Reklama

Miasta oddychające futbolem – gdzie rodzi się najwięcej gwiazd?

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2016, 11:54 • 9 min czytania 0 komentarzy

Zabaw geograficznych z Weszło ciąg dalszy. Po przeczesaniu rodowodów wszystkich liczących się polskich piłkarzy i Wielkim Turnieju Wojewódzkim, czas pójść szerzej. Najszerzej, jak tylko się da. Przez kilka ostatnich dni przetrząsnęliśmy całą Wikipedię od A do Z. Wierzcie lub nie, ale zweryfikowaliśmy życiorysy przynajmniej tysiąca piłkarzy. Po co to wszystko? Żeby sprawdzić, w jakich miejscach rodzą się najlepsi piłkarze na świecie. Europa, Ameryka Południowa, ale też Afryka. Metropolie, wielkie aglomeracje, stolice, ale też mniejsze miasta. Bo kto by pomyślał, że taka niepozorna 500-tysięczna Antwerpia mogłaby wystawić ekipę napakowaną piłkarzami klasy międzynarodowej? Albo Pampeluna?

Miasta oddychające futbolem – gdzie rodzi się najwięcej gwiazd?

Na początek słowo wyjaśnienia. Liczyło się dla na miejsce urodzenia, ale jeżeli ktoś urodził się do – powiedzmy – 40, maksymalnie 50 kilometrów od danego miasta, też to uznawaliśmy. Zupełnie inaczej sprawy mają się przecież przy malutkiej Belgii w porównaniu z potężnym Buenos Aires. Jeżeli ktoś mieszka w stanie Rio de Janeiro, ale do samego miasta Rio ma 100 kilometrów – odpada. Jeżeli Pindamonhangabę leżącą w stanie Sao Paulo, gdzie urodził się Luiz Gustavo, dzieli od miasta SP ponad 150 kilometrów – podobnie. Ale jeśli Willian z Ribeirao Pires ma do Sao Paulo 50 kilometrów – to już w ramach wyjątku uznawaliśmy. Zdecydowana większość piłkarzy umieszczonych na jedenastkach urodziła się jednak konkretnie w tych miastach.

***

ABIDŻAN

Zaskoczeni, że zaczynamy akurat od Afryki? A to przecież prawdziwa piłkarska fabryka. Kilka innych miast z Wybrzeża Kości Słoniowej także słynie z talentów, choćby Bingerville, ale Abidżan jest bezkonkurencyjny. Jeszcze kilkanaście lat temu próżno było szukać tego kraju w listach topowych drużyn z Afryki. Dziś jednak WKS to prawdziwa potęga. Brakuje tylko sukcesu na międzykontynentalnej imprezie. Patrzcie tylko na te nazwiska. Może defensywa nie powala, ale Abidżan wypuścił w świat tak wielu znakomitych napastników, że dla dobra zabawy trzeba było ich wszystkich zmieścić. Kraj targany konfliktami politycznymi i dwoma wojnami domowymi doczekał się zastępu piłkarzy klasy światowej. Jako jeden z pierwszych wypłynął Drogba, a potem już tylko ruszyło. Zresztą w samym Abidżanie, mieście mającym niecałe dwa miliony mieszkańców, jest ponad 20 klubów piłkarskich.

Reklama

abidzan

AMSTERDAM

O szkoleniu holenderskim napisano już niemal mitologię. Ostatnio jednak wszystko się załamało. Reprezentacja wskoczyła na równię pochyłą, okazała się największą wtopą w eliminacjach do Euro, a i kluby przędą cieniutko. To już nie ten Ajax co przed laty. Nie to PSV, nie ten Feyenoord czy nawet nie to Alkmaar. Regres w stosunku do końca XX wieku i początku XXI wieku jest ogromny, ale nie zmienia to faktu, że Amsterdam w dalszym ciągu potrafi przygotować piłkarzy klasy europejskiej. De Jong, van der Wiel, Blind, Lens… Tych nazwisk przedstawiać nie trzeba. Tylko zastępców jakby brak.

