Ale zanim przekonamy się, czy detronizacja się dokona, dostaniemy dwie całkiem smakowite przystawki: do Poznania przyjedzie Jaga, a w Szczecinie zagości Termalica.

Legia zakończy dziś gliwicką bajkę i weźmie szturmem fotel lidera?

***

Czy Dawid Kownacki znów podejdzie do meczu, jakby ten był jego ostatnim?

Może przypomnijmy na początek wypowiedź młodego napastnika dla „Przeglądu Sportowego”: – Teraz do każdego meczu staram się podejść, jakby był moim ostatnim. Po debiucie i pierwszym golu odczułem presję kibiców oraz kolegów. Najgorsze jednak, że zbyt wysoko stawiałem sobie poprzeczkę. To niby nic złego, ale chciałem dokonywać niemożliwego. Teraz wiem, że jak będę robił wszystko krok po kroku, w końcu zacznę grać na miarę możliwości.

No i właśnie, czy dziś znowu zagra, jakby biegał przy Bułgarskiej ostatni raz w życiu? Ciężko będzie mu tak zaprogramować swoją głowę, skoro doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w następnych meczach zwyczajnie musi grać. No bo kto jak nie on? Nicki Bille Nielsen i Marcin Robak, którzy brylować mogą co najwyżej w gabinetach lekarskich? Kownacki opowiada, że teraz się od niego w końcu wymaga i sam na siebie narzuca presję, ale ciekawi jestesmy jak wpłynie na niego fakt, że nawet jeśli coś spapra i tak powinien wystąpić w kolejnym meczu. A ten stan rzeczy prawdopodobnie nie zmieni się przez następny miesiąc.

Reklama

A co, gdyby „Kownaś” nagle się pochorował?

Jeśli ktoś miałby go zastąpić, musiałby to być ktoś jeszcze mniej ograny, jeszcze mniej doświadczony. Ewentualnie można spróbować zrobić napastnika z któregoś z pomocników (na przykład z Pawłowskiego). Udało się z Hamalainenem, dlaczego miałoby się nie udać akurat z nim? Ale Lech raczej niechętnie powie „sprawdzam”.

Czego się spodziewać po Lechu?

Raczej tylko jednego – dużej ilości bramek. Jeżeli stemplem Urbana w wiosennym Lechu było wyrachowanie (lepiej bronić 1:0 niż lecieć do przodu na hurra i grać dla kibiców), to w przerwie zimowej chyba nieco się on odkleił. Przede wszystkim ciężko powiedzieć cokolwiek o formie drużyny, która najpierw wysoko wygrywa z Termaliką, a chwilę później dostaje podobny łomot w Bielsku-Białej (tak, w tym Bielsku, które słynie z gościnności). W meczu ze „Słonikami” padło siedem bramek, pod Klimczokiem pięć i nie mamy nic przeciwko, żeby ten poziom został zachowany.

8lech

Czy Pogoń wskoczy na podium?

Reklama

Portowców trochę nie doceniamy. Jeśli ktoś spyta nas o rewelację rozgrywek, powiemy o Piaście, napomkniemy też o Cracovii, a Pogoń to przecież drużyna może nieco mniej spektakularna, ale równie efektywna. W przypadku zwycięstwa (dość prawdopodobnego zresztą) bądź remisu szczecinianie wskoczą na podium. Czy Michniewicz szykuje na dziś jakąś bombę? Niewykluczone, że pokusi się o wystawienie na to spotkanie dwójki napastników. Zwoliński liczy na bezbolesny powrót do gry, w nie najgorszej formie jest Dwaliszwili, poza tym: na kogo rzucać całą siłę ognia, jeśli nie na Termalikę?

A Termalica? Też rzuci na Pogoń całą siłę ognia?

To by oznaczało, że wyjdzie w nowatorskim ustawieniu 2-2-6. Do malowniczej wioski zawitał ostatnio szósty napastnik, co skomentowaliśmy TUTAJ.

Czy zawodnicy Termaliki zaczną przeklinać swój zawód?

Mają do tego prawo. Terminarz zbytnio ich teraz nie rozpieszcza. Pierwsze cztery wiosenne kolejki wyglądają dla ekipy z małopolski następująco:

– Lech na wyjeździe (w czapkę),
– Cracovia u siebie (remis),
– Pogoń na wyjeździe,
– Legia u siebie.

Umówmy się, znamy nieco lżejszych przeciwników na start. „Słonie” mogą się pocieszać, że jeżeli przetrwają jakoś ten szalony początek (czytaj: zapunktują jakkolwiek, póki co mają tylko oczko z meczu z Cracovią), później będą mieć już tylko z górki.

8pogon

Jak Legia poradzi sobie bez skrzydłowych?

Za kartki wypadają zarówno Guilherme, jak i Kucharczyk, żaden z nich nie dorobił się w Legii póki co oczywistego zastępcy. Prawa strona? Tu szansę (pierwszą na wiosnę) może dostać Bereszyński, który po przyjściu Jędrzejczyka jest na prawej stronie obrony drugim bądź trzecim wyborem. Lewa strona? Opcje są dwie. Albo z wakatu skorzysta Duda, którego przez dobrą formę Prijovicia nie bardzo jest gdzie upchnąć, albo Czerczesow ustawi tam Hlouska, na lewą obronę przesunie Jędrzejczyka, a na prawą wskoczy wtedy Broź. Rosyjski szkoleniowiec na brak wariantów raczej nie ma co narzekać.

A lekki eksperyment z 3-5-2? Jest możliwy?

Oczywiście, że tak. Legioniści próbowali już się w tym ustawieniu, więc istnieje prawdopodobieństwo, że nie biegaliby jak dzieci we mgle.

Czy Legia wskoczy dziś na fotel lidera?

Na ten moment czekają w Warszawie od piątej kolejki. Żeby tak się stało musi wygrać, czyli wszystko w jej nogach. Odrabianie przewagi nad Piastem to już tylko smutne wspomnienie. W Warszawie wyposażyli się w kilka nowych odpicowany dział, a chyba nie sądzili, że rywal popełni harakiri i wykończy się sam. Można się wkurzyć: arsenał pełen armat, magazynki pełne kul, a okazuje się, że wystarczyłaby solidnie skonstruowana proca.

Czy rozsiądzie się w nim wygodnie?

Ujmijmy to tak – wiosenny Piast nie wygląda na ekipę, która jest w stanie strącić z fotela choćby paralityka.

Czy dla kogoś dzisiejszy mecz będzie szczególny?

Tak, dla Kamila Mazka. Skrzydłowy spędził pół życia w akademii Legii, ale nigdy nie dostał szansy w pierwszym zespole. Słusznie, niesłusznie? Z jednej strony – niby daje radę na poziomie Ekstraklasy, z drugiej – to chyba jednak nie ta jakość. Mazek ze swoją dynamiką wydaje się być idealny do gry z kontry – i właśnie głównie na to będzie liczył dziś Ruch.

8legia

 Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
0
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Komentarze

0 komentarzy

Loading...