amsterdam

ANTWERPIA

Jedna z największych niespodzianek. Bez drużyny w belgijskiej ekstraklasie i z tylko jedną na zapleczu. Półmilionowe miasto, znacznie mniejsze od Krakowa, wychowało jednak kilka gwiazdy klasy europejskiej. Dembele, Nainggolan, Lukaku, Pereira czy Vermaelen. Może nie wszyscy spisują się na miarę oczekiwań – zwłaszcza Vermaelen – ale… to przecież tylko Antwerpia. Miasto, które nawet nie jest stolicą swojego niewielkiego kraju, jak to będzie niżej w przypadku Montevideo. Zwolennicy belgijskiego systemu szkolenia kiwają teraz z uznaniem głową, a my w ramach ciekawostki możemy dodać, że byliśmy blisko skompletowania całkiem mocnej jedenastki Brukseli z Kompanym, Fellainim i Ferreirą-Carrasco w roli głównej. Całościowo lepiej wypadła jednak Antwerpia.

Reklama

antwerpia

BARCELONA

Tego miasta nie mogło zabraknąć. O szkoleniu w Katalonii napisano już tysiące artykułów i pewnie dziesiątki książek, więc nie ma sensu się powtarzać. Ostatnio może najnowsi wychowankowie Barcelony nieszczególnie błyszczą, stąd Luis Enrique chętnie zakontraktowałby Nolito czy Denisa Suareza, ale jedenastka urodzonych w stolicy Katalonii (lub jej okolicach) i tak robi wrażenie.

221laIS

BELGRAD

Brak Serbii na najbliższych Mistrzostwach Europy to jedna z większych niespodzianek eliminacji. Bo kiedy patrzymy na przynależność klubową reprezentantów… samego Belgradu, to aż ciśnie się na usta pytanie – jak to do cholery możliwe? To już temat na osobny tekst. Stolica Serbii obrodziła jednak w solidnych zawodników. Lazio, Manchester, Sampdoria, Ajax, jeszcze raz Lazio. A na ławce pozostają Rukavina z Villarrealu, Scepović z Getafe czy Karanović z Angers. Chcecie więcej faktów? Partizan wypuścił w Europę 65 wychowanków (najwięcej na Starym Kontynencie!), Crvena Zvezda – 43, a OFK – 28. Mało? Aktualnie w kadrze Partizana jest trzynastu piłkarzy wyszkolonych w tym klubie. Tak się buduje futbol od podstaw!

belgrad

BUENOS AIRES

Tutaj selekcja była wyjątkowo komfortowa i nawet nie trzeba było przeczesywać poszczególnych Independiente, Banfield, Belgrano czy innych Racingów w poszukiwaniu piłkarzy. Ale też trudno się dziwić – w samej 30-drużynowej argentyńskiej ekstraklasie aż 16 ekip pochodzi z prowincji Buenos Aires. Gwiazdy rodzą się tam na każdym podwórku, czyli el potrero, a potem to się przekłada na dorosłą kadrę Albicelestes. Rzućcie tylko okiem na tę jedenastkę – nie byliby bez szans na wyjście z grupy podczas mundialu, prawda? A może powalczyliby nawet o coś więcej?

lJKrVrQ

KOPENHAGA

Można było się spodziewać, że w zaledwie 5-milionowym państwie większość piłkarzy musi się wychować w okolicach stolicy. Może i brakuje tu wirtuozów, ale już obrona jest wyjątkowo solidna – stąd zresztą obecność czterech stoperów.

kopenhaga

LONDYN

Pięć klubów na poziomie Premier League. Cztery na poziomie Championship. Jeden w League One i cztery w League Two. Do tego niepoliczalna liczba mniej znanych klubików. To wszystko musi przekładać się na liczbę home-grown players. Powiecie, że sama jedenastka nie robi szału? Okej, coś w tym jest, ale mimo wszystko Smalling, Walcott, Kane czy Terry to gracze klasy przynajmniej europejskiej, jeśli nie światowej. Cała Anglia ma dziś problem z formowaniem piłkarzy, co musi też wpłynąć na Londyn. Poza tym bardzo, bardzo wielu brytyjskich zawodników z Premier League czy Championship wywodzi się z odległych mieścinek i dopiero w młodym wieku wyjeżdżają szkolić się w poważniejszych klubach.

londyn

MADRYT

Cantera czy cartera. Kopalnia czy portfel. W Madrycie od lat trwa dyskusja, na kogo Real powinien stawiać – kolejnych galacticos wyjmowanych za ciężkie pieniądze czy raczej na tych urodzonych nieopodal. Świeży przykład? Świetny Carvajal długo przegrywał rywalizację z przeciętnym jak na razie Danilo. Stolica Hiszpanii doczekała się całego zastępu fantastycznych piłkarzy, którzy nie są dziś związani z Realem. Nie kojarzycie Keko czy Borjy Bastona? Czas najwyższy to zmienić, bo obaj panowie są największymi gwiazdami rewelacyjnego Eibar. Pozostałych przedstawiać raczej nie trzeba, ale dodajmy, że poza jedenastką znaleźli się Fernando Torres, Gabi, Alberto Bueno, Mario Suarez czy Munir El-Haddadi „dojeżdżający” z pobliskiego San Lorenzo de El Escorial. Paczka na awans do 1/8 finału mundialu.

dedeKuR

MONTEVIDEO

Kolejna stolica latynoskiego futbolu. Może nazwiska nie rzucają tu aż tak na kolana jak w przypadku Buenos Aires, ale… to tylko Montevideo. To tylko Urugwaj. To tylko 3,5-milionowy kraj, ale zarazem kopalnia wybitnych piłkarzy. Może i nazwisk Coatesa, Silvy czy Gonzaleza nie kojarzy każdy niedzielny kibic, ale większość z nich to podpory rewelacyjnej reprezentacji z ostatnich lat. Alvaro gra dziś tylko w Atlasie, a Jorge Fucile „zaledwie” Nacionalu Montevideo, ale pierwszy niedawno wykręcił ponad sto meczów w Lazio, a drugi przez osiem lat utrzymał się w Porto. Cristoforo to natomiast świeże odkrycie Primera División i nowy (przez dwa lata leczył kontuzję) partner Krychowiaka ze środka pomocy, a następne perełki są zapewne w drodze. Tam nikt nie dyskutuje na temat szkolenia. Tam – jak opisywał Luis Suarez w swojej książce – każdy walczy o piłkę jak pies.

montevideo

PAMPELUNA

Kibu Vicuna, asystent Jana Urbana, na pewno nie jest zaskoczony umieszczeniem tu akurat tego niespełna 200-tysięcznego miasta z prowincji Nawarra. Dlaczego akurat on? Bo to właśnie Kibu pomagał we wchodzeniu w dorosły futbol Azpilicuecie, Monrealowi czy Garcii. A przecież podpory Athletiku w osobach Muniaina, Iraizoza, Eraso czy San Jose też urodziły się właśnie w Pampelunie. Fernando Llorente? Z niego może zostało tylko nazwisko, bo od dłuższego czasu facet jedynie odcina kupony w Sevilli, ale… bądźmy szczerzy, nazwisko to nie byle jakie. No i Javi Martinez, mistrz świata, mistrz Europy i piłkarz Bayernu. Ekipa z Pampeluny biłaby się o puchary w Primera División.

pampeluna

PARYŻ

Jedna z mocniejszych drużyn w tekście. A na pewno najliczniejsza pod względem liczby kandydatów, bo przecież po drodze odpadli Yaya Sanogo, Alfred N’Diaye, Yoan Gouffran, Jonathan Biabiany czy Rafael Guerreiro. Ulice Paryża, a zwłaszcza jego przedmieść skrywają dziesiątki potencjalnych perełek. Większość dorasta w biedzie, niedostatku, kurzu i uczy się kopać w błocie, olewając przy tym szkołę czy jakiekolwiek inne zajęcia, ale po nabraniu szlifu wyrasta na piłkarzy klasy światowej. Pogba, Martial, Benatia, Mangala, do tego rewelacja tego sezonu Primera División, czyli Cedric Bakambu. Dać im dobrego trenera i jadą po półfinał? Czy to jednak przesada? Tak czy inaczej Paryż to jedna z piłkarskich stolic Europy. Przynajmniej pod względem liczby i jakości wychowanków.

TBfqBo6

PORTO

Pierwsza myśl? Należy sprawdzić Lizbonę! Tak też zrobiliśmy, przeczesaliśmy całą Portugalię wzdłuż i wszerz, po czym wyszło, że jednak – choć różnicy wielkiej nie było – ciut lepsi piłkarze rodzą się w okolicach Porto. Ciut lepsi, ale jedenastka mimo wszystko na kolana nie powala. Biorąc pod uwagę, jak mizernie przędzie ostatnimi czasy sama kadra Portugalii, trudno byłoby się spodziewać, że reprezentacja Porto odniosłaby sukces na jakimś turnieju. A przecież musieliśmy się wspomóc pobliską Povoa de Varzim (Alves i Neto) oraz Vila do Conde (Coentrao).

porto

RIO DE JANEIRO

Cidade maravilhosa. Cudowne miasto. Jedno z piękniejszych na ziemi. Miejsce, które żyje futbolem. Dziesiątki klubów piłkarskich. Dziesiątki tysięcy dzieciaków, które boso kopią na plażach lub w fawelach, licząc, że na którymś z masowych egzaminów ktoś wyłapie ich i da szansę rozwijania się w prawdziwym klubie. Flamengo, Fluminense, Vasco da Gama, Botafogo. Brazylia może i wpadła w kryzys, może i nie produkuje już takich napastników jak przed laty, ale ile miast tak bardzo kojarzy się z futbolem jak właśnie Rio?

cXD53yn

ROSARIO

Najbardziej żyzna gleba w Argentynie, zdrowe jedzenie, mnóstwo świetnego jakościowo mięsa i owoców. Do tego całkiem spora imigracja Włochów, Hiszpanów, Niemców i przybyszów z Bałkanów. Dziesiątki miniturniejów wśród dzieciaków. To podobno klucz do tego nieprawdopodobnego źródła talentów. W Rosario – jak pisze „El Pais” – oddycha się aktywnością fizyczną. Tam każdy w piłkę albo gra, albo jest trenerem, albo pracuje przy futbolu. Nie ma przypadku, że z niespełna milionowego miasta wywodzą się Messi, Di Maria, Lavezzi, Banega i Icardi. To się aż w głowie nie mieści. A przecież do jedenastki nie załapały się kolejne perełki, które próbują się przebijać w hiszpańskiej Primera Division, czyli Fede Cartabia oraz Matias Nahuel.

O0neeJB

SAO PAULO

Zupełnie inny klimat niż w Rio. Tam wzgórza pełne faweli, plaże, tutaj betonowa pustynia. Nie bez powodu Sao Paulo bywa nazywane brazylijskim Nowym Jorkiem i nikomu nie polecalibyśmy zwiedzania akurat tego miasta w Kraju Kawy, ale… To jednak 11-milionowa aglomeracja przewyższająca niemal trzykrotnie pod względem populacji Chorwację. To miejsce, gdzie przejazd z punktu A do punktu B może zajmować nawet dwie godziny. To wreszcie Corinthians, Palmeiras, Portuguesa czy położony niedaleko Santos, gdzie przecież grywało wielu chłopaków urodzonych w Sao Paulo. A ekipa – jak na takie możliwości – taka sobie. Zapytacie, dlaczego brakuje Neymara? Bo Mogi das Cruzes od miasta Sao Paulo dzielą 63 kilometry.

lNkf673

ZAGRZEB

48 wychowanków Dinama Zagrzeb buja się po Europie. Pięciu jest w kadrze obecnego zespołu szykując się do wyjazdu. Takiego Ante Coricia łączy się już przecież z Realem Madryt. Z Zagrzebiem jest poniekąd jak z Belgradem. Kopalnia talentów i maszynka do robienia pieniędzy na wielkich transferach. Wiecie, w jakim klubie wypłynęli Modrić, Boban, Eduardo czy Ladić? No właśnie. Nie wszyscy urodzili się w Zagrzebiu, ale nawet z tych, którzy przyszli na świat w stolicy Chorwacji dałoby się stworzyć całkiem godną ekipę. Szkółka Dinamo pod przywództwem Romeo Jozaka to odpowiedź na wszystkie pytania związane z natężeniem talentów wokół Zagrzebia. Bardzo nowoczesne metody, które są wdrażane od lat, wykwalifikowana kadra, przyzwoity skauting. Do tego naturalna dla całych Bałkanów zawziętość i pracowitość…

zagzreb

TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Najnowsze

Ekstraklasa

Media: Ramirezowi nic nie zagraża. Badania nie wykazały żadnych anomalii

Piotr Rzepecki
0
Media: Ramirezowi nic nie zagraża. Badania nie wykazały żadnych anomalii

Weszło

Polecane

Czy każdy głupi może wejść na Mount Everest? „Bilet lotniczy i wio”

Kacper Marciniak
5
Czy każdy głupi może wejść na Mount Everest? „Bilet lotniczy i wio”
Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
69
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?
Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
4
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]
Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
10
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